Komentarze
6/2022 (1383) 2022-02-09
Wrocławskie ZOO na swoim facebookowym profilu pochwaliło się radosną nowiną. Otóż pośród licznej w tym przybytku gromadki pingwinów jakiś czas temu objawiła się para jednopłciowa.

To podobno chłopczyki - o wdzięcznych imionach Bluey i Forest. I żyły sobie te pingwinki w jednym gniazdku - na skutek szczególnej sympatii do tychże zwanym przez pracowników willą - aż do czasu, kiedy zawlokły do niego pływającą w basenie zabawkę - różowego flaminga. „Wydarzenie” zostało uznane za przejaw inteligencji i wyjątkowo dobrego gustu Bluey’a i Foresta w kwestii wystroju „willi”, wobec czego ZOO zamieściło dotyczący tej sensacji post. Takiej marketingowej okazji nie można było przepuścić.
1/2022 (1378) 2022-01-05
„Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta/ Możesz go zabić - narodzi się nowy./ Spisane będą czyny i rozmowy./ Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy/ I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta”.

„Pamiętajcie o tych słowach wielkiego poety, pamiętajcie o tym, co czeka każdą władzę, która sprzeniewierza się ojczyźnie” - kasandrował Donald Tusk na warszawskiej demonstracji przeciwko ukrzywdzaniu stacji TVN. I bez pudła możemy zgadnąć, że jednak nie każdą, a tylko jedną konkretną miał na myśli władzę. Żeby jednak nie było niedomówień, wyjaśnił zgromadzonym, że dedykuje te strofy „mieszkańcowi tego (prezydenckiego - przyp.) pałacu i jego mocodawcy”. Po kilku dniach - w kolejnej odsłonie popisów znajomością poezji - premier Tusk wynalazł był bardziej optymistyczny fragment, choć zauważyć należy, że nadal pozostał przy noblistach. Tym razem zacytował Szymborską z jej najbardziej chyba znanym tekstem „Nic dwa razy”: „Czemu ty się, zła godzino,/ z niepotrzebnym mieszasz lękiem?/ Jesteś - a więc musisz minąć./ Miniesz - a więc to jest piękne”.
49/2021 (1375) 2021-12-08
Obrazy, grafiki, rzeźby z wielu placówek muzealnych i bibliotek - to poświęcona sztuce Bożego Narodzenia najnowsza wystawa w Muzeum Diecezjalnym w Siedlcach.

Pokazuje dzieła Norwida, Mehoffera, Wyspiańskiego, a nawet Rembrandta. Ekspozycja ma być czynna do końca marca nadchodzącego roku. Warto pójść i obejrzeć, bo kto wie… Jak zawsze, kiedy zaczyna się Adwent albo Wielki Post, tak i w tym roku diabeł mocniej macha ogonem. Tym razem majta Komisją Europejską i ryczy, żeby zakazać używania słów i zwrotów, których, jego zdaniem, używać się nie powinno. Bo zamiast łączyć - dzielą. Należy więc „Boże Narodzenie” - zastąpić „okresem świątecznym”, bo rani innych wyznawców, wyrzucić słowo „homoseksualista”, bo obraża, a także „pan” i „pani”, bo „czyni niewidzialnymi osoby interpłciowe lub queer”. W ogóle to używanie określeń „kobieta” i mężczyzna” „antagonizuje nasze myślenie o osobach, które nie wpisują się w stereotypowe wyobrażenie”. Zatem zalecaną formą jest „Mx”. Żadnego obraźliwego „Ladies and Gentlemen”!
47/2021 (1373) 2021-11-24
Boję się zostać wieszczem - asekurował się niegdyś Konstanty Ildefons, poeta. A bał się głównie tego, jak w przyszłości tzw. badacze mogą przenicować jego życie osobiste. I choć był to człek łebski, to pomyślał, żeby bardziej bać się nie tego, co potomni uczynią z jego życiem, tylko tego, co z jego twórczością zrobią.

Wspomniany powyżej wieszcz - Adam Mickiewicz - nie dosyć, że maltretowany na rozmaite sposoby na wszystkich poziomach szkolnej edukacji, ma też (nie)szczęście wyjątkowo często gościć na polskich scenach. Uwaga artystów sceny koncentruje się głównie na „Dziadach”, nazywanych - i dotyczy to zwłaszcza Części III - narodowym arcydramatem. Był ten w oryginale wymierzony przeciw zaborcy arcydramat przez lata całe przycinany do aktualnej polskiej sytuacji.
46/2021 (1372) 2021-11-17
Nielegalny, choć o formalnym statusie. Zorganizowany bez żadnego trybu, a właściwie w trybie przekraczania wszelkich kompetencji, za to ze złamaniem prawa i wszystkiego innego, co do przekraczania i łamania było. No i 14 kobiet prosto z mostu zepchnął. Marsz Narodowców dla niepoznaki Marszem Niepodległości zwany. Czysta patologia. I żeby nie było gołosłowia - są na nią bardzo liczne dowody.

Na przykład to zalatujące nacjonalizmem morze biało-czerwonych flag. Albo race na początku pochodu. No żeby się chociaż kto skutecznie poparzył! A tu - jak na złość - nikt. A dalej to już tylko gorzej, gorzej i gorzej. Patologicznie opluta elgiebetowska flaga, patologicznie spalona podobizna zasłużonego eksszefa Rady Europejskiej, patologicznie wywieszony przez narodowców transparent z łysym prezydentem Warszawy.
45/2021 (1371) 2021-11-10
Listopad to w Kościele katolickim miesiąc utkany z wypominkowych modlitw za dusze wiernych zmarłych. Miesiąc wysiedlania czyśćca - miejsca przejścia do stanu wiecznej radości w Bogu.

Ujrzała Anioła Stróża, który kazał jej pójść za sobą. „W jednej chwili znalazłam się w miejscu mglistym, napełnionym ogniem, a w nim całe mnóstwo dusz cierpiących. Te dusze modlą się bardzo gorąco, ale bez skutku dla siebie, my tylko możemy im przyjść z pomocą. I zapytałam się tych dusz, jakie ich jest największe cierpienie? I odpowiedziały mi jednozgodnie, że największe dla nich cierpienie to jest tęsknota za Bogiem. Widziałam Matkę Bożą odwiedzającą dusze w czyśćcu. Dusze nazywają Maryję «Gwiazdą Morza». Ona im przynosi ochłodę.”
42/2021 (1368) 2021-10-20
Dwie ważne wiadomości ostatnich dni. Zła: znani powszechnie europejscy towarzysze Timmermans i Verhofstadt przywołują do porządku Polskę i straszą ją kolejnymi rozbiorami.

Wiadomość - dla równowagi - dobra: żadnych rozbiorów nie będzie, opozycja odda Polskę Brukseli w całości. Bo opozycja postępowa jest. Czyli - jak przekonywał klasyk - przodem do przodu. Zawsze. Choć przód w różnych może miejscach być - bardziej na wschód albo na zachód bardziej. Wystarczy jednak zachować trochę węchu i wiadomo, skąd wieje wiatr i jakie zapachy przywiewa. Tym razem rozdmuchuje nadzieję, że może być gorzej, czyli lepiej. Bo „jeśli jest tylko cień szansy na to, że można wcześniej odsunąć od władzy PiS, to oczywiście każdą taką sytuację trzeba wykorzystać”.
41/2021 (1367) 2021-10-13
Choć kojarzony głównie z działalnością literacką, był artystą totalnym - realizującym się zarówno w słowie, jak i obrazie.

Urodzony zaledwie rok przed wydaniem rozpoczynającego polski romantyzm pierwszego tomu „Poezji” Adama Mickiewicza, uznany został za „czwartego wieszcza”, najwybitniejszego spadkobiercę, ale i krytyka romantyzmu. Za życia nie zaznał ani sławy, ani przychylności fortuny. Nie miał też szczęścia w miłości. Wyprzedzał swoją epokę pod każdym względem, stąd też do końca swoich dni pozostał niezrozumiany i niedoceniony. Cyprian Kamil Norwid, a właściwie Cyprian Ksawery Gerard Walenty Norwid herbu Topór przyszedł na świat w zubożałej szlacheckiej rodzinie 24 września 1821 r. na Mazowszu, w Laskowie- Głuchach koło Radzymina. Po śmierci matki czterolatkiem opiekuje się prababka Hilaria Sobieska (w przyszłości poeta będzie podkreślał, że choć „po kądzieli”, to pochodzi z tych samych Sobieskich, co król Jan III). Dziesięć lat później umiera ojciec Cypriana.
40/2021 (1366) 2021-10-11
Zakończyły się zdjęcia do filmu „Johnny” w reżyserii Daniela Jaroszka. To oparta na prawdziwych wydarzeniach historia, opowiedziana z perspektywy Patryka Galewskiego - podopiecznego ks. Jana Kaczkowskiego, założyciela hospicjum domowego w Pucku.
37/2021 (1363) 2021-09-15
Rozmowa z Małgorzatą Kornacką, psychologiem, certyfikowanym terapeutą poznawczo-behawioralnym, pomysłodawczynią i współautorką warsztatów dla kobiet „Jak Judyta”, autorką książek „Boży coaching”, „Małżeństwo. Instrukcja obsługi”, żoną i mamą - o małżeńskiej miłości, przebaczaniu i stawianiu wymagań.

Wiele naszych problemów wynika z różnych pragnień i nieprzepracowanych traum, które miały miejsce w dzieciństwie. To, oczywiście, nieprawda, że jeśli ktoś miał trudne dzieciństwo, to nie nadaje się do małżeństwa. Ale z całą pewnością taka osoba może potrzebować pomocy, żeby uporać się z różnymi niewłaściwymi przekonaniami, które mogą niszczyć małżeństwo. Np. ktoś może myśleć, że jest gorszy, że jest do niczego. I jeśli małżonek zrobi błąd, zapomni o czymś, to wtedy ten, który ma zranienia, nie pomyśli: okej, no zrobił błąd, pomylił się, na pewno nie chciał źle, ale pomyśli: to specjalnie, nie liczy się ze mną. I nada temu znaczenie nieprawdziwe, ale raniące i takie, które buduje mury. I w tym sensie przekonania, które gdzieś tam nabywamy w dzieciństwie pod wpływem różnych trudnych sytuacji, mogą przyczyniać się do jeszcze większych kryzysów w naszym małżeństwie czy do postrzegania problemów jako poważniejszych niż one są w istocie.