Rozmowy
PIXABAY.COM
PIXABAY.COM

Kroczymy wąską ścieżką

Rozmowa z prof. Witoldem Orłowskim, ekonomistą, wykładowcą Akademii Finansów i Biznesu Vistula oraz Politechniki Warszawskiej.

Z każdej strony słyszymy, że deficyt budżetowy jest największy od - no właśnie, od kiedy?

To nie jest do końca tak. Deficyt i dług publiczny mierzy się w relacji do produktu krajowego brutto, ponieważ jest to pewna podstawa dochodu, z której naród to zadłużenie może spłacać. A PKB też jest znacznie wyższy niż dawniej. W związku z tym ekonomiści raczej nie patrzą na sam poziom zadłużenia i deficytu, tylko na jego relację do PKB.

Deficyt jest dziś wysoki, bo przekracza 6% PKB, ale bywał już w historii wyższy, na przykład w latach 2009-2010. Natomiast relacja długu publicznego do PKB przez długi czas utrzymywała się na poziomie około 50%, natomiast w ciągu ostatnich kilku lat wzrosła do 60%. Tak naprawdę ten proces zaczął się jeszcze za poprzedniego rządu, dług potężnie wzrósł w czasie pandemii. No a później zaczęła się wojna.

Warto pamiętać, że w ciągu minionych dziesięciu lat wyraźnie zwiększyliśmy w Polsce wydatki socjalne w relacji do PKB. Wiem, że osoby, które dostają emerytury, nie zgodzą się ze mną, bo emerytury w Polsce nie są wysokie. Jednak w relacji do tego, na co możemy sobie pozwolić, czyli w relacji do skali dochodu narodowego, to są wydatki dość duże. Do tego doszedł COVID, zaczęła się wojna. Okazało się, że trzeba gwałtownie zwiększyć środki na ochronę zdrowia i obronę narodową. Aby deficyt nie wzrósł, trzeba byłoby podnieść podatki, albo zmniejszyć inne wydatki, w tym socjalne. Na to ani poprzedni rząd, ani obecny się nie zdecydowały. Stwierdzono, że te dodatkowe wydatki sfinansujemy wzrostem zadłużenia. ...

Monika Grudzińska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł