Kolorowa pamięć o zmarłych
Wreszcie, co wspólnego ma z tym James Bond? O tym wszystkim opowiadała Aleksandra Synowiec, podróżniczka, latynoamerykanistka, autorka książki „Dzieci Szóstego Słońca. W co wierzy Meksyk”, która była gościem 57 edycji Radzyńskich Spotkań z Podróżnikami. Wydarzenie odbyło się w sali parafialnej przy kościele Świętej Trójcy i rozpoczął je gospodarz miejsca - proboszcz parafii ks. kan. Krzysztof Pawelec. - Uroczystość Wszystkich Świętych i wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych to dla Kościoła bardzo ważne dni, kiedy odnosimy się do tajemnicy śmierci i życia wiecznego - mówił.
– Cieszę się, że możemy się spotkać właśnie tu i teraz, tuż przed tym szczególnym czasem pamięci, modlitwy i miłości wobec tych, którzy żyli obok nas. Wierzę, że ten wieczór ubogaci nas zarówno kulturowo, jak i duchowo – podkreślił proboszcz.
Zebranych powitał również Robert Mazurek, organizator cyklu i prezes Stowarzyszenia „Podróżnik”. – Dziękuję księdzu proboszczowi za gościnę i otwartość. Czas, miejsce i temat spotkania – meksykański dzień zmarłych – nie są przypadkowe. To święto, choć bardzo barwne, zakorzenione jest w tradycji chrześcijańskiej. Radzyń znów staje się drzwiami do świata, a naszą przewodniczką będzie Ola Synowiec – zapowiedział R. Mazurek.
Nie „festiwal śmierci”, ale celebracja życia
Podróżniczka przez dziewięć lat mieszkała w Meksyku. Jak podkreśliła, Día de Muertos to święto niezwykle radosne, ale w swojej istocie bardzo bliskie polskiej tradycji.
– To nie jest żaden „festiwal śmierci”. Jeśli coś się tam celebruje, to życie – mówiła. – U podstaw święta leży dokładnie to samo, co w innych kulturach: wspomnienie zmarłych bliskich i refleksja nad śmiercią oraz przemijalnością świata. Dla Meksykanów to czas wspominania tych, którzy odeszli, rozmów o nich, wspólnego bycia razem. ...
DY