Aborcji nie da się usprawiedliwić
Jeszcze kilka lat temu rozgrzeszać z aborcji mogli tylko wyznaczeni kapłani, zwykle podczas misji parafialnych, rekolekcji czy spowiedzi generalnej. Od 2016 r., czyli od Roku Miłosierdzia, takie upoważnienie ma każdy duchowny. Jakie konsekwencje ma aborcja w sferze duchowej człowieka? Aborcja, jak od wieków uczy Kościół, jest grzechem ciężkim, dosłownie mówiąc: „śmiertelnym” dla dziecka poczętego. Chociaż obecnie próbuje się ukryć tę prawdę, posługując takimi określeniami jak „terminacja ciąży”, to fakt pozostaje faktem: podczas zabiegu przerywania ciąży życie traci dziecko.
Ten grzech dla osoby myślącej nie jest nic nieznaczącym wykroczeniem moralnym, obok którego można przejść obojętnie. Poważnie obciąża sumienie – chyba że ktoś je zabił, co, niestety, zdarza się bardzo często. Papież Franciszek w Roku Miłosierdzia pozwolił, aby wszyscy kapłani mogli rozgrzeszać z aborcji oraz zdejmować ekskomunikę za ten czyn.
Z jakimi następstwami wiąże się ekskomunika?
Oznacza wykluczenie wiernego z Kościoła. Nie ma on prawa do uczestnictwa w sakramentach świętych – chyba że w wypadku niebezpieczeństwa śmierci, oraz do pogrzebu chrześcijańskiego. Kto popiera aborcję, wyklucza siebie z Kościoła. Może mówić, że jest wierzący itp., ale nie należy do Kościoła. W świetle prawa kanonicznego dopuścił się ciężkiego wykroczenia. To, że ktoś jest zwolennikiem aborcji, dużo mówi o jego sumieniu. Taka osoba winna zastanowić się nad tym, jaką hierarchię wartości w życiu wyznaje. ...
DY