Polska ma jeden z najgorszych bilansów wodnych w Europie. By konkurować na światowych rynkach, nasze rolnictwo musi zwiększyć powierzchnię nawadnianych upraw.
A z tym nie jest dobrze. Rolnicy próbują, jednak niewielu z nich wnioskuje o pieniądze z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, ponieważ przeraża ich procedura, która wiąże się z przygotowaniem skomplikowanej dokumentacji. W minionym roku w województwie lubelskim przyjęto zaledwie 32 wnioski o stworzenie systemu nawadniania do upraw rolniczych. - Być może inwestycje byłyby większe, gdyby nie fakt, że przepisy i procedury są na tyle skomplikowane oraz zniechęcające, że mało kto podejmuje się złożenia dokumentów - tłumaczy Karol Kłopot, główny specjalista ds. warzywnictwa Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli.
A z tym nie jest dobrze. Rolnicy próbują, jednak niewielu z nich wnioskuje o pieniądze z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, ponieważ przeraża ich procedura, która wiąże się z przygotowaniem skomplikowanej dokumentacji. W minionym roku w województwie lubelskim przyjęto zaledwie 32 wnioski o stworzenie systemu nawadniania do upraw rolniczych. - Być może inwestycje byłyby większe, gdyby nie fakt, że przepisy i procedury są na tyle skomplikowane oraz zniechęcające, że mało kto podejmuje się złożenia dokumentów - tłumaczy Karol Kłopot, główny specjalista ds. warzywnictwa Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli.