Region
SP Jakusze
SP Jakusze

Czujemy się wykluczeni

Mieszkańcy walczą o szkołę w Jakuszach, którą gmina chce zamknąć z końcem bieżącego roku szkolnego.

Rodzice uczniów wystosowali apel, w którym piszą: „Planowana jest likwidacja szkoły wiejskiej - w Jakuszach. Decyzja (…) została podjęta przez obecnego wójta Andrzeja Hryciuka, który tłumaczy ją trudnościami finansowymi i wskazuje, że te placówka «przynosi straty». Jednak lokalna społeczność nie zgadza się z tą opinią, argumentując, że dobro dzieci i jakość ich edukacji nie powinny być poświęcone na rzecz krótkoterminowych oszczędności”. Gmina natomiast wylicza: w zerówce jest dziewięcioro uczniów.

W klasie pierwszej i drugiej – po czworo, trzeciej nie ma, w czwartej – sześcioro uczniów, w piątej – troje, w szóstej – siedmioro, w siódmej – dziewięcioro, a w ósmej – czworo.

 

Efekt zmian demograficznych

9 stycznia w szkole w Jakuszach odbyło się spotkanie z udziałem władz gminy, szkoły i rodziców. – Nasi mieszkańcy mają wiele potrzeb, a budżet jest ograniczony – mówił wójt gminy Trzebieszów A. Hryciuk. – To najmniejsza placówka na terenie naszego samorządu. To państwo powierzyli mi losy gminy, a ja chcę działać odpowiedzialnie – tłumaczył powody proponowanego rozwiązania. – Edukacja jest jednym z najważniejszych elementów, ale nie jedynym. Na wszystko nam nie wystarczy, budżet gminy to 50 mln zł – wyliczał. – Według planu edukacja w tym roku będzie nas kosztowała ponad 25 mln zł, o 5 mln więcej niż w ubiegłym – tłumaczył z uwagą, że jego zamiarem jest zmiana sieci szkół na terenie gminy. – Chcę zejść z prowadzenia sześciu szkół. Oferta jest taka, byście poprowadzili tę placówkę w stowarzyszeniu, ponieważ jako samorząd dokładamy do niej zbyt dużo, a za mało jest dzieci, bo zaledwie 37 – podkreślał, wskazując, że demografia jest nieubłagana. – Są dwa scenariusze: przekazujemy państwu budynek, subwencję i możecie poprowadzić tę placówkę jako stowarzyszenie lub – jeżeli stwierdzicie, że to nieekonomiczne lub niewykonalne – musimy ją zlikwidować, a dzieci posłać do szkoły podstawowej w Trzebieszowie. Nie podejmuję decyzji zza biurka, nie odwracam się do państwa plecami, tylko rozmawiam.

 

Krótkowzroczna decyzja

– Pan patrzy na ekonomię, a my na dobro naszych dzieci – mówiła jedna z mam. – Wiemy, że nie ma takiej gminy i szkoły, do której się nie dokłada – zaznaczyła, wskazując, że placówka w Jakuszach ma bardzo wysoki poziom i likwidowanie jej to zła decyzja. – Nikt nas nie przekona, że ekonomia jest ważniejsza od rozwoju człowieka – zaznaczyła, przypominając, że zupełnie co innego deklarował wójt podczas kampanii wyborczej.

Rodzice nie zgadzają się również na dojeżdżanie przez dzieci do szkoły w Trzebieszowie, co wiąże się nie tylko ze stratą czasu, wczesnym wstawaniem, ale też kosztami. – Czujemy się wykluczani, chcecie zlikwidować naszą społeczność – podkreślali, zaś inna mama podzieliła się swoją historią, że nie mogła uzyskać dla dziecka wsparcia w szkole w Trzebieszowie, a w Jakuszach ją otrzymała. – Chcę, by właśnie tu kontynuowało naukę – dodała.

Rodzice przypominali, że w grudniu zaczęły obowiązywać zmiany w finansowaniu szkół. – Małe wiejskie, jak nasza, będą otrzymywać dodatkowe wsparcie finansowe – argumentowali, zauważając, że nowe przepisy stwarzają realną szansę na rozwój takich placówek, a zamykanie ich w tym momencie jest decyzją krótkowzroczną. Nie chcą również zarządzania szkołą przez stowarzyszenie.

 

Poczekajcie!

Kolejna dyskusja toczyła się 14 stycznia, podczas komisji budżetowej gminy, w której udział wzięli nauczyciele, dyrektorzy szkół w Jakuszach oraz Trzebieszowie. – By dyrektor mógł efektywnie zarządzać placówką, często korzysta z wielokierunkowego wykształcenia kadry. Ja np. uczyłam geografii, przyrody, edukacji wczesnoszkolnej i wychowania przedszkolnego – wyliczała Bożena Matusiak, emerytowana nauczycielka pomagająca w szkole w Jakuszach. – Nie oczekujcie, że nauczyciele będą pracowali za minimalną krajową – podkreślała. – A jeżeli nie zadbacie o młodych ludzi, oni się przeniosą do innych gmin – dodała.

– Do mnie wpływają prośby o różne potrzeby i musimy znaleźć ich finansowanie – tłumaczył wójt, podkreślając, że nie chce dzielić mieszkańców. – Wniosków do budżetu jest mnóstwo i musimy podejmować decyzje odpowiedzialnie, zaś te dotyczące dzieci zawsze będą wywoływać emocje. Tego nie unikniemy, podobnie jak zderzenia się z szarą rzeczywistością. Mamy do spłacenia zaciągnięty wcześniej kredyt, budżet jest ograniczony. Jestem wójtem od dziewięciu miesięcy, ale nie załamuję rąk, tylko szukam rozwiązań. Ważmy słowa, ale też patrzmy, że stoimy pod ścianą i ona nie zniknie. Nie możemy zadłużać gminy w nieskończoność, aż padnie – argumentował proponowane zmiany. Radni przyznali, że nigdy nie będzie dobrego czasu na likwidowanie jakiejkolwiek szkoły, ale takie decyzje też trzeba podejmować. Rodzice i nauczyciele prosili: „nie podejmujcie jej, zwróćcie się o pomoc do wojewody, szukajcie wyżej”. Wskazywali również, że powstająca autostrada może wpłynąć na osiedlanie się na terenie gminy nowych osób, które uciekają z dużych miast. „Poczekajcie!” – apelowali, podkreślając, że to nie szkoły zadłużyły gminę, a radni, którzy, rządząc od pięciu kadencji, pozwalali na podejmowanie takich, a nie innych decyzji. 

 

Państwo daje, gminy płaczą

– W ubiegłym roku wszystkich dodatków subwencyjnych dostaliśmy 13,5 mln zł, a wydaliśmy na ten cel 22 mln zł – wyliczała Ewa Domańska z Gminnego Zespołu Obsługi Szkół i Przedszkoli, podkreślając, że państwo wskazało, ile mają zarabiać nauczyciele, ale za tym nie idą dodatkowe środki, które pozwoliłyby na pokrycie pensji. – Nie chciałbym, by przyszedł taki czas, że nie będzie nas stać na wypłaty – podkreślała konieczność podjęcia działań. Z kolei dyrektorzy obu placówek – i w Jakuszach, i w Trzebieszowie – apelowali o umiar podczas dyskusji, bo wszystkiego słuchają dzieci i to one odbierają to najbardziej emocjonalnie.

Mimo apeli oraz protestów komisja budżetowa pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały o zamiarze likwidacji szkoły w Jakuszach z dniem 31 sierpnia 2025 r. Według niej uczniowie mogą kontynuować naukę w Trzebieszowie Drugim, zaś gmina zorganizuje transport i pokryje koszty. Z 14 nauczycieli troje otrzyma propozycję zatrudnienia w innych placówkach na terenie gminy, bo pozostali albo pracują w innej szkole, albo mogą skorzystać z przysługujących im świadczeń jak emerytura czy świadczenie kompensacyjne. Z trzech osób obsługi dwie mogą zostać zatrudnione w zespole przedszkolno-szkolnym w Trzebieszowie Drugim, a jedna ma już prawo do emerytury.

Decyzja komisji otworzyła drogę do likwidacji szkoły. Teraz opinię muszą wyrazić kurator oświaty, związki zawodowe, a ostateczną decyzję podejmie rada gminy.

WER