Kościół
43/2019 (1266) 2019-10-23
Nieznany ojciec, dzieciństwo w patologicznej rodzinie i bunt nastolatka. Był też cud, że jego młoda matka nie uległa namowom i wbrew całemu światu postanowiła go jednak urodzić. I jedna modlitwa, która odmieniła całe jego życie. Dzięki temu może teraz jeździć po świecie, by opowiadać niezwykłą historię swojego nawrócenia.

Ks. René-Luc jest bardzo znanym i aktywnie działającym kapłanem we Francji oraz wielu krajach świata. 15 października podzielił się swoim świadectwem w bazylice katedralnej św. Michała Archanioła i św. Floriana w Warszawie. Urodził się na południu Francji. On, jego dwie siostry i dwaj bracia mają trzech ojców. - Rozszerzone, patchworkowe rodziny to we Francji zjawisko już prawie powszechne - mówił kapłan. Kiedy po urodzeniu dwóch braci małżeństwo jego matki się rozpadło, od razu weszła w kolejny związek. Urodził się Lulu (ks. René-Luc), a potem jeszcze dwie dziewczynki. Ten związek również nie przetrwał. - Gdy urodziła się moja najmłodsza siostra, ojciec nas porzucił. Znałem tylko jego nazwisko i zawód, jaki wykonywał. Nigdy nie uznał mnie ani sióstr za swoje dzieci. Nosiłem nazwisko mamy - wspominał. Kolejny mężczyzna, jaki pojawił się w życiu matki, na początku wydawał się bardzo czuły i ojcowski.
42/2019 (1265) 2019-10-17
Wenanty Katarzyniec to jeden z najpopularniejszych współcześnie wstawienników. Za jego sprawą dochodzi do licznych uzdrowień, a modlący się otrzymują wsparcie w kłopotach materialnych.

„Od dzieciństwa o. Wenanty był głęboko przywiązany do Maryi. Promował wśród swoich rówieśników Różaniec, a później, już w seminarium, był jednym z najgorętszych propagatorów franciszkańskiej maryjności wśród współbraci. Dla Matki Bożej nauczył się włoskiego, jej poświęcał niemałą część swoich wysiłków i z nią modlił się nieustannie na różańcu, by wreszcie pod koniec życia stać się Rycerzem Niepokalanej i współpracownikiem św. Maksymiliana. Nie sposób zrozumieć Wenantego, modlić się o jego wstawiennictwo, nie rozumiejąc jego głębokiego przywiązania do Maryi”- pisze biograf Wenantego Tomasz Terlikowski w książce „W szkole Maryi. Różaniec z Wenantym Katarzyńcem”. O. Wenanty był franciszkańskim mistrzem nowicjatu, wykładowcą filozofii, łaciny i greki, opiekunem braci franciszkańskich, a także formatorem sióstr zakonnych z trzech zgromadzeń. Zasłynął płomiennymi kazaniami, ale także umiejętnościami organizacyjnymi.
42/2019 (1265) 2019-10-16
W regionie, tak jak i w całym kraju, bezapelacyjnie zwyciężyło Prawo i Sprawiedliwość, zostawiając swoich konkurentów daleko w tyle. Oprócz PiS nasz region w parlamencie będą reprezentować posłowie Koalicji Obywatelskiej, Konfederacji, Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Lewicy.

W okręgu wyborczym nr 6, który obejmuje m.in. powiaty: janowski, lubartowski, łukowski i rycki, Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 60%, czyli 313 tys. 284 głosy. W sejmie znajdzie się dziewięcioro posłów tej partii: Jerzy Bielecki, którego poparło 10 tys. 286 wyborców, Kazimierz Choma (13 tys. 777), Przemysław Czarnek (87 tys. 343), Jan Kanthak (12 tys. 803), Gabriela Masłowska (14 tys. 446), Sławomir Skwarek (15 tys. 544), Artur Soboń (28 tys. 381), Krzysztof Szulowski (9 tys. 764), Sylwester Tułajew (54 tys. 915). Druga w kolejności Koalicja Obywatelska, która otrzymała 109 tys. 185 głosów, wprowadzi do sejmu troje parlamentarzystów. W ławach poselskich zasiądą: Michał Krawczyk (8 tys. 408 głosów), Joanna Mucha (57 tys. 577), Marta Wcisło (15 tys. 062). Z PSL, który zdobył 51 tys. 474 głosów, do sejmu dostał się Jan Łopata (13 tys. 346), z Lewicy, którą poparło 44 tys. 152 wyborców - Jacek Czerniak (17 tys. 720), a z Konfederacji, na którą zagłosowało 40 tys. 012 wyborców - Jakub Kulesza (24 tys. 406).
40/2019 (1263) 2019-10-02
Kilkaset osób wzięło udział w charytatywnym koncercie Lady Pank, który odbył się 28 września. Dochód ze sprzedaży biletów zostanie przekazany na rehabilitację i pomoc choremu rodzeństwu - Martynce i Patrykowi.

W roli supportu wystąpił siedlecki zespół Hot Air. Wokalistka Małgorzata Dragun brawurowo wykonała takie hity, jak „Co mi Panie dasz” czy „Meluzyna”. Po energetycznym występie, który rozgrzał publiczność do czerwoności przyszedł czas na podziękowania. Na scenie pojawili się sponsorzy, bez których koncert nie mógłby się odbyć. Wszyscy za okazane wsparcie otrzymali tytuł superdarczyńców. - Często słyszymy taki slogan, że dobro wraca, ale to prawda - powiedziała Magda Rzeźnik, prezes fundacji MKL Dzieciom. - W dzisiejszych czasach, kiedy mamy mnóstwo chorób, wypadków, może zdarzyć się, że jutro to my będziemy potrzebowali pomocy. A wtedy życzyłabym państwu i sobie, żeby było tyle wspaniałych ludzi jak dziś tutaj, tylu darczyńców, tyle osób licytujących, tyle osób, które kupiły bilety. To dobro na pewno wróci. Brawa dla was - dodała.
34/2019 (1257) 2019-08-21
Umundurowanie stanowiły jedynie czapki maciejówki z orzełkami, a najbardziej dotkliwym przestępstwem były kradzieże koni. Tak wyglądały początki Policji Państwowej na terenie Siedlec, o czym dowiadujemy się z dokumentów miejscowego Archiwum Państwowego i zdjęć z Muzeum Regionalnego, składających się na wystawę „100 lat siedleckiej Policji”.

Odzyskanie przez Polskę niepodległości w 1918 r. postawiło przed rządem szereg problemów. Począwszy od walki o granice, po stworzenie nowego sytemu prawnego, co wiązało się z utworzeniem formacji mającej strzec porządku publicznego na ziemiach polskich. Efektem tych działań było powołanie do życia, ustawą z dnia 24 lipca 1919 r., Policji Państwowej. Była ona zorganizowana i wyszkolona na wzór wojskowy i podobnie jak dzisiaj podlegała ministrowi spraw wewnętrznych. Sama struktura nowo utworzonej organizacji była dostosowana do podziału administracyjnego kraju, przy czym jednostkami nadrzędnymi były komendy okręgowe. Niżej w hierarchii znajdowały się komendy powiatowe, komisariaty i posterunki gminne, nad którymi miał czuwać komendant główny. Siedlce znalazły się w IV okręgu policyjnym - lubelskim.
34/2019 (1257) 2019-08-21
„Ogłasza się Siedlce miastem przyjaznym małżeństwu, jako związkowi kobiety i mężczyzny, rodzinie, macierzyństwu i rodzicielstwu” - czytamy w projekcie uchwały dotyczącej wprowadzenia Samorządowej Karty Praw Rodzin.

Podpisy pod wnioskiem o jej przyjęcie skierowanym do przewodniczącego rady miasta złożyło kilkanaście organizacji pozarządowych. SKPR to dokument zobowiązujący władze lokalne do ochrony praw, jakie przyznaje rodzinom Konstytucja RP. Karta ma szczególne znaczenie w kontekście prób wprowadzania do szkół programów wychowawczych opartych na wytycznych WHO, co może ograniczać prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Ma stanowić także antidotum na ataki na podstawowe wartości, jakimi są rodzina, małżeństwo. SKPR została przygotowana przy współudziale Instytutu Ordo Iuris i innych organizacji społecznych. Kartę wprowadziło już kilkanaście samorządów, w tym Radzyń Podlaski i Biała Podlaska. Kilka dni temu wniosek o przyjęcie stosownej uchwały wraz z jej projektem trafił na ręce przewodniczącego siedleckiej rady miasta.
30/2019 (1253) 2019-07-30
W każdy wakacyjny wtorek i czwartek o 10.30 zapraszamy wszystkie dzieci na Filmowe Lato. Przed seansami wspaniałe zabawy z animatorami, które poprowadzi FunIdea.
29/2019 (1252) 2019-07-17
Mamy nadzieję, że w ciągu roku doprowadzimy do tego, iż będziemy mogli Polskę w znacznej części pomalować na biało- czerwono. Tęczowe wyspy zostaną co najwyżej w kilku dużych miastach - stwierdził Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, przedstawiając założenia Samorządowej Karty Praw Rodzin.

Kartę wprowadziło już 11 samorządów, w tym Radzyń Podlaski i Biała Podlaska. Dokument zobowiązuje władze lokalne do ochrony praw, jakie przyznaje rodzinom Konstytucja RP. Ma on szczególne znaczenie w kontekście prób wprowadzania do szkół programów wychowawczych opartych na wytycznych WHO, co może ograniczać prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Karta została przygotowana przy współudziale Instytutu Ordo Iuris i innych licznych organizacji społecznych.
25/2019 (1248) 2019-06-19
Pozornie była zwykłą kobietą, podobną do wielu innych. Jednak życie Luizy Piccarrety, włoskiej mistyczki, przebiegało w ciszy i na modlitwie, a przede wszystkim na cierpieniu, przyjętym, a nawet poszukiwanym, jakby było ono źródłem prawdziwej radości.

L. Piccarreta urodziła się w Corato (Włochy) 23 kwietnia 1865 r., w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Kilkadziesiąt lat później Chrystus poprosi za pośrednictwem św. Faustyny Kowalskiej, aby właśnie w tę niedzielę było obchodzone święto Miłosierdzia Bożego. Włoszka dorastała w rodzinie, w której do wartości chrześcijańskich przykładano ogromną wagę. W domu nie było miejsca na złe słowa czy przekleństwa, dało się za to wyczuć czystość i prostotę życia codziennego. Od najmłodszych lat Luiza miała doświadczenia mistyczne. Jako dziecko była dręczona koszmarami, w których atakowały ją demony. W wizjach ratunku udzielał Anioł Stróż i Matka Boża, która chowała ją pod swoim płaszczem. W wieku dziewięciu lat dziewczynka przystąpiła do I Komunii Świętej i bierzmowania. Od tego momentu przyjmowanie Komunii św. było największym pragnieniem Luizy - za każdy razem słyszała wówczas przemawiającego do niej Jezusa. Jako 11-latka wstąpiła do Stowarzyszenia Córek Maryi. Dopiero bliskość z Bogiem i ucieczka do Maryi pozwoliły jej zwalczyć lęki, którymi prześladował ją diabeł.
24/2019 (1247) 2019-06-12
Radni przyjęli projekt uchwały dotyczącej finansowania sportu w mieście. - Główne założenie to stworzenie w Siedlcach silnej marki sportowej - przekonywał radny Robert Chojecki.

Oszczędności w wydatkach, spowodowane koniecznością spłaty wielomilionowych zobowiązań, dotknęły w dużej mierze sport. Na początku roku stowarzyszenia prowadzące kluby otrzymały z budżetu miasta znacznie mniej środków niż się spodziewały. Pojawiły się problemy finansowe, a wraz z nimi obawy, że siedleckie drużyny znikną ze sportowej mapy Polski. W odpowiedzi prezydent zaproponował swój projekt dotyczący funkcjonowania sportu w mieście. Postulował oparcie sportu o klasy sportowe oraz większą swobodę w zarządzaniu przez kluby otrzymanymi środkami. Przedstawione przez Andrzeja Sitnika stosowne propozycje uchwał nie znalazły jednak uznania wśród radnych. W opozycji do prezydenta powstał autorski projekt zmian w sposobie finansowania sportu przygotowany przez grupę radnych na czele z R. Chojeckim i Mariuszem Dobijańskim. Zakłada on, że na działalność klubów i stowarzyszeń sportowych zostanie przeznaczony 1% budżetu miasta, czyli ok. 5 mln zł.