Po tym, co dzisiaj zamierzam napisać w felietonie, zapewne przez wielu zostanę okrzyknięty ksenofobem, nieczułym na ludzką tragedię konserwatystą, przeciwnikiem otwartego na świata i miłosiernego papieża Franciszka, nieznającym lub zmieniającym nauczanie Jezusa i Kościoła etc.
<br /. Katalog rzucanych pod moim adresem określeń proszę sobie dowolnie zwiększać włącznie z intensywnością ujawnianych emocji. Powiem krótko: jestem przeciw przyjmowaniu fali imigracyjnej do Europy, a szczególnie do Polski. Nie oznacza to, że w ogóle jestem przeciwnikiem przemieszczania się ludzi bądź udzielania schronienia osobom, które we własnym kraju nie mają możliwości bezpiecznego życia z powodu swoich przekonań, wyznawanej religii czy też koloru skóry. Ale to już inna bajka.
<br /. Katalog rzucanych pod moim adresem określeń proszę sobie dowolnie zwiększać włącznie z intensywnością ujawnianych emocji. Powiem krótko: jestem przeciw przyjmowaniu fali imigracyjnej do Europy, a szczególnie do Polski. Nie oznacza to, że w ogóle jestem przeciwnikiem przemieszczania się ludzi bądź udzielania schronienia osobom, które we własnym kraju nie mają możliwości bezpiecznego życia z powodu swoich przekonań, wyznawanej religii czy też koloru skóry. Ale to już inna bajka.