
Nie „żegnaj”, ale „do zobaczenia!”
Wiedzieliśmy, że toczy nierówną walkę, wiedzieliśmy, że stan jego zdrowia jest bardzo poważny, a jednak nagła wieść o jego odejściu była zaskoczeniem – napełniła nas bólem i, tak czysto po ludzku, wielkim żalem…
Andrzej dla nas – „Echowego” zespołu – był przede wszystkim serdecznym kolegą, który od pierwszych dni naszej pracy w redakcji zarażał swoją dziennikarską pasją. Prowadzenie działu sportowego w „Echu Katolickim” łączył m.in. z pracą na antenie Katolickiego Radia Podlasie oraz zawodem nauczyciela wychowania fizycznego. Działacz sportowy, trener, prezes Pogoni… Jako redaktora cechowała go rzadko spotykana intuicja do wyłuskiwania dziennikarskich talentów – wielu młodych chłopaków pod jego okiem uczyło się fachu relacjonowania sportowych rozgrywek.
Andrzej – człowiek niezwykle życzliwy, zawsze uśmiechnięty, nigdy i na nic nieobojętny…
Nagła choroba była dla niego, jak też dla nas wszystkich, wielkim ciosem. Dzielnie podjął z nią nierówną walkę i do końca zachował nadzieję… Andrzeju, dziękujemy! Odszedłeś przygotowany… Na więcej słów przyjdzie czas. Dziś nie mówimy: „żegnaj!”, ale „do zobaczenia!”…
Agnieszka Warecka