Kultura

Żyła miłością i dla miłości

Jak nikt inny w historii polskiej poezji pisała o miłości. Talent Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej przejawiał się również w malarstwie i dramatopisarstwie. Miała też lęki: bała się starości i raka. Zmarła na nowotwór 9 lipca 1945 r.

W 80 rocznicę jej śmierci senat postanowił upamiętnić wspaniałą polską poetkę, uchwalając rok 2025 rokiem Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. O tej nietuzinkowej postaci 23 października w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Siedlcach opowiadała Mariola Pryzwan - z wykształcenia polonistka, z zawodu bibliotekarz, autorka wielu biografii, m.in. Haliny Poświatowskiej, Władysława Broniewskiego, Anny Jantar, Anny German, Zbigniewa Cybulskiego.

– Nigdy nie przypuszczałam, iż kiedyś zajmę się biografistyką – stwierdziła na początku spotkania. Zaznaczyła przy tym, że pisze tylko o tych, których kocha. – Wszystko zaczęło się od najukochańszej poetki, czyli Haliny Poświatowskiej – wspominała. – Potem była nasza dzisiejsza bohaterka, później W. Broniewski. To naprawdę są moje fascynacje. Moi bohaterowie to moje życie – zdradziła, co napędza ją do pracy, bo na napisanie jednej książki poświęca średnio dwa lata.

 

Dziadzio, Babu, Tatko i Mamidło

Tematem spotkania stała się bohaterka jej ostatniej publikacji „Lilka. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska we wspomnieniach i listach”. M. Pryzwan swoją opowieść rozpoczęła w Kossakówce – krakowskim domu rodziny Kossaków. Lilka, podobnie jak jej siostra Magda, uwielbiały go. – Po każdym zakręcie życiowym wracały na Kossakówkę – przyznała M. ...

Monika Grudzińska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł