Komentarze
17/2014 (982) 2014-04-23
Tegoroczna Niedziela Miłosierdzia jest szczególnie radosna dla Polaków, ponieważ dziewięć lat od śmierci papież Jan Paweł II zostanie ogłoszony przez Kościół świętym. To wydarzenie stanowi dla wielu publicystów i kaznodziejów okazję do wspominania rozlicznych wątków nauczania i działania naszego wielkiego Rodaka. Niestety, pośród nich brakuje jasnego odniesienia do miłości, jaką darzył on swój naród.

Wątek przynależności narodowej Jana Pawła II traktowany jest przez wielu jako mało znaczący element jego etnicznej tożsamości, związanej raczej z tzw. małą ojczyzną (rejon małopolski), aniżeli w odniesieniu do całokształtu kultury, dziedzictwa i współczesności narodu polskiego. Być może jest w tym jakiś nieuzasadniony strach przed piętnem nacjonalizmu i szowinizmu, chociaż nie do końca dla mnie zrozumiały.
16/2014 (981) 2014-04-16
Ten jeden poranek niedzielny winien być - jak się zdaje - zawsze i pewnie nadzieją brzemienny. Życie wszak śmierć zwyciężyło, w co i niewierzący nawet wierzy. Grobową ciemność rozrywa pierwszy brzask otwieranych oczu Skazanego i Zabitego, który wieczności pełen staje się Pierworodnym pośród wielu braci. Koniec staje się początkiem.

A jednak nawet w tych wpółprzymkniętych oczach tkwi „szkło bolesne - obraz dni”. Nie tych paru męką i śmiercią nasiąkniętych, lecz raczej przyszłych, aż po brzegi naszej współczesności. Poeta pisał, że nie powinien posyłać Syna.
15/2014 (980) 2014-04-09
W powszechnym mniemaniu za niewolnictwo uważa się system prawny, który sankcjonuje całkowitą zależność jednego człowieka od drugiego, zasadniczo sprowadzający niewolnika do pozycji rzeczowej własności.

Mówiąc o niewolnictwie, mamy zazwyczaj na myśli istniejący w ubiegłych wiekach zwyczaj handlowania ludźmi i wykorzystywania ich do pracy na równi ze zwierzętami. Właściciel niewolników mógł uczynić wszystko ze swoją „własnością”, dysponując nie tylko ich siłą roboczą, ale również godnością i życiem.
14/2014 (979) 2014-04-02
Narzekania na sądownictwo rozbrzmiewają dzisiaj w naszej polskiej rzeczywistości dość często. Z jednej strony wskazuje się opieszałość sądów w wydawaniu wyroków, z drugiej zaś - ich usłużność wobec różnorakich grup interesów.

Oczywiście najłatwiej w każdym wypadku krytycznego oceniania przedstawicieli Temidy stwierdzić, że najbardziej niezadowoleni są ci, którzy akurat jakimś trafem przegrali tę czy inną batalię sądową, a powodem ich malkontenctwa jest wyrok nie po ich myśli. Cóż, punkt widzenia ponoć zawsze zależy od punktu siedzenia.
13/2014 (978) 2014-03-26
Już tak to jest pomiędzy nami, że łatwiej przychodzi nam dostrzegać niedoskonałości współczesnego czasu aniżeli dobre strony życia. Dynamika wydarzeń wewnętrznych i zewnętrznych jest dla nas zbyt szybka, i to na tyle, że łapiemy się pesymistycznych wizji, nie zwracając przy tym uwagi na radośniejsze strony rzeczywistości. A to jest błąd.

Choć czasem trudno jest nie tylko zachować optymizm, lecz nawet dostrzec „jasną stronę życia”, to jednak dla zwykłej higieny psychicznej winniśmy nie rezygnować z trudnej sztuki dostrzegania plusów (nawet jeśli niektórzy uznają je za „plusy ujemne”). A mówiąc wprost: patrząc na poczynania naszych rządzących, odnoszę wrażenie, że przynajmniej poloniści w szkołach powinni czuć się zadowoleni.
12/2014 (977) 2014-03-19
Dosadność tłumaczenia Pisma Świętego przez ks. Jakuba Wujka zawsze mnie porażała. Dzisiejszy język jest wręcz pluszowy w porównaniu z frazami XVI-wiecznego polskiego jezuity. U niego każde słowo wręcz „ociekało”, było mięsiste i prawdziwe. Być może dlatego, że tamte czasy były czasami walki o prawdę.

Przypomniałem sobie ten fragment z listu św. Pawła do Koryntian, gdy usłyszałem o twitterowym wpisie jednego z popleczników prezydenta Rosji. Otóż zapraszał on władze Ukrainy, by nie bały się przybyć na rozmowy z naczalstwem Rosji. Jako miejsce zaproponował Smoleńsk, w którym jest piękna pogoda i… mgła. Wydaje się, że atak na polską pamięć nie był przypadkowy. On po prostu miał nas zaboleć. I cóż się stało?
11/2014 (976) 2014-03-12
Przeglądając doniesienia rozlicznych serwisów internetowych, natknąłem się całkiem przypadkiem na informację, jaką Polskie Radio przekazało na cały świat za pośrednictwem swojego anglojęzycznego serwisu.

Przejrzawszy wspomnianą informację na stronie www.thenews.pl człowiek nieznający zupełnie Polski i jej historii mógł się dowiedzieć nie tylko, że w czasie ostatniej wojny światowej Polacy z narażeniem życia własnego pomagali ludności żydowskiej, ale ponadto został poinformowany, że w Jedwabnem żydowskich sąsiadów ukatrupili „polscy katolicy” (pozwolę sobie na cytat: „Massacre of Jews by Polish Catholics in Jedwabne”).
10/2014 (975) 2014-03-05
Muszę, z powodu pewnej dynamiki sytuacji, popełnić małe zastrzeżenie, zanim przejdę do zasadniczej części felietonu. Pisząc poniższy tekst w poniedziałek, nie jestem w stanie powiedzieć, co będzie w czwartek lub w niedzielę, gdy czytelnicy wezmą do ręki gazetę. Dlatego ten artykuł może w tym czasie mieć już znaczenie przeszłe. Chociaż nieśmiało wątpię.

Przechodząc jednak do sedna sprawy, nie sposób zaprzeczyć, że najbardziej emocjonującym wydarzeniem ostatnich tygodni i dni są wypadki dokonujące się na sąsiadującej z naszym państwem Ukrainie, a zwłaszcza konflikt, który rozgorzał pomiędzy nią a Rosją.
9/2014 (974) 2014-02-26
Oglądałem niedawno pewną sondę uliczną. Tematem była osoba… diabła. Przemykający trotuarem przechodnie byli nagabywani przez reportera o wiarę w istnienie szatana. Większość odpowiedzi była, delikatnie mówiąc, sceptyczna.

Może jedna lub dwie osoby deklarowały wiarę w istnienie złego ducha. Reszta bardzo wyraźnie deklarowała jasne przekonanie, że diabeł nie istnieje. Jako argument przytaczali wielokrotnie, że nie można wierzyć w postać o nogach zakończonych kopytami, głowie zwieńczonej rogami, która na widłach niesie biedne duszyczki do piekła i pilnuje z ogromną determinacją kotłów z kipiącą smołą.
8/2014 (973) 2014-02-19
Okazuje się, że polska prokuratura umie nawet sprawnie działać. A dodatkowo umie podejmować wręcz natychmiastowe decyzje. Oczywiście nie chodzi o tak „prozaiczne sprawy” jak własność polskich, tzn. znajdujących się pod powierzchnią naszego kraju, złóż miedzi.

Wydanie przez Ministerstwo Środowiska pozwolenia na zawłaszczenie ich (ponoć wartość tych złóż sięga nawet miliarda dolarów) przez konsorcjum kanadyjskie, mające siedzibę w Luksemburgu, bada już ABW. Lecz znając wcześniejsze dokonania naszych władz, można spokojnie oczekiwać na rozmycie się tego śledztwa.