
Duchowe perpetuum mobile
Na początek jedno zastrzeżenie. - Pompejanka nie jest maszynką do spełnienia życzeń - podkreśla Marek Woś, popularyzator nowenny pompejańskiej, redaktor naczelny czasopisma „Królowa Różańca Świętego”, na łamach którego systematycznie opisywane są łaski i cuda uproszone dzięki tej modlitwie. Skuteczność duchowego perpetuum mobile - jak mówi o nowennie - potwierdzają także liczne świadectwa zamieszczane na stronie polskiego centrum nowenny pompejańskiej (pompejanska.krolowa.pl).
Przypominając, iż pompejanka nie działa w sposób magiczny, że bywają intencje źle sformułowane i sprawy, których sobie nie wymodlimy, ponieważ ich spełnienie kłóciłoby się z wolą Bożą, zaznacza jednocześnie, iż nowenna dobrze odprawiona zawsze przybliża nas do Boga i uzdrawia życie duchowe.
Mamy skuteczne narzędzie – linę ratunkową rzuconą nam z nieba. Pytanie, czy odważymy się ją złapać?
O przebaczenie
– Ja uwierzyłam i byłam świadkiem, jak Bóg powoli odkręcał kurek z tlenem – wyznaje Małgorzata. O nowennie pompejańskiej dowiedziała się od znajomej. Podjęła 54-dniową modlitwę z intencją przebaczenia mężowi, który po 22 latach zostawił ją i dzieci i związał się z dużo młodszą kobietą. – Dziś mogę powiedzieć, że każdy dzień nowenny osuszał moje łzy. Czułam też przy sobie stałą obecność Matki Bożej – opowiada. Czas modlitwy zaowocował również wieloma innymi łaskami: mimo ukończonych 50 lat kobieta podjęła decyzję o pójściu na studia. W międzyczasie trafiła też na „Bożego” księdza, jak określa swojego duchowego przewodnika, który pomógł jej to, co po ludzku niemożliwe do przepracowania, oddać w ręce Tego, który może wszystko. ...
AW