
Alkoholizm prowadzi do ściany
Zacznijmy od wyjaśnienia, dlaczego alkoholizm jest chorobą.
Ponieważ ma swoje specyficzne objawy i typowy dla siebie przebieg. Poza tym chory - mimo że sam się w nią „wpędził”, sięgając po alkohol - nie jest w stanie tylko własnymi siłami jej pokonać. „Nie pij”. „Musisz z tego wyjść” - słyszy, ale nie jest to tylko kwestia woli, jak wyobrażają sobie wszyscy wokół.
To także nałóg, uzależnienie.
Tak i stanowi sztandarowy przykład, na którym można tłumaczyć praktycznie wszystkie inne uzależnienia, zarówno te od substancji psychoaktywnych, narkotyków, nikotyny, jak i behawioralne, np. od mediów społecznościowych, zakupów itp. Pod względem funkcjonowania mózgu wszystkie są podobne.
Gdzie przebiega ta granica, której przekroczenie pozwala powiedzieć: to już uzależnienie?
Pierwszy objaw to utrata kontroli nad piciem alkoholu, drugi – przymus picia, czyli tzw. głód alkoholowy, trzecim jest pojawiający się przy próbie odstawienia alkoholu zespół abstynencki. Inne symptomy to koncentracja życia wokół picia, zdobywania alkoholu, radzenia sobie z problemami związanymi z upojeniem, tzw. ciągami, także coraz większa tolerancja na alkohol – osoba uzależniona musi wypić coraz więcej, żeby uzyskać ten sam stopień upojenia. Ponadto pije, chociaż wie, że to jej szkodzi.
Utrata kontroli – który to moment?
Zdrowy człowiek, sięgając po kieliszek, potrafi wyznaczyć sobie granicę, ewentualnie powie „stop”, widząc u siebie objawy upojenia. Osoba uzależniona nie odejdzie od napoczętej butelki, dopóki nie zobaczy dna. ...
LI