Region
48/2020 (1322) 2020-11-25
Po długiej batalii mieszkańcy powiatu garwolińskiego, zwłaszcza kilku sołectw w gminie Trojanów, będą mieli łatwiejszy dostęp do kolei. Z początkiem grudnia pierwsze pociągi zatrzymają się na przystanku Wygoda.

- Oddanie do użytku tego przystanku na linii między Warszawą a Lublinem zmniejszy wykluczenie komunikacyjne i będzie kolejnym krokiem do celu, którym jest bezpieczna, komfortowa i przewidywalna polska kolej - przyznaje sekretarz w ministerstwie infrastruktury Andrzej Bittel. Zadanie będące częścią większej, bo wartej w sumie ponad 3,5 mld zł inwestycji, zrealizowały PKP Polskie Linie Kolejowe SA we współpracy z Programem Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko. Budowa przystanku Wygoda praktycznie dobiega końca. Robotnicy montują jeszcze słupy oświetleniowe. Nawierzchnia peronów i ścianki zostały ułożone. Są nowe tory, sygnalizacja przejazdowa urządzenia sterowania ruchem kolejowym (SRK). Dzięki tym ostatnim w przyszłości będzie duża szansa uniknięcia potencjalnych wypadków.
45/2020 (1319) 2020-11-04
Dzieci o szczególnych potrzebach mogą z powodzeniem rozwijać się i przygotowywać do samodzielnego funkcjonowania. Minęły dwa miesiące od rozpoczęcia działalności Miejskiego Przedszkola Specjalnego nr 5 w Dęblinie.

Placówka o budzącej nadzieję nazwie „Iskierka” jest jedyną w mieście, która zajmuje się maluchami z autyzmem, niepełnosprawnością intelektualną i ruchową oraz afazją. - Uczymy tu funkcjonowania w grupie, motywujemy do wspólnej aktywności i preferujemy twórcze metody pracy - mówi dyrektor przedszkola Beata Kursa. Aby założenia stały się możliwe, placówka postawiła na odpowiednie wyposażenie i kadrę. W świeżo przystosowanym budynku znalazły się trzy kolorowe sale zajęć z łazienkami, pomieszczenia medyczne i socjalne. Są też pokoje socjalne i pełne zabezpieczenie gastronomiczne. Dzieci i nauczyciele mają do dyspozycji projektory, tablice interaktywne, laptopy, a nawet dywan sensoryczny. Nie brakuje też nowych mebli, olbrzymiej liczby zabawek i kącików zainteresowań, które zachęcają do twórczej aktywności.
44/2020 (1318) 2020-10-28
Religijno-patriotyczne wydarzenie było przygotowane, a mieszkańcy szykowali się na przyjęcie wyjątkowego daru. 22 października w parafii Piusa V Papieża miasto Dęblin miało zostać objęte patronatem św. Jana Pawła II.

Niestety z powodu objęcia powiatu ryckiego, a ostatnio i całej Polski, czerwoną strefą epidemiczną lokalne święto nie mogło dojść do skutku. Wydarzenie zostało przełożone na termin późniejszy, ale cały plan obchodów był już opracowany. Zapowiadało się kilka ważnych ceremonii. Zaplanowano wprowadzenie do kościoła relikwii św. Jana Pawła II, a przewodnictwo uroczystej Mszy zapowiedział bp Kazimierz Gurda. Podczas Eucharystii mieszkańcy mieli usłyszeć oficjalny tekst dekretu nadającego miastu patronat papieża. W wyjątkowe wydarzenie aktywnie włączyły się szkoły. W każdej placówce zostały zorganizowane wystawy tematyczne. Uczniowie wzięli też udział w konkursie plastycznym „Św. Jan Paweł II w sercu i pamięci”. Spośród 203 nadesłanych prac organizatorzy wybrali najpiękniejsze, a laureatom miasto Dęblin i stowarzyszenie „Civitas Christiana” przyznało nagrody. Parafia też w ostatnim czasie solidnie pracowała. Dzięki zbiórkom pieniędzy powstał modlitewnik ze specjalną wkładką mającą upamiętnić wyjątkowe wydarzenie. Książeczki już są i w odpowiednim czasie będą rozprowadzone.
43/2020 (1317) 2020-10-21
Od ponad dwóch wieków spogląda na mieszkańców z wysokiego cokołu. Teraz przyciąga nie tylko pełnym troski wzrokiem, ale i zupełnie odświeżonym wizerunkiem.

Figura Chrystusa Frasobliwego w centrum Ryk po wielu latach doczekała się profesjonalnej renowacji. Możliwość odnowienia jednego z najstarszych zabytków pojawiła się wraz z rewitalizacją starego miasta. Kilka lat temu na taki pomysł wpadł ówczesny proboszcz parafii Najświętszego Zbawiciela ks. kan. Krzysztof Czyrka. Niestety jego przedwczesna śmierć nie pozwoliła na szybkie zrealizowanie planu. Dopiero zaangażowanie jego następcy ks. kan. Stanisława Chodźko i władz miasta przyniosło oczekiwany skutek. Przywróceniem rzeźbie dawnej świetności zajęła się pracownia konserwatorska z Lublina. Całość zadania została podzielona na kilka etapów. Najpierw trzeba było zdjąć wierzchnie warstwy farby. Jak się okazało, na przestrzeni lat nałożono na nią aż sześć malatur.
43/2020 (1317) 2020-10-21
Przez trzy miesiące z warsztatów i z innych form rozrywki skorzystało ponad 100 osób. Gminny Ośrodek Kultury w Kłoczewie podsumował autorski projekt profilaktyczny „Wspólny czas - szczęśliwa rodzina”.

Mimo wakacji i pierwszych tygodni roku szkolnego instruktorzy, animatorzy i specjaliści mieli pełne ręce roboty. Zgodnie z założeniami projektu chcieli pokazać dzieciom i rodzicom problemy oraz sytuacje życiowe prowadzące do uzależnień oraz mechanizmy popychające do takich zachowań. A żeby przyciągnąć do siebie jak najszerszą liczbę uczestników, swoje pomysły starali się podać w jak najatrakcyjniejszej dla nich formie. Dobrym przykładem było kino plenerowe. Dwie projekcje zgromadziły blisko 150 osób. Ale możliwości spędzania wspólnego czasu było więcej. Ciekawą formułę miały warsztaty artystyczne po nazwą „Wieczór z mamą” i „Wieczór z tatą”. - Uczyłyśmy się malowania na szkle. Robiłyśmy własne wzory na szklankach i kubkach. Ja namalowałam motywy kwiatowe, a córka ozdobiła swój kubek we własnym stylu.
40/2020 (1314) 2020-09-30
Zwykły kawałek drewna potrafi przemienić w prawdziwe dzieło sztuki. Jan Szczęsny z Sobieszyna wyrzeźbił w ciągu dekady dziesiątki figur.

Jest jednym ze starszych mieszkańców gminy Ułęż. - Jak doczekam stycznia, skończę 90 lat - przyznaje. Od wiosny do jesieni lokalnego artystę można spotkać przeważnie w jego warsztacie. Niewielkie pomieszczenie wypełnione jest przyjemnym zapachem suchego lipowego drewna. Leżące wszędzie wióry świadczą o ciągłej pracy mistrza. A na półkach stoją gęsto ustawione mniejsze i większe figurki o różnej tematyce. Byłoby ich więcej, ale część już została sprzedana lub podarowana. Dziś zdobią prywatne domy w okolicy, całej Polsce, a nawet zagranicą. - W Ameryce, Niemczech, na Ukrainie i we Włoszech - wylicza J. Szczęsny. Skromny artysta nie lubi zbyt dużo mówić o swoim talencie. - Pracowałem wiele lat w PGR jako stolarz. Pewnego razu pojechałem do sąsiedniej wsi - Blizocina, gdzie jeden z mieszkańców obcinał gałęzie lipy. Zapytałem go, czy nie dałby mi kawałka. On zapytał: „A co, będzie pan rzeźbił?”
36/2020 (1310) 2020-09-02
Zespół Moszczanianki zdobył pierwsze miejsce na festiwalu „Sabałowe Bajania” w Bukowinie Tatrzańskiej.

U stóp gór panie wystąpiły nieprzypadkowo. Od dawna są jedną ze zdolniejszych grup wokalnych na terenie gminy Ryki. I wielokrotnie występowały poza jej granicami. Także w tym roku - mimo epidemii - wzięły udział w wojewódzkich eliminacjach do najważniejszego festiwalu kultury tradycyjnej w Polsce. Taka impreza jest tylko jedna, ale odbywa się w dwóch miejscach: w Kazimierzu Dolnym oraz w Bukowinie Tatrzańskiej. - Już samo zakwalifikowanie się do festiwalu „Sabałowe Bajania” było dla nas zaskoczeniem. Potem przyszły radość, ale i związane z epidemią koronawirusa obawy - przyznaje liderka zespołu Halina Jońska. Na to, by pokazać się z jak najlepszej strony śpiewaczki miały tylko dziesięć minut. Taki bowiem czas przewidzieli organizatorzy na prezentacje poszczególnych zespołów, których na festiwalu było aż 30. Moszczanianki wraz ze swoim instruktorem Pawłem Warownym wybrały trzy piosenki. Każda miała inny charakter. - Pierwsza była żniwna - „A kto brody nie piele”, druga weselna - „Ta naso młodo pani” i trzecia kościelna: - „A w ten dzień łostatecny” - wylicza pani Halina, dodając, iż te trzy utwory śpiewano na ziemi ryckiej już 100 lat temu.
33/2020 (1307) 2020-08-12
Uszedł z życiem z okrążenia, uratował dywizję gen. Edwarda Rydza-Śmigłego, a gdy stanął na przedpolach Warszawy, jego karabiny siały spustoszenie wśród bolszewików. Władysław Kawka z Korzeniowa walczył w wojnach z 1919 i 1920 r.

Od tamtych wydarzeń minęło 100 lat. Pasjonującą historię swojego przodka zdecydował się opowiedzieć wnuk. - Gdy słuchałem jego wspomnień z wojny polsko-bolszewickiej, włosy dosłownie stawały mi na głowie. Tam się działy prawdziwe dramaty. A to, że sowieci nie zdobyli Warszawy, to cud. Było ich tylu, że bez problemu zalaliby Europę - przekonuje Wojciech Kawka. Ale zacznijmy od początku. Władysław Kawka urodził się 1895 r. w Żabiance, w rodzinie wyrobników. Dzieciństwo spędził w Korzeniowie (gmina Ułęż). W wieku pięciu lat stracił ojca i wychowywała go matka. Mimo trudów, chłopcu nie brakowało ambicji. - Chciał uczyć się na krawca. Prosił matkę o 100 rubli. Gdy odmówiła, pieniądze zarobił sam na krochmalni w Ułężu - opowiada pan Wojciech. Jako miejsce nauki młody Władysław wybrał Warszawę. A że miał małą maturę, zamiast na krawiectwo poszedł do szkoły handlowej. W czasie studiów mieszkał i pracował w cukierni Starzyńskich, lecz po kilku latach musiał ze stolicy uciekać.
31/2020 (1305) 2020-07-29
Przy pomocy metafor oraz delikatnych słów wlewa w serca nadzieję i przybliża metafizyczną obecność Boga. Małgorzata Sempka wydała autorski tomik poezji.

W cienkiej z pozoru książce można znaleźć aż 48 utworów o różnej tematyce. Pojawiają się w nich różne motywy dotyczące wiary, miłości, uczuć, przemijania i piękna przyrody, ale łączy je coś wyjątkowego. - Wybrałam te wiersze, które są najbardziej pozytywne. Zawarłam w nich myśli pokrzepiające serce i podnoszące na duchu zwłaszcza w czasie, jaki teraz przeżywamy - zdradza pisarka. Dlatego najnowszy tomik M. Sempki nosi wymowny tytuł „Na słonecznym szlaku”. - Starałam się zachęcić czytelnika do spostrzegawczości, by zauważał czyjś uśmiech, dobre słowo, gest, promyk słońca i umiał za wszystko dziękować najwyższemu Stwórcy - podkreśla autorka. Zagłębiając się w przeszłość pisarki, można odnieść wrażenie, że charakter jej twórczości wypływa z przeżyć i doświadczeń. Pani Małgorzata urodziła się w Dęblinie, ale dzieciństwo spędziła wraz z rodzicami w malowniczej wsi Potok nieopodal Ryk. Początkowo nie myślała o tworzeniu poezji, a jeśli już coś pisała, to raczej „do szuflady”. W zamian koncentrowała się na poszerzaniu wiedzy.
31/2020 (1305) 2020-07-29
Za trzy lata powinny skończyć się problemy z zakorkowanym centrum miasta. Samorząd województwa lubelskiego przygotowuje się do budowy obwodnicy Dęblina.

Przetarg już został ogłoszony, trwa przygotowywanie dokumentacji projektowej, a jeszcze w tym roku zaczną się prace. Inwestycja będzie kosztowała ponad 81 mln zł, środki na nią wyłoży Fundusz Dróg Samorządowych. Takie informacje przekazał burmistrz Dęblina Beacie Siedleckiej oraz ryckiemu staroście Dariuszowi Szczygielskiemu marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski. Przebudowa obejmie prawie pięciokilometrowy odcinek „nadwiślanki”, czyli fragment trasy nr 801 łączącej Warszawę z Puławami. Początek obwodnicy zostanie umiejscowiony na granicy Dęblina i gminy Stężyca, a koniec zbiegnie się z ul. Podchorążych przy przejeździe kolejowym. W ramach zadania powstanie nowa, dwujezdniowa trasa o szerokości 7 m (2x3,5 m) i nowy most na rzece Wieprz, który zastąpi dotychczasową przeprawę. Oprócz tego pojawi się też infrastruktura dodatkowa. Będzie to osiem skrzyżowań, w tym trzy o ruchu okrężnym, odwodnienie i dwie przepompownie oraz dwie zatoki autobusowe.