Sport
FB Bug Hanna
FB Bug Hanna

Będziemy walczyć do końca

Rozmowa z Hubertem Kowalikiem, prezesem klubu Bug Hanna.

Co obecnie dzieje się w klubie? Kto jest nowym szkoleniowcem zespołu?

Od ponad czterech tygodni przygotowujemy się do rundy wiosennej w IV lidze. Mamy nowego trenera, która wprowadza swoje rządy. Mam nadzieję, że to wszystko zaowocuje udaną rundą. Naszym nowym szkoleniowcem został Łukasz Jankowski, były piłkarz m.in. Górnika Łęczna, Motoru Lublin i Chełmianki Chełm. Przez ostatnie cztery lata prowadził rezerwy III-ligowej Avii Świdnik.

Sytuacja Bugu w IV lidze lubelskiej grupie 1 nie jest najlepsza. Zajmujecie ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem tylko 4 pkt. Nie jest to budujące, ale widzę, że nie załamujecie rąk i chcecie powalczyć na wiosnę.

Nie chcemy poddać się bez walki. Jestem taką osobą, która walczy do końca. Nie oddamy łatwo IV ligi. Chcemy spróbować, chociaż zdajemy sobie sprawę, że tylko cud może nas uratować przed spadkiem, ale ja wierzę w ten cud. Nie chcemy składać broni. Do końca rozgrywek będziemy walczyć o jak najwyższe miejsce w tabeli, które w ostatecznym rozrachunku da nam utrzymanie w IV lidze.

 

Klub ma nowego trenera, który będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony. A czy zawodnicy wierzą w to, że jeszcze nie wszystko stracone?

Myślę, że tak. Widzę po piłkarzach, że odzyskali radość z trenowania i gry. W minionej rundzie było o tyle ciężko, że w ciągu trzech miesięcy mieliśmy trzech różnych trenerów. Zawodnicy mogli być nieco zagubieni, gdyż każdy ze szkoleniowców wprowadzał swoją filozofię. W tej chwili jest nowy trener i widzę, że chłopcy są nastawieni pozytywnie. Wierzymy, że przed nami udana runda wiosenna. Nie ma w zawodnikach zwątpienia czy pogodzenia się z porażką.

 

Jak organizacyjne wyglądają przygotowania?

Trenujemy trzy razy w tygodniu. Do tego dochodzą mecze sparingowe, które zaczęliśmy rozgrywać w pierwszy weekend lutego i tak będzie co tydzień, do rozpoczęcia rozgrywek IV ligi, czyli 18 marca.

 

Co powie Pan o składzie osobowym zespołu?

Kadra zespołu jest bardzo urozmaicona. Nasze położenie geograficzne przy granicy z Białorusią sprawia, że jesteśmy ograniczeni terytorialnie i z tego względu musimy szukać zawodników tak naprawdę tylko z jednej strony. Nie ukrywam, że jest to nasz największy problem. Głównie posiłkujemy się zawodnikami z zewnątrz, z samej Hanny gra tylko dwóch piłkarzy. Nasza miejscowość jest bardzo mała, a cała gmina liczy tylko 2,5 tys. mieszkańców. Grają więc u nas zawodnicy m.in. z Białej Podlaskiej, Chełma, Lublina lub jego okolic. Rozstrzał terytorialny jest zatem bardzo duży.

 

Pierwsza drużyna to, oczywiście, oczko w głowie klubu. A co jest zapleczem?

Dla mnie pierwsza drużyna jest wisienką na torcie, ale cały tort tworzą również grupy młodzieżowe i drugi zespół grający w chełmskiej A klasie. Obecnie posiadamy trzy zespoły młodzieżowe, a druga drużyna składa się z juniorów, którzy jeszcze w poprzednim sezonie grali w rozgrywkach chełmskiej ligi juniorów starszych.

 

Jak Pan powiedział, jesteście małą gminą. Myślę, że już sama gra w IV lidze jest dla was dużym wyróżnieniem.

Dla nas to ogromny sukces, bo nawet grając w chełmskiej klasie okręgowej, byliśmy jedną z mniejszych miejscowości występujących na tym poziomie. Natomiast jeśli chodzi o skład IV ligi, to jesteśmy bardzo małym ośrodkiem. Jeśli porównamy się z drużynami z Lubartowa, Łęcznej, Lublina czy Międzyrzeca Podlaskiego, to jesteśmy takim małym bratem. W ostatnich trzech latach zrobiliśmy tak naprawdę dwa awanse: z A klasy do okręgowej w 2019 r., a po dwóch sezonach do IV ligi. IV liga jest dla nas nagrodą, mimo że wyniki nie są takie, jakbyśmy chcieli, ale sam fakt, że jesteśmy w gronie czołowych drużyn z województwa lubelskiego to już dla nas sukces.

 

Czym dysponujecie, jeżeli chodzi o obiekty?

Posiadamy stadion z bardzo zadbanym boiskiem. Dwa lata temu został oddany do użytku nowy budynek z zapleczem szatniowo-sanitarnym. Do swojej dyspozycji mamy też orlika, a na wiosnę bieżącego roku rozpoczynamy budowę boiska treningowego.

 

Czyli rozwijacie się pod tym względem?

Od początku działalności stawiamy na infrastrukturę, która rozwijała się wraz z coraz wyższym poziomem sportowym. Dzięki temu, że tak o to dbaliśmy, w chwili gdy uzyskaliśmy awans do IV ligi, nie musieliśmy robić żadnych większych inwestycji, aby przystosować się do wymogów tej klasy rozgrywkowej, podczas gdy wiele drużyn miało właśnie tego typu problem. Nie mieliśmy więc w związku z tym żadnych kłopotów i przystąpiliśmy z marszu do rozgrywek.

 

A jak sobie radzicie pod względem finansowym?

Naszym głównym i tak naprawdę jedynym sponsorem jest gmina Hanna, która od początku nas wspiera. Nie mamy nikogo więcej, kto by nam pomagał. Gmina jest więc naszym jedynym żywicielem, za co jesteśmy wdzięczni i serdecznie dziękujemy.

 

Życzę dużo samozaparcia, wiary w rozwój klubu oraz utrzymania się pierwszej drużyny w IV lidze.

Dziękuję bardzo. Mam nadzieję, że za pół roku dalej będziemy w gronie IV-ligowych zespołów.

 

Andrzej Materski