Nowy rok w Białej Podlaskiej rozpoczęto od oficjalnego oddania do
użytku zmodernizowanej ul. Koncertowej i świeżo utworzonego ronda na
ul. Witoroskiej. Inwestycja kosztowała 8,3 mln zł.
Aktualności
Od 2014 r. w miejscu męczeństwa bł. W. Lewoniuka i jego
Towarzyszy działa Pratulińska Szkoła Wiary. Jej owoce są nie do
przecenienia.
Pomysł comiesięcznych spotkań w sanktuarium narodził się w okresie, gdy pratulińskiej parafii przewodził ks. kan. Marek Kot. Zakładano, że będą one elementem szerzenia kultu bł. Męczenników Podlaskich. Spotkania, które organizowano 23 dnia każdego miesiąca, pierwotnie nosiły miano Dnia Świętości Męczenników Podlaskich. Po sugestii bp. Piotra Sawczuka zmieniono ich nazwę na „Pratulińska Szkoła Wiary”. - Tworząc PSW, chcieliśmy upamiętnić 140 rocznicę męczeństwa bł. unitów z Pratulina. Inicjatywa zyskała zasięg diecezjalny. Swój udział miało w tym także nasze radio „Podlasie” i radio „Warszawa”, które emitowały audycje o Pratulinie. Dzięki obecności ks. Jarosława Oponowicza, mojego ówczesnego współpracownika, mogliśmy organizować cykliczne materiały o sanktuarium. Pratulin szybko się zmieniał wizerunkowo, co zauważyli parafianie i pielgrzymi - mówi ks. kan. M. Kot.
Pomysł comiesięcznych spotkań w sanktuarium narodził się w okresie, gdy pratulińskiej parafii przewodził ks. kan. Marek Kot. Zakładano, że będą one elementem szerzenia kultu bł. Męczenników Podlaskich. Spotkania, które organizowano 23 dnia każdego miesiąca, pierwotnie nosiły miano Dnia Świętości Męczenników Podlaskich. Po sugestii bp. Piotra Sawczuka zmieniono ich nazwę na „Pratulińska Szkoła Wiary”. - Tworząc PSW, chcieliśmy upamiętnić 140 rocznicę męczeństwa bł. unitów z Pratulina. Inicjatywa zyskała zasięg diecezjalny. Swój udział miało w tym także nasze radio „Podlasie” i radio „Warszawa”, które emitowały audycje o Pratulinie. Dzięki obecności ks. Jarosława Oponowicza, mojego ówczesnego współpracownika, mogliśmy organizować cykliczne materiały o sanktuarium. Pratulin szybko się zmieniał wizerunkowo, co zauważyli parafianie i pielgrzymi - mówi ks. kan. M. Kot.
Wojewoda lubelski Lech Sprawka unieważnił uchwałę dotyczącą
likwidacji bialskiego zespołu żłobków. Decyzję radnych zaskarżyła w
urzędzie wojewódzkim rada rodziców.
Za likwidacją zespołu żłobków i powołaniu dwóch oddzielonych placówek opowiedzieli się radni z Koalicji Obywatelskiej i klubu Biała Samorządowa. Uchwałę podjęto na listopadowej sesji rady miasta. Pomysł zamknięcia zespołu żłobków został zaproponowany przez obecnego prezydenta miasta Michała Litwiniuka. - Nie likwidujemy żłobków, ale formułę, w jakiej ostatnio funkcjonowały. Doświadczenia z ostatniego roku pokazują, że zarządzanie zespołem odległych od siebie o 3,5 km placówek nie realizuje zakładanej efektywności. Przeprowadzone niedawno kontrole pokazały uchybienia w skuteczności prowadzenia jednostki i w jakości sprawowanej opieki, a także czytelności działań obu żłobków. Reorganizacja nie przyniesie zmian dla rodziców. Likwidacja zespołu to lepsza organizacja pracy, uporządkowana decyzyjność, skoordynowanie i efektywniejsze wykorzystanie zasobów ludzkich. Reorganizacja nie spowoduje zwiększenia nakładów finansowych - zapewniał włodarz.
Za likwidacją zespołu żłobków i powołaniu dwóch oddzielonych placówek opowiedzieli się radni z Koalicji Obywatelskiej i klubu Biała Samorządowa. Uchwałę podjęto na listopadowej sesji rady miasta. Pomysł zamknięcia zespołu żłobków został zaproponowany przez obecnego prezydenta miasta Michała Litwiniuka. - Nie likwidujemy żłobków, ale formułę, w jakiej ostatnio funkcjonowały. Doświadczenia z ostatniego roku pokazują, że zarządzanie zespołem odległych od siebie o 3,5 km placówek nie realizuje zakładanej efektywności. Przeprowadzone niedawno kontrole pokazały uchybienia w skuteczności prowadzenia jednostki i w jakości sprawowanej opieki, a także czytelności działań obu żłobków. Reorganizacja nie przyniesie zmian dla rodziców. Likwidacja zespołu to lepsza organizacja pracy, uporządkowana decyzyjność, skoordynowanie i efektywniejsze wykorzystanie zasobów ludzkich. Reorganizacja nie spowoduje zwiększenia nakładów finansowych - zapewniał włodarz.
10 stycznia po raz 20 odbyła się gala „Dobre, bo bialskie”.
Pamiątkowe statuetki powędrowały do dziesięciu instytucji, firm i
przedsiębiorców, które przyczyniają się do rozwoju powiatu
bialskiego.
Wydarzenie zgromadziło ponad 300 zaproszonych gości, wśród których znaleźli się m.in.: samorządowcy, duchowni oraz przedstawiciele lokalnych placówek, instytucji oraz firm. Spotkanie zainaugurował koncert piosenki francuskiej. Na scenie zaprezentowała się Anna Hamela oraz jej muzycy. Zgromadzonych powitał starosta bialski Mariusz Filipiuk. - Dzisiejsza gala ma charakter jubileuszowy. Oprócz tradycyjnych pięciu statuetek wręczyliśmy też złote statuetki podmiotom, które były już laureatami nagrody „Dobre, bo bialskie” i które funkcjonują na rynku od 20 lat. Cieszę się, że choć w taki symboliczny sposób możemy nagrodzić naszych przedsiębiorców. Jest to podziękowanie za to, że mimo trudności ciągle inwestują i zapewniają miejsca pracy mieszkańcom powiatu. Mam nadzieję, że statuetka będzie dla nich naszym symbolem wdzięczności i motorem napędowym do dalszego działania - zaznaczył starosta.
Wydarzenie zgromadziło ponad 300 zaproszonych gości, wśród których znaleźli się m.in.: samorządowcy, duchowni oraz przedstawiciele lokalnych placówek, instytucji oraz firm. Spotkanie zainaugurował koncert piosenki francuskiej. Na scenie zaprezentowała się Anna Hamela oraz jej muzycy. Zgromadzonych powitał starosta bialski Mariusz Filipiuk. - Dzisiejsza gala ma charakter jubileuszowy. Oprócz tradycyjnych pięciu statuetek wręczyliśmy też złote statuetki podmiotom, które były już laureatami nagrody „Dobre, bo bialskie” i które funkcjonują na rynku od 20 lat. Cieszę się, że choć w taki symboliczny sposób możemy nagrodzić naszych przedsiębiorców. Jest to podziękowanie za to, że mimo trudności ciągle inwestują i zapewniają miejsca pracy mieszkańcom powiatu. Mam nadzieję, że statuetka będzie dla nich naszym symbolem wdzięczności i motorem napędowym do dalszego działania - zaznaczył starosta.
Riad Haidar przestał pełnić funkcję ordynatora oddziału
neonatologicznego w bialskim szpitalu. Z decyzją władz placówki nie
zgadza się sam lekarz i wielu bialczan.
R. Haidar kierował oddziałem przez 30 lat. Umowa kontraktowa dotycząca pełnienia przez niego tego stanowiska wygasła z końcem 2019 r. Obecne władze nie chciały jej przedłużyć, ale zaproponowały lekarzowi dalszą współpracę. „Przekazano jednostronnie podpisaną umowę dalszej współpracy na dogodnych warunkach. Umowa nie przewidywała kierowania i zarządzania oddziałem. W czasie najbliższych miesięcy zostanie ogłoszony konkurs na stanowisko lekarza kierującego oddziałem. Na ten okres zostanie powołany pełniący obowiązki. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Białej Podlaskiej jest otwarty na dalszą współpracę z lek. Riadem Haidarem i oczekuje na zwrot przekazanej umowy współpracy sporządzonej 24 grudnia 2019r.” - napisano w oświadczeniu wydanym przez WSS 30 grudnia 2019 r.
R. Haidar kierował oddziałem przez 30 lat. Umowa kontraktowa dotycząca pełnienia przez niego tego stanowiska wygasła z końcem 2019 r. Obecne władze nie chciały jej przedłużyć, ale zaproponowały lekarzowi dalszą współpracę. „Przekazano jednostronnie podpisaną umowę dalszej współpracy na dogodnych warunkach. Umowa nie przewidywała kierowania i zarządzania oddziałem. W czasie najbliższych miesięcy zostanie ogłoszony konkurs na stanowisko lekarza kierującego oddziałem. Na ten okres zostanie powołany pełniący obowiązki. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Białej Podlaskiej jest otwarty na dalszą współpracę z lek. Riadem Haidarem i oczekuje na zwrot przekazanej umowy współpracy sporządzonej 24 grudnia 2019r.” - napisano w oświadczeniu wydanym przez WSS 30 grudnia 2019 r.
W klasztorze braci mniejszych kapucynów przy ul. Narutowicza 37
w Białej Podlaskiej można już oglądać odrestaurowane polichromie
przedstawiające św. Franciszka i św. Klarę.
Malowidła pochodzą z przełomu XVII i XVIII w. Do niedawana były zakryte wieloma warstwami tynku i farb. Teraz, dzięki zaangażowaniu specjalistów, braci i dobrodziejów klasztoru, znów cieszą oczy i zdobią krużganki. Budynek, w którym mieszkają zakonnicy i przyległa do niego świątynia powstały dzięki fundacji Katarzyny z Sobieskich Radziwiłłowej, siostry króla Jana III Sobieskiego. Kompleks pierwotnie był dedykowany zakonowi reformatów. Po kasacie klasztoru obiekty trafiły w ręce prawosławnych. Kapucyni objęli je dopiero w 1965 r. Do Białej Podlaskiej przybyli z inicjatywy bp. Ignacego Świrskiego. - Radziwiłłowie, fundując tutejszy kompleks, użyli swoich wpływów i szerokich możliwości. Do dekorowania klasztoru zaprosili nadwornych malarzy. Artyści zostali poproszeni o namalowanie scen z życia św. Franciszka i św. Klary. Była to piękna obrazkowa opowieść o naszych świętych, dedykowana tym, którzy mieszkali w klasztorze lub go odwiedzali. Niestety, przyszły zabory, a potem niemiecka okupacja.
Malowidła pochodzą z przełomu XVII i XVIII w. Do niedawana były zakryte wieloma warstwami tynku i farb. Teraz, dzięki zaangażowaniu specjalistów, braci i dobrodziejów klasztoru, znów cieszą oczy i zdobią krużganki. Budynek, w którym mieszkają zakonnicy i przyległa do niego świątynia powstały dzięki fundacji Katarzyny z Sobieskich Radziwiłłowej, siostry króla Jana III Sobieskiego. Kompleks pierwotnie był dedykowany zakonowi reformatów. Po kasacie klasztoru obiekty trafiły w ręce prawosławnych. Kapucyni objęli je dopiero w 1965 r. Do Białej Podlaskiej przybyli z inicjatywy bp. Ignacego Świrskiego. - Radziwiłłowie, fundując tutejszy kompleks, użyli swoich wpływów i szerokich możliwości. Do dekorowania klasztoru zaprosili nadwornych malarzy. Artyści zostali poproszeni o namalowanie scen z życia św. Franciszka i św. Klary. Była to piękna obrazkowa opowieść o naszych świętych, dedykowana tym, którzy mieszkali w klasztorze lub go odwiedzali. Niestety, przyszły zabory, a potem niemiecka okupacja.
