
Nie pluje się do studni
Wydarzenia ostatnich dni: wbijające w fotel rewelacje dotyczące rozdysponowania funduszy z KPO, nieustające poniżanie głowy państwa (i prezydenta ustępującego z urzędu, i obejmującego go Karola Nawrockiego) oraz wyborców - tych „gorszych”, z prowincji, co to nie rozumieją potrzeby chwili i źle głosują itd.
– to wszystko wzmacnia tragiczną dla Polski dychotomię, samozwańczy podział na „elitę” i „plebs”. Robi się coraz gorzej.
Poseł PO Artur Łącki, jeden z najbogatszych wybrańców narodu zasiadających w Sejmie RP, którego żona (zupełnie przypadkiem) „przytuliła” blisko milion zł z KPO na trzy projekty (rozbudowę i modernizację sali konferencyjnej – 216 tys. zł, przystosowanie pomieszczenia na salę konferencyjną – 324 tys. zł i stworzenie ogrodu zimowego – 474 tys. zł) tak pisze w mediach społecznościowych: „Parę słów do hejterów wszelkiej maści, niedoinformowanych dziennikarzy i w ogóle do wszystkich cynicznych mend płci obojga: jeśli ktoś będzie naruszał dobre imię mojej żony, mojej rodziny bądź moje, może być pewny, że zostanie rozliczony z każdego kłamstwa, z każdej kalumnii. Nie ma zgody na pomawianie i szarganie reputacji budowanej latami”.
Ci, którzy ośmielają się stawiać pytania, to „mendy obojga płci”. ...
Siedlanowski Ks. Paweł