Jedni czują się bezpiecznie, widząc patrolujące teren wojsko i
policję, oraz mówią o czającym się zagrożeniu. Inni narzekają na
kontrole przy przekraczaniu strefy. Natomiast przedsiębiorcy boją się
o przyszłość. Jak żyje się w strefie, w której obowiązuje stan
wyjątkowy?
- Ani ja, ani moja rodzina nie czujemy się bezpiecznie - twierdzi Renata Torbicz, która pracuje w jednym z włodawskich przedszkoli. - Przejeżdżające pod naszymi oknami samochody wojskowe wprowadzają atmosferę strachu - dodaje, zwracając również uwagę na utrudnienia związane z oczekiwaniem na kontrole w godzinach szczytu. - Mam już powoli dosyć tłumaczenia się za każdym razem z celu podróży - mówi. Danuta Pylak, mieszkanka Włodawy, przyznaje, że na razie czuje się bezpiecznie. - Nie mam wpływu na to, co się wydarzy. Przeżyłam stan wojenny, to i teraz dam sobie radę - mówi.
- Ani ja, ani moja rodzina nie czujemy się bezpiecznie - twierdzi Renata Torbicz, która pracuje w jednym z włodawskich przedszkoli. - Przejeżdżające pod naszymi oknami samochody wojskowe wprowadzają atmosferę strachu - dodaje, zwracając również uwagę na utrudnienia związane z oczekiwaniem na kontrole w godzinach szczytu. - Mam już powoli dosyć tłumaczenia się za każdym razem z celu podróży - mówi. Danuta Pylak, mieszkanka Włodawy, przyznaje, że na razie czuje się bezpiecznie. - Nie mam wpływu na to, co się wydarzy. Przeżyłam stan wojenny, to i teraz dam sobie radę - mówi.