Zakończył się remont budynku głównego Muzeum Południowego Podlasia w
Białej Podlaskiej. Efekt rocznych prac jest naprawdę zaskakujący. Do
muzeum wchodzi się teraz przez tzw. szyję.
W ostatnim czasie władze miasta Biała Podlaska podpisały umowy
na
kilka znaczących inwestycji. Przedsięwzięcia opiewają na miliony
złotych.
11 grudnia doszło do podpisania umowy na przebudowę płyty boiska na stadionie miejskim w Białej Podlaskiej. Z tym zadaniem zmierzy się firma z Częstochowy. Na realizację przedsięwzięcia ma czas do końca maja 2020 r. - Wreszcie możemy przystąpić do wykonywania zadań, które uzgodniliśmy wspólnie z przedstawicielami wszystkich klubów w radzie miasta, ze środowiskiem sportowym i piłkarskim. Za nami pierwszy element inwestycji stadionowej, jakim było włączenie odwodnienia spod terenu parkingu i murawy w magistralę położoną w ulicach Akademickiej i Artyleryjskiej. Obecnie trwa budowa parkingu stadionowego. Podpisana dziś umowa dotyczy stworzenia nowoczesnej murawy, która ma być nawadniana, odwadniana i podgrzewana - wylicza prezydent. - Murawa ma spełniać wymogi II ligi. Dodatkowo pojawią się m.in. ławeczki rezerwowe i piłkochwyty. Inwestor wyremontuje też istniejącą trybunę - dopowiada Sylwia Golik, naczelnik wydziału inwestycji. Ten etap prac jest wyceniony na 4,3 mln zł.
11 grudnia doszło do podpisania umowy na przebudowę płyty boiska na stadionie miejskim w Białej Podlaskiej. Z tym zadaniem zmierzy się firma z Częstochowy. Na realizację przedsięwzięcia ma czas do końca maja 2020 r. - Wreszcie możemy przystąpić do wykonywania zadań, które uzgodniliśmy wspólnie z przedstawicielami wszystkich klubów w radzie miasta, ze środowiskiem sportowym i piłkarskim. Za nami pierwszy element inwestycji stadionowej, jakim było włączenie odwodnienia spod terenu parkingu i murawy w magistralę położoną w ulicach Akademickiej i Artyleryjskiej. Obecnie trwa budowa parkingu stadionowego. Podpisana dziś umowa dotyczy stworzenia nowoczesnej murawy, która ma być nawadniana, odwadniana i podgrzewana - wylicza prezydent. - Murawa ma spełniać wymogi II ligi. Dodatkowo pojawią się m.in. ławeczki rezerwowe i piłkochwyty. Inwestor wyremontuje też istniejącą trybunę - dopowiada Sylwia Golik, naczelnik wydziału inwestycji. Ten etap prac jest wyceniony na 4,3 mln zł.
Pod znakiem zapytania stoi dalsze funkcjonowanie Szkół Zakładu
Doskonalenia Zawodowego w Białej Podlaskiej. Wszystko zaczęło się od
dyscyplinarnego zwolnienia dyrektora placówki.
Szkoła ma charakter niepubliczny. Działają tam liceum, technika i szkoły branżowe. Jej organem prowadzącym jest stowarzyszenie oświatowe ZDZ w Lublinie. Podobne jednostki działają m.in. w Parczewie, Radzyniu Podlaskim i Łukowie. Pod koniec listopada Katarzyna Kusa, nowa prezes zarządu ZDZ w Lublinie, zwolniła dyscyplinarnie wieloletniego dyrektora bialskiego oddziału ZDZ Henryka Zacharuka. Jego gabinet, a także sekretariat szkoły zostały zaplombowane. Dyrektor otrzymał zakaz wstępu na teren szkoły. Decyzja K. Kusej wywołała szok i niedowierzanie wśród nauczycieli, uczniów i ich rodziców. Wszyscy stanęli solidarnie po stronie odwołanego dyrektora. - Powody zwolnienia są absurdalne. Jestem oskarżony, ponieważ dałem podwyżki nauczycielom. Nie czuję się winny, bo takie rozporządzenie otrzymał każdy dyrektor szkoły. Wywiązałem się z niego tak jak inni - mówił odwołany dyrektor H. Zacharuk.
Szkoła ma charakter niepubliczny. Działają tam liceum, technika i szkoły branżowe. Jej organem prowadzącym jest stowarzyszenie oświatowe ZDZ w Lublinie. Podobne jednostki działają m.in. w Parczewie, Radzyniu Podlaskim i Łukowie. Pod koniec listopada Katarzyna Kusa, nowa prezes zarządu ZDZ w Lublinie, zwolniła dyscyplinarnie wieloletniego dyrektora bialskiego oddziału ZDZ Henryka Zacharuka. Jego gabinet, a także sekretariat szkoły zostały zaplombowane. Dyrektor otrzymał zakaz wstępu na teren szkoły. Decyzja K. Kusej wywołała szok i niedowierzanie wśród nauczycieli, uczniów i ich rodziców. Wszyscy stanęli solidarnie po stronie odwołanego dyrektora. - Powody zwolnienia są absurdalne. Jestem oskarżony, ponieważ dałem podwyżki nauczycielom. Nie czuję się winny, bo takie rozporządzenie otrzymał każdy dyrektor szkoły. Wywiązałem się z niego tak jak inni - mówił odwołany dyrektor H. Zacharuk.
W ostatnich tygodniach zakończył się remont Muzeum Józefa
Ignacego Kraszewskiego w Romanowie. Inwestycja kosztowała ponad 830
tys. zł. Prace trwały dwa lata. Rozpoczęły się w lipcu 2017 r.
- Jestem bardzo zadowolony z efektów ostatniego remontu. W ramach projektu odnowiono elewację dworu - uzupełniono ubytki i pomalowano, osuszono fundamenty, wykonano opaskę odwadniającą wokół budynku. Zmodernizowano także taras i tzw. mur oporowy. Wymieniono stolarkę okienną w piwnicy oraz drzwi główne i boczne. W czterech pomieszczeniach zmieniono podłogi. Odnowiono jedno z pomieszczeń w piwnicy. Będzie ono przeznaczone na cele handlowo-usługowe. Dodatkowo do muzealnej biblioteki zakupiliśmy nowe regały i zamontowaliśmy witacz przy parkingu - wylicza Krzysztof Bruczuk, dyrektor placówki, dodając, że w ubiegłym roku udało się przeprowadzić remont kaplicy dworskiej. W ramach prac odświeżono jej elewację i zmieniono dach. Modernizacji poddano również prowadzący na teren zespołu dworsko-pałacowego most wjazdowy. Te dwie ostatnie inwestycje kosztowały około 50 tys. zł.
- Jestem bardzo zadowolony z efektów ostatniego remontu. W ramach projektu odnowiono elewację dworu - uzupełniono ubytki i pomalowano, osuszono fundamenty, wykonano opaskę odwadniającą wokół budynku. Zmodernizowano także taras i tzw. mur oporowy. Wymieniono stolarkę okienną w piwnicy oraz drzwi główne i boczne. W czterech pomieszczeniach zmieniono podłogi. Odnowiono jedno z pomieszczeń w piwnicy. Będzie ono przeznaczone na cele handlowo-usługowe. Dodatkowo do muzealnej biblioteki zakupiliśmy nowe regały i zamontowaliśmy witacz przy parkingu - wylicza Krzysztof Bruczuk, dyrektor placówki, dodając, że w ubiegłym roku udało się przeprowadzić remont kaplicy dworskiej. W ramach prac odświeżono jej elewację i zmieniono dach. Modernizacji poddano również prowadzący na teren zespołu dworsko-pałacowego most wjazdowy. Te dwie ostatnie inwestycje kosztowały około 50 tys. zł.
- « Następne
- 1
- …
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- …
- 19
- Poprzednie »