Aktualności
47/2017 (1168) 2017-11-25
Włodawscy seniorzy, skupieni w Polskim Związku Emerytów Rencistów i Inwalidów, włączyli się w ogólnopolską sieć Uniwersytetów Trzeciego Wieku rozwijających wolontariat.
47/2017 (1168) 2017-11-22
Rozmowa z Marią Wołoszyn, prezes koła Polskiego Związku Niewidomych we Włodawie

Pomoc niewidomym świadczył już św. Ludwik, król Francji, który w Paryżu ufundował schronisko dla ociemniałych uczestników siódmej wyprawy krzyżowej. Dziś jest o wiele więcej sposobów i możliwości pomocy osobom z dysfunkcją wzroku, jednak nadal są problemy, które nie pozwalają na zadowalające funkcjonowanie w społeczeństwie. Włodawskie koło PZN, spośród 22 kół zrzeszonych w okręgu lubelskim, jest oddziałem dość prężnie działającym, m.in. dlatego, że posiada instruktora orientacji przestrzennej. Taki instruktor to duża pomoc dla członków koła?
45/2017 (1166) 2017-11-08
O porządkowaniu cmentarzy na Wschodzie - w rozmowie z Jackiem Burym z lubelskiej Fundacji Niepodległości, komendantem Środowiskowego Hufca Pracy.

Oprócz działalności w Środowiskowym Hufcu Pracy (ŚHP), działa Pan również w lubelskiej Fundacji Niepodległości, organizuje m.in. Biegi Papieskie, Wigilię pod Gwiazdami oraz zbiórkę zniczy na lubelskich cmentarzach. Co roku z młodzieżą i wolontariuszami z całej Polski wyjeżdża Pan na Wołyń. Jak rozpoczęła się akcja sprzątania polskich cmentarzy za naszą wschodnią granicą? - Ideę porządkowania cmentarzy na Wołyniu zapoczątkowali w 2008 r. Piotr Gawryszczak, wojewódzki komendant OHP, i Leon Popek z lubelskiego Instytutu Pamięci Narodowej, potomek Wołyniaków. Pragnęli ocalić od zapomnienia historię terenów, które znalazły się za naszą wschodnią granicą. Leon Popek w 1992 r. przeprowadził w Ostrówkach pierwszą ekshumację. Po kilkunastu latach właśnie tam, do Ostrówek, pojechało 15 młodych ludzi z Hufca, zapoczątkowując porządkowanie cmentarzy. Pracuję z wychowankami Hufca od dziesięciu lat i w ten sposób - współdziałając z IPN - zaangażowałem się w szlachetną ideę upamiętniania przeszłości.
44/2017 (1165) 2017-10-31
W przeciwieństwie do innych mistyków św. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej, którą Kościół wspomina 8 listopada, nie otrzymała stygmatów, nie miała też wizji. Na świętość „zasłużyła” sobie zawierzeniem Bogu. Żyła „ku chwale majestatu” Trójcy Świętej obecnej w jej duszy.

Elżbieta Catez urodziła się w 1880 r. w Avor niedaleko Bourges we Francji, gdzie stacjonował oddział, w którym jej ojciec był kapitanem. Z powodu przenoszenia garnizonu rodzina często zmieniała miejsce zamieszkania. Ojciec, który przez łagodne perswazje starał się utemperować krnąbrną córeczkę - „małe diablątko”, jak ją pieszczotliwie nazywał, zmarł, gdy miała ona siedem lat. Wychowanie matki okazało się dość surowe. Na dodatek wraz ze śmiercią ojca pogorszyła się sytuacja finansowa domu, co zmusiło rodzinę do przeprowadzki do Dijon. Zamieszkali w pobliżu klasztoru karmelitanek bosych. Pierwsze lekcje francuskiego Elżbieta otrzymywała w domu. Zaczęła uczęszczać też do konserwatorium, gdzie uczyła się gry na fortepianie. Pierwsze triumfy święciła jako pianistka już w wieku 13 lat. Kiedy rok później nie otrzymała wysokiej lokaty, notowała: „Jezu, o Ciebie jest zazdrosna dusza moja. Wkrótce chcę zostać oblubienicą Twoją”.
43/2017 (1164) 2017-10-25
14 października we Włodawskim Domu Kultury odbyła się III Seniorska Jesienna Ballada. Organizatorem wydarzenia było lokalne koło Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów, inicjatorką zmarła w sierpniu tego roku Irena Rutkowska.

Nasza koleżanka i niezastąpiona pani prezes odeszła, kiedy zaproszenia na imprezę zostały już wysłane - mówi obecnie zarządzająca oddziałem rejonowym związku Maria Daniluk. - Stanęliśmy przed dylematem, czy wypada bawić się, kiedy odchodzi ktoś tak nam drogi. Do kontynuacji imprezy zachęcił nas burmistrz Wiesław Muszyński. Seniorska Jesienna Ballada tak pięknie wpisała się w środowisko włodawskich seniorów, że postanowiliśmy, pamiętając o I. Rutkowskiej, nadal wspierać osoby starsze i umilać im czas. Nie jest bowiem dobrze, kiedy zamykają się w domach.
41/2017 (1162) 2017-10-11
We Włodawie rozrzucono świece zapalające. W ciągu dwóch godzin od cmentarza do mostu wypalono wszystko, ocalała tylko jedna kamienica - tak pierwsze dni II wojny światowej wspomina Grzegorz Bolesław Zimnicki, jeden z najstarszych włodawian.

Na obelisku obok drewnianego krzyża, przy wjeździe do jego domu, widnieje fragment wiersza autorstwa Marii Konopnickiej: „Ojczyzna moja - to ta ziemia droga,/ Gdziem ujrzał słońce i gdziem poznał Boga,/ Gdzie ojciec, bracia i gdzie matka miła/ W polskiej mnie mowie pacierza uczyła./ Ojczyzna moja - to te ciche pola,/ Które od wieków zdeptała niewola,/ To te kurhany, te smętne mogiły/ Co jej swobody obrońców przykryły”. Wyryto na nim również słowa: „Wdzięczny Panu Bogu i ludziom za wszelkie dobro, którego doświadczyłem w ciągu całego życia, pracując na tej ziemi, proszę o błogosławieństwo Boże dla tych, co idą po nas”. Mieszkający kilka kilometrów od miasta, przy młynie, który przez lata był jego własnością, 92-letni pan Grzegorz opowiedział o historii swojej rodziny i pierwszych latach wojny.
40/2017 (1161) 2017-10-04
W Wyrykach po raz piąty odbył się Poleski Festiwal Anielski, który w tym roku nosił hasło „Ty zawsze przy mnie stój”. Zainaugurowała go odprawiona 29 września w wyrykowskiej kaplicy Msza św. ku czci św. Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała.

Podczas kazania ks. Jarosław Sutryk mówił, że święto przypomina prawdę o istnieniu innego świata, o którym człowiek czasami zapomina - świata duchowego. Archaniołowie są patronami tego duchowego świata, niewyobrażalnie piękniejszego od ziemskiego. Ks. J. Sutryk wskazał na wiarę i słowo Boże, jako wymiary poznawania świata niebieskiego. - Słowo Boże ukazuje, jak wielkie i wspaniałe rzeczy Bóg przygotował w miejscu naszego przeznaczenia. Pełnia miłości, której może chwilami doświadczamy, to tylko zapowiedzi, intuicje w naszym sercu dotyczące tego, jak wielka miłość czeka każdego z nas w niebie - podkreślił kapłan.
39/2017 (1160) 2017-09-27
Zakończył się Festiwal III Kultur, który rozbrzmiewał w mieście od 22 do 24 września. Pozostały pamiątki, wspomnienia i wystawy, które można oglądać w budynkach Muzeum - Zespołu Synagogalnego.

- Ta impreza nie tylko odzwierciedla i przypomina historię Włodawy, ale również uczy tolerancji, dialogu, zrozumienia i otwartości - podkreślił podczas otwarcia festiwalu starosta włodawski Andrzej Romańczuk. Natomiast Anita Lewczuk vel Leoniuk, dyrektor Muzeum - Zespołu Synagogalnego, podziękowała włodawskiej rodzinie Brzozowskich, której przodkowie przechowali i udostępnili należącą do gminy wyznaniowej świętą księgę Tory. Przekazał ją prof. Józef Fert. Podczas uroczystego rozpoczęcia imprezy dyplom z podziękowaniem odebrały przedstawicielki familii Brzozowskich.
39/2017 (1160) 2017-09-27
Rozmowa z s. Marią Druch z zakopiańskiego domu zgromadzenia zakonnego Siostry od Aniołów

Przyjaźń z Aniołem Stróżem to nasza decyzja życiowa. Jest to wejście na drogę relacji, jak osoba z osobą. Kiedy zdecydujemy się poświęcić czas rozwojowi tej relacji, wówczas zaczynamy do anioła mówić, a on odpowiada nam przez natchnienia, drobne znaki potwierdzające jego działanie. Aniołowie czerpią wiedzę o nas z tego, co zewnętrzne. Nie słyszą naszych najgłębszych myśli. Dlatego warto mówić do nich szeptem lub nawet na głos. Aniołowie bardzo różnią się od siebie, każdy z aniołów posiada jakąś specyficzną cechę. Możemy być jednak pewni, że ten anioł, którego każdy z nas ma, jest dla nas najodpowiedniejszy.
37/2017 (1158) 2017-09-13
Rozmowa z Czesławą Michańską, poetką z Nadbużańskiej Frazy

Przyrodą zaciekawił mnie mój najstarszy brat. Miał wtedy 22 lata, a ja dziesięć. Był nauczycielem biologii i to jemu zawdzięczam odkrycie piękna roślin, krajobrazów i ciekawość świata. Pierwsze kontakty z przyrodą to las w Świerszczowie z jeziorem otoczonym wielką spleją, gdzie powstał rezerwat. W trakcie naszych wypadów pływaliśmy po jeziorze pontonem i łowiliśmy ryby więcierzem. Często spotykaliśmy jeże, żółwie, padalce i zaskrońce oraz wygrzewające się na słońcu jaszczurki zwinki.