
Tajemnice starego kościoła
Malowidło znajduje się w bocznej nawie, po prawej stronie od wejścia do kościoła. Z oddali jest nieczytelne - przypomina dużą szarobeżową plamę. Podchodząc bliżej, w jego dolnej części można zauważyć postać z krzyżem, a nad nią monumentalną architekturę w postaci dwóch kanelowanych kolumn oraz roślinność. Od 1753 r. fresk nie widział światła dziennego.
Zniszczony, ale piękny
Znalezisku poświęcono konferencję prasową zorganizowaną w niedzielę 14 września. Rozpoczynając ją, proboszcz ks. kan. dr J. Duda przypomniał w kilku zdaniach historię parafii, kościoła i fresków, które do tej pory uważano za niezachowane. Budowany był w latach 1740-1749 r., a konsekrowany w 1753 r. Namalowanie pięciu iluzjonistycznych ołtarzy – głównego i czterech w nawach bocznych – Czartoryscy zlecili A. Herliczce. W 1751 r. prace odebrano, a ich twórcy wypłacono wynagrodzenie. Jednak dwa lata później – nie wiadomo z jakiego powodu – freski zastąpiono obrazami innego uznanego malarza – Szymona Czechowicza. W nawach bocznych zawisły cztery okazałe dzieła przedstawiające ukrzyżowanie Chrystusa, św. Annę nauczającą Maryję, św. Stanisława i Jana Nepomucena. Konserwację dwóch pierwszych przeprowadzono w latach 2016-2019, kiedy proboszczem był ks. Adam Patejuk. W ubiegłym roku po konsultacjach z konserwatorem podjęto decyzję o ratowaniu bardzo zniszczonego obrazu św. ...
LI