O niezwykłym przykładzie macierzyńskiej miłości, mamie, która
była najważniejszą nauczycielką życia i wiary - w rozmowie z Anielą
Leszczyńską z Lubienia, członkinią zespołu ludowego Swańki, matką
czworga dzieci
Jako dziecko nie widziałam, kiedy mama kładła się spać i kiedy wstawała. Zawsze natomiast widziałam ją pracującą - albo w domu, albo w polu czy ogrodzie. Mnie i moją siostrę budził śpiew „Godzinek” mamy oraz zapach zupy, którą jadłyśmy na śniadanie. Miałyśmy duży ogród, były też krzewy jaśminu i konwalie. Mama lubiła kwiaty. Piękne bukiety stały na naszym stole, jednak były to kwiaty od sąsiadki. Mama wydawała się zbyt zapracowana, aby je pielęgnować; musiały być przecież warzywa. Kiedy później pracowałam jako pielęgniarka we Włoszech, powracałam myślami do ogrodu i kwiatów. Po latach udało mi się zrealizować zaszczepione przez mamę pragnienie posiadania ich w przydomowym ogródku. Mama, choć nie miała przy sobie męża, radziła sobie z pracami na gospodarstwie.
Jako dziecko nie widziałam, kiedy mama kładła się spać i kiedy wstawała. Zawsze natomiast widziałam ją pracującą - albo w domu, albo w polu czy ogrodzie. Mnie i moją siostrę budził śpiew „Godzinek” mamy oraz zapach zupy, którą jadłyśmy na śniadanie. Miałyśmy duży ogród, były też krzewy jaśminu i konwalie. Mama lubiła kwiaty. Piękne bukiety stały na naszym stole, jednak były to kwiaty od sąsiadki. Mama wydawała się zbyt zapracowana, aby je pielęgnować; musiały być przecież warzywa. Kiedy później pracowałam jako pielęgniarka we Włoszech, powracałam myślami do ogrodu i kwiatów. Po latach udało mi się zrealizować zaszczepione przez mamę pragnienie posiadania ich w przydomowym ogródku. Mama, choć nie miała przy sobie męża, radziła sobie z pracami na gospodarstwie.