Komentarze
Czy co?

Czy co?

Być może pamiętają jeszcze Państwo zdarzenie związane z Jakubem Żulczykiem, który pięć lat temu, w opublikowanym w mediach społecznościowych poście, nazwał Andrzeja Dudę debilem.

Nie spodobała się bowiem pisarzowi forma wysłanych przez polskiego prezydenta gratulacji po wygranych przez Joe Bidena w USA wyborach . Sprawa ostatecznie trafiła do Sądu Najwyższego, który umorzył ją z powodu znikomej szkodliwości społecznej („w ramach wolności wypowiedzi można krytykować organy państwa w imię dobra społecznego”). Żulczyk chyba jednak poczuł się po tym mocno związany z prezydentem Dudą, bo kiedy ten kończył swoją drugą kadencję, pisarz nie omieszkał zabrać głosu.

„Gdybym mógł cofnąć czas, nie nazywałbym Pana debilem, (…) ale nie składając wtedy Bidenowi gratulacji, zachował się pan (…) no wiadomo jak” – popisał się znowu „wolnością wypowiedzi”. Żeby zaś udowodnić stałość uczuć wobec głowy państwa, popełnił też książkę pt. ...

Anna Wolańska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł