Historia
25/2022 (1402) 2022-06-22
W niedzielę 19 czerwca podczas uroczystości zorganizowanych przez parafię Trójcy Przenajświętszej w Staninie poświęcony i odsłonięty został pomnik upamiętniający uczestników bitew powstania styczniowego stoczonych w 1863 r. na terenie parafii.

Uroczystości, na które przybyło wielu gości, m.in. przedstawiciele rządu, parlamentarzyści, reprezentacje wielