Bonin, Białka i Bolesław Prus
W rzeczywistości Radowickiego rozstrzelano 17 sierpnia, a akt zgonu sporządzono dopiero 17 października. Trzeba przyznać, że tak surowy wyrok odnośnie Adama Radowickiego zadziwia. Wprawdzie uczestniczył w kilku bitwach i miał własny oddział, ale go rozpuścił.
Wg ustaleń historyka S. Góry w trzeciej dekadzie sierpnia między Sarnakami a Konstantynowem odpoczywały i uzupełniały braki oddziały Lutyńskiego i Grzymały. 25 sierpnia wysłano przeciwko nim z Białej Podlaskiej dwie kolumny wojska pod dowództwem mjr. Hryniewieckiego i mjr. Trojanowskiego, razem ok. 1,2 tys. żołnierzy. Najpierw włączył się w bitwę mjr Hryniewiecki. Grzymała i Lutyński z powodzeniem go odpierali. Gdy jednak nadciągnął mjr Trojanowski, a potem ppłk Antuszewicz z Siedlec, powstańcy zaniechali dalszej walki i wycofali się do lasu. Tak podsumował potyczkę ref. Pawliszczew: „Płk Papaafasopuło wyruszył z Białej, rozbił 25 sierpnia bandę Grzymały k. Konstantynowa i Sarnak w pow. bialskim i wziął do niewoli 68 ludzi, przy czym zdobyto obóz z umundurowaniem, apteką, sprzętem kościelnym i wszelkiego rodzaju amunicją. Grupa powstańcza Lutyńskiego, która odłączyła się od Grzymały, rzuciła się w las wsi Bubel, uległa rozproszeniu i rozeszła się do domów. Dowódca z niewielką ilością konnych odjechał cwałem za Bug”. Skądinąd wiadomo, że w bitwie brali udział w oddziale Lutyńskiego Feliks Bartczak z Zawad k. Kosowa, Jan Sińczuk z Seroczyna k. Sokołowa, Władysław Szaniawski z Lisów, natomiast z oddziału Grzymały – Wojciech Frańczuk z Rudki. Doczekali oni niepodległości. Wiadomo również, że do niewoli rosyjskiej dostali się Ignacy Więckowski i Feliks Obniski, byli oficerowie wojska ros. Dla nich nie było już ratunku. Obniskiego rozstrzelano 17 października w Siedlcach. O tym, że trzeba było zachować zimną krew i odwagę, świadczy wypadek w Lejnie. 26 sierpnia Rosjanie natknęli się w tamtejszym dworze na dwóch odpoczywających powstańców. Jeden szybko umknął do ogrodu tylnym wyjściem, drugi, widząc w drzwiach wchodzącego Kozaka, strzelił mu w nogi i, gdy ten upadł, przeskoczył go i uszedł w zarośla.
Pod datą 27 sierpnia Pawliszczew zanotował, że powstańcy uprowadzili kilkoro ludzi ze wsi Krasnogliny w pow. łukowskim. Prawdopodobnie chodziło o wieś Krasusy-Gołowierzchy. Zimną krew musieli zachować również gospodarze. 28 sierpnia w lejneńskim dworze znowu przebywał jeden powstaniec. Nagle Moskale otoczyli zabudowania. Partyzanta ukryto pod zasłanym obrusem stołem, przy którym domowe nauczycielki właśnie odbywały lekcje. Dowódcę ros. ugoszczono tak, że odstąpił od rewizji. 29 sierpnia tajnie przewieziono z Lipniaka do szpitala w Różance n. Bugiem ks. S. Brzóskę, który zapadł na tyfus. „30 sierpnia dojechałem do Skórca i tam w klasztorze księży Marianów doręczyłem powierzone mi papiery” – zapisał W. Dąbrowa-Żelkowski, żołnierz z oddziału J. Jankowskiego „Szydłowskiego”. 31 sierpnia wysłane z Siedlec oddziały ppłk. Antuszewicza i ppłk. Rombacha dotarły do południowej części pow. radzyńskiego. Operowały tam zgrupowania Zielińskiego i Jankowskiego. Wówczas, jak i wcześniej, oddziały te umiejscawiano tuż pod Siedlcami. W wydanej w 2013 r. pracy pt. „Kalendarium działań zbrojnych na pograniczu Mazowsza i Podlasia podczas powstania styczniowego” pod datą 1 września autor zapisał: „W pobliżu m. Białki przy drodze Siedlce – Łuków z 2 kolumnami wojsk ros. starły się połączone oddziały J. Jankowskiego „Szydłowskiego”, Adama Zielińskiego i kawalerzyści pod dowództwem Pawła Gąsowskiego „Pawełka” z rozbitego oddziału L. Żychlińskiego. Brak danych odnośnie strat zarówno wśród Polaków, jak i Rosjan, a także szerszych informacji o przebiegu starcia. Potyczka ta ma jednak znaczenie symboliczne, gdyż na trwałe zapisała się w historii literatury polskiej (choć w wielu publikacjach Białki pod Siedlcami mylone są z Białką pod Parczewem). To właśnie tu 16-letni wówczas A. Głowacki, później znany pod ps. B. Prus, odniósł ranę karku, a do tego proch strzelniczy osmalił mu oczy…”. Autor nie podał źródeł tej informacji, autorytatywnie stwierdzając, że to właśnie pod Siedlcami B. Prus został ranny. Spróbujmy dociec prawdy. W wydanym w 1863 r. w Krakowie czasopiśmie „Czas” rzeczywiście umieszczono zasłyszaną wieść o potyczce w Białce pod Siedlcami. Za periodykiem informację powtórzył – w wydanym w 1913 r. w Raperswilu dziele – historyk S. Zieliński. Jeśli przejrzymy wiarygodne przekazy źródłowe, okazuje się, że takiej bitwy 1 września pod Siedlcami nie było. Natomiast o starciu pod Parczewem informują: przech. w AGAD „Żurnal wojennych diejstwij”, „Urzędowy wykaz potyczek” opublikowany przez L. Ratajczyka i „Tygodnie polskiego buntu” Pawliszczewa, który podał że Rosjanie wzięli 20 jeńców. Mówią o tym także polskie źródła. Sam B. Prus w liście do M. Godlewskiego 11 listopada 1865 r. pisał „Ja dawny ja, pochowany jestem razem z nadziejami moimi pod Białką…”. Więc pisarz wyraźnie stwierdził, że pod Białką, a nie pod Białkami. Uczestnicy bitwy J. Domański i A. Migdalski, którzy doczekali Polski niepodległej, również w swych życiorysach wyraźnie stwierdzali, że 1 września stoczyli potyczkę pod Białką k. Białej Podl., a nie k. Siedlec. Mówili tak dlatego, że z Białki parczewskiej bliżej jest do Białej Podl. niż do Siedlec. O bitwie pod Białką k. Parczewa świadczy również pamiętnikarz J. S. Liniewski, podając, że polegli w tym starciu zostali pochowani w Sosnowicy. Mogiła ta jest obecnie dobrze zadbana i można ją obejrzeć. Znajduje się na niej tablica informacyjna. Po bitwie ppłk Antuszewicz powrócił do swego garnizonu w Siedlcach i tam zabrał wziętych do niewoli. Oczywiście B. Prus nie pamiętał długiej podróży furmanką jako jeniec, gdyż był nieprzytomny.
Józef Geresz