Aktualności
Bóg przychodzi do swej Oblubienicy

Bóg przychodzi do swej Oblubienicy

Czwarta Ewangelia w wielu miejscach odbiega od pozostałych. Oparta na świadectwie umiłowanego ucznia, koncentruje się nie tyle na dokładnym i chronologicznym przedstawieniu faktów z publicznej działalności Jezusa z Nazaretu, ile na ich teologicznym znaczeniu.

Jej narracja jest podporządkowana apologii Słowa, „które stało się ciałem i zamieszkało między nami” (J 1,14). Temu celowi służy każdy opowiedziany w niej epizod. Nie inaczej jest w przypadku perykopy o weselu w Kanie Galilejskiej, która ma wyraźne starotestamentalne tło. Małżeństwo oparte na fundamencie miłości oblubieńczej między kobietą i mężczyzną w ST ukazywane jest nie tylko jako istotny element funkcjonowania człowieka, wpisany w jego naturę przez samego Stwórcę (Rdz 1-2), ale także jako symbol relacji między Bogiem a Jego ludem. Ta relacja ma swój okres pierwszego zafascynowania (Jr 2,2), dzień zaślubin (Iz 62,5) oraz momenty zdrady i separacji (Oz 2,4). Cała biblijna historia zbawienia, począwszy od Abrahama, poprzez kolejnych patriarchów, wyjście z Egiptu, panowanie królów w Izraelu, przesiedlenie babilońskie, aż po czasy po powrocie do Ziemi Obiecanej, jest w swojej istocie historią miłości, jaką Bóg objawia, a Izrael nie jest w stanie przyjąć. Bóg jest jednak niezmienny. Dlatego przez Izajasza zapowiada odnowienie więzi między Nim a Izraelem: „Zaiste, jak niewiastę porzuconą i zgnębioną na duchu, wezwał cię Pan. I jakby do porzuconej żony młodości mówi twój Bóg: Na krótką chwilę porzuciłem ciebie, ale z ogromną miłością cię przygarnę. W przystępie gniewu ukryłem przed tobą na krótko swe oblicze, ale w miłości wieczystej nad tobą się ulitowałem, mówi Pan, twój Odkupiciel” (Iz 56,6-8). W tej starotestamentalnej perspektywie wydarzenie z Kany Galilejskiej wskazuje na nadejście czasu Bożej interwencji. Jezus, odwieczne Słowo, przez które wszystko się stało (J 1,3), przychodzi, by przemienić wodę ludzkiej niestałości i niepewności, w wino wiary, która na zawsze połączy człowieka z Bogiem. W uczcie weselnej uczestniczył nie tylko Syn Boży, ale także Jego Matka i uczniowie, zalążki wspólnoty ludu Nowego Przymierza – Kościoła, w którym i poprzez który miłość między Bogiem i człowiekiem stale będzie odnawiana. Godzina chwały Jezusa jeszcze nie nadeszła (2,4), trzeba będzie na nią poczekać, aż się wypełni misterium Krzyża, ale już teraz Pan daje symboliczny znak wskazujący na przybliżenie się tego czasu.

ks. Rafał Pietruczuk