Opinie
35/2020 (1309) 2020-08-26
Jak mówi papież Franciszek, wspólnota Kościoła dostrzega w sporcie „ważne narzędzie integralnego wzrostu osoby ludzkiej”.

Sport ma pozytywny wpływ na życie człowieka i nie można zapominać tu również o sferze duchowej. Znaczące mogą być słowa papieża Franciszka: „Uprawianie sportu pobudza do zdrowego przezwyciężania samego siebie i własnych egoizmów, kształtuje ducha poświęcenia i sprzyja lojalności w relacjach międzyludzkich, przyjaźni i poszanowaniu reguł”. Piłkę nożną jak hobby - które jest formą odpoczynku, odprężenia i spełnienia nawet - traktuje ks. Radosław Piotrowski, prefekt w I Katolickim Liceum Ogólnokształcącym im. Świętej Rodziny w Siedlcach. - Na pierwszym miejscu oczywiście stawiam kapłaństwo, a następnie jest piłka - wyznaje. - Do sportu nie podchodzę w kategoriach osiągania sukcesów - dodaje, tłumacząc, że w życiu trzeba stawiać sobie cele, które są dla nas realne i które nas rozwijają, a takim od najmłodszych lat powinien być sport. - Mogę spędzać na boisku więcej czasu z młodzieżą. Ze smutkiem zauważam, jak słabo angażuje się ona w uprawianie sportu, a jednocześnie dostrzegam, iż obecność wśród nich kapłana sprawia, że z czasem pozostawiają świat wirtualny i wychodzą na boisko. Wiedzą, że jest ktoś obok, do kogo mogą zwrócić się w każdej chwili - stwierdza.
27/2020 (1301) 2020-07-01
Świadectwo życia Piotra Jerzego Frassatiego zwracało szczególną uwagę jeszcze zanim został ogłoszony błogosławionym w 1990 r., ale także dzisiaj.

Pomagając biednym, zaraził się chorobą Heinego-Medina. Zmarł 4 lipca 1925 r., mając zaledwie 24 lata. Na jego pogrzeb przyszli biedacy i żebracy z Turynu, a niewidomi pragnęli dotknąć choćby trumny. Opinia społeczna szybko uznała go za świętego. Kim jest dzisiaj? Bł. Piotr Jerzy Frassati, którego wspomnienie przypada 4 lipca, jest czczony jako patron młodzieży i studentów, ludzi gór i Akcji Katolickiej. Na jego osobie wzorują się młodzi na całym świecie, również w naszym kraju. Jedno ze stowarzyszeń - Accademia Frassati - które skupia studentów i absolwentów Domu Akademickiego Morasko im. bł. P. J. Frassatiego w Poznaniu, za cel swojej działalności obrało kształtowanie świadomych postaw społecznych i aktywne uczestnictwo środowiska akademickiego w życiu publicznym i kulturalnym, w odniesieniu do błogosławionego. - Trudno samemu wytyczać szlaki, lepiej chodzić po utartych ścieżkach - twierdzi Patrycja Przewoźna, zastępca prezesa stowarzyszenia Accademia Frassati.
25/2020 (1299) 2020-06-17
Imię Wasyla przewijało się w rozmowach myśliwych z koła łowieckiego „Ponowa”. „U Wasyla” czy „za Wasylem” - mawiali, określając tereny w okolicy siedziby leśnego człowieka.

Kultura ludowa Polesia zachowała się nie tylko w skansenach czy muzeach etnograficznych; ona jest w ludziach. To od mieszkańców od wieków żyjących na tych terenach można poznać historię, zwyczaje - o których miejscowi zazwyczaj opowiadają w lokalnej gwarze czy dialekcie. Dzięki nim można wysłuchać pieśni, posmakować potraw, poznać zioła. Polesie - kraina torfowisk, bagien, jezior, lasów - rozciąga się na terenie Polski, Białorusi i Ukrainy. W naszym kraju znajduje się jego zachodnia część zwana również Polesiem Lubelskim, która obejmuje część województwa lubelskiego. Dawniej na tych terenach zamieszkiwały rody szlacheckie, stąd zachowane do dziś dworki i pałace. Z zabytkowego pałacyku należącego przed laty do rodziny Zamojskich słynie Adampol. Budowla, w której obecnie ma siedzibę Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej Gruźlicy i Chorób Płuc, powstała w XX w. To tu dotarł Aldon Dzięcioł - regionalista, literat, społecznik, i o tym m.in. miejscu napisał barwną opowieść, przeplecioną faktami historycznymi, zanurzoną w wielokulturowości okolicznych ziem.
24/2020 (1298) 2020-06-10
Trwają prace inwentaryzacyjne i projektowe przy rewitalizacji placu wokół Czworoboku we Włodawie, a ich efekt zostanie poddany konsultacjom społecznym.

Mimo zniszczeń I i II wojny światowej Włodawa zachowała swój dawny układ, z kwadratowym rynkiem po środku i siecią ulic z niego wybiegających. Środek rynku nadal zajmuje Czworobok. W 1972 r. został on wpisany do rejestru zabytków. Układ urbanistyczny centrum Włodawy pochodzi z XVIII w. Jego ośrodkiem jest rynek z charakterystycznym budynkiem Czworoboku stojącym pośrodku. Budynek na początku był jednokondygnacyjny, ale na początku XIX w. dobudowano do niego piętro i przybudówki. Czworobok został zbudowany na planie kwadratu, wewnątrz znajduje się duży dziedziniec. Wjeżdżało się tu przez jedną z dwóch bram. Nad bramą zachodnią zachował się blaszany wietrznik w formie jeźdźca z wyciągniętą szablą. Jak głosi miejscowa tradycja, na dziedzińcu miał miejsce pojedynek Bohuna z Wołodyjowskim opisany przez Henryka Sienkiewicza w powieści „Ogniem i mieczem”. Wzmianki historyczne z końca XVII w. mówią o ratuszu stojącym pośrodku rynku, przy którym zgrupowane były kramy i jatki, w których sprzedawano mięso z uboju, początkowo drewniane.
23/2020 (1297) 2020-06-03
Rozmowa z Agnieszką Krempecką ze Stowarzyszenia Motocyklistów Włodawskich „Bractwo Trzech Granic”

Wizerunek motocyklisty w mediach i wśród społeczności niezmotoryzowanej często jest negatywny. Przedstawia się nas jak szaleńców drogowych. A my chcemy pokazać, że jesteśmy zwykłymi ludźmi, matkami i ojcami, którzy chcą wrócić do naszych bliskich, do domu. Nie zależy nam na tym, aby szaleć na drodze. Dlatego we współpracy z policją podejmujemy działania na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego. Nigdy nie jeździmy po alkoholu. Motocyklista, z uwagi na poruszanie się pojazdem z tylko dwoma kołami, jest bardziej narażony na wypadki drogowe, a w przypadku kolizji to on doznaje większego uszczerbku niż kierowca samochodu, który chroniony jest blachą karoserii. Dlatego, mając na względzie bezpieczeństwo, zastanawiamy się nad zachęceniem motocyklistów do udziału w cyklu szkoleń z techniki jazdy.
17/2020 (1291) 2020-04-22
Trzeba dbać o nasze zdrowie, jednak przede wszystkim złożyć je w rękach miłującego Boga - mówi br. Mariusz Wojdowski OMI, fizjoterapeuta, szef kuchni „Jadłodajnia u Oblatów” w domu pielgrzyma przy sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej.

Tradycja zbierania i wykorzystywania w celach leczniczo- konsumpcyjnych ziół na terenie Kodnia jest wciąż żywa. Wiele z dawnych przepisów udało się odtworzyć na podstawie historycznych zapisów. Np. herbatka księcia Sapiehy, wpisana w 2017 r. na listę produktów tradycyjnych, jest naparem pięciu ziół: rumianku, melisy, głogu, dziurawca i nawłoci. Przekaz historyczny mówi, że taką herbatkę żona parzyła księciu, gdy została na niego nałożona ekskomunika za wykradzenie z Rzymu obrazu Matki Boskiej Gregoriańskiej, nazwanej później Matką Bożą Kodeńską. Herbata księcia Sapiehy ma wiele dobroczynnych właściwości, m.in. przeciwdziała zmęczeniu i bezsenności, regeneruje osłabiony organizm oraz przywraca równowagę. Ale kodeński zielnik znany jest głównie z nektaru św. Eugeniusza oraz witamin eremity.
15/2020 (1289) 2020-04-08
Dużo przeszłam w życiu i myślałam, że nie potrafię już płakać. Jak bardzo się myliłam - mówi Magdalena Mrowca, polska pielęgniarka mieszkająca na stałe w Catanii w regionie Sycylii.

Od 30 lat pracuje przy chorych w Casa di cura Musumeci Gecas i - jak wyznaje - każdego ranka wstaje, aby „stanąć w szeregach kolegów i znów walczyć o to, by ktoś mógł wrócić do swojej rodziny i powiedzieć: zwyciężyłem, jestem znów z wami”. Czasem ktoś pyta ją, jak żyje się teraz na Sycylii - w regionie, którego mieszkańcy znani są z pielęgnowania więzi rodzinnych, dają się poznać jako bardzo przyjacielscy i towarzyscy. Odpowiada wtedy, że dziś widać pustki na ulicach. Niekiedy można spotkać przechodniów, którzy mijają się wielkim łukiem i spoglądają na siebie ze strachem, zwłaszcza na nieletnich chyłkiem przemykających bez maseczek ochronnych. Helikoptery patrolują miasteczka, a karabinierzy wciąż kontrolują ludzi. - Ciężko zmienić swoje przyzwyczajenia, ale musimy dalej żyć, musimy walczyć - wyznaje pani Magdalena.
14/2020 (1288) 2020-04-01
Jeśli rodzicom i terapeutom nie uda się wydobyć autystyka z kuli autyzmu, on w niej zostanie.

Są nieobecne, wsłuchane w siebie, odgrodzone jakimś niewidzialnym murem, chcące pozostać tylko w sobie znanym świecie. W większości dzieci dotknięte autyzmem nie zawierają znajomości, nie przywiązują się emocjonalnie, nie lubią też zmian. Zamykają się w sobie i swoim świecie. - Nie można wejść w świat autystyka tak całkowicie - przekonuje inż. mgr Aneta Krasuska, terapeuta behawioralny, oligofrenopedagog, dyrektor Przedszkola Terapeutycznego Dzwoneczek w Łazach, która zajmuje się terapią autyzmu od 2012 r. i jest matką dziecka z autyzmem. Terapeutka podaje przykłady. - Był 2012 r., gdy rozpoczęłam pracę z dzisiaj dziesięcioletnim, wysokofunkcjonującym chłopcem. Jak sam mówi, czuje czasami, że jest „najdziwniejszym chłopcem w szkole” - mówi A. Krasuska. - Jest świadomy tego, że zdarza się, iż odbiega od grupy. Twierdzi też, że czasami woli pobyć sam na przerwie, wyciszyć się.
13/2020 (1287) 2020-03-28
Rośnie liczba pacjentów z podejrzeniem koronawirusa i osób w kwarantannie. Mogą one liczyć na wsparcie. Podobnie jak seniorzy, niepełnosprawni czy chorzy.
13/2020 (1287) 2020-03-25
Rozmowa z Jadwigą Jaworską, zelatorką kółka różańcowego w parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Drelowie.

W naszej miejscowości od dawna było kilka kółek. Nie pamiętam, kiedy powstało nasze, ale jego zelatorką była już moja babcia Maria Rabczuk. Ja przejęłam delatorstwo po jej następczyni - Mariannie Olesiejuk z Drelowa 35 lat temu. W naszym domu modliliśmy się wspólnie do Matki Bożej. Np. w niedzielę rano, kiedy mama rozpalała ogień i gotowała jedzenie na cały dzień, babcia siadała z nami, wnukami, i razem śpiewaliśmy Godzinki o Niepokalanym Poczęciu NMP. Do dzisiaj znam na pamięć słowa tej modlitwy. Różaniec odmawiany był dawniej w domach, tzn. raz w miesiącu osoby zrzeszone w kółku spotykały się u jednego z członków, w kolejnym miesiącu - u następnego. Była wymiana tajemnic i wspólna modlitwa. Moja mama, która pochodziła z Zahajek, opowiadała, że kiedy wyszła za mąż i zamieszkała w Drelowie, otrzymując „tajemniczkę”, czuła się zaszczycona i wyróżniona. Kiedyś ludzie bardzo chętnie podejmowali modlitwę różańcową, łatwo było utworzyć 15-osobowe kółko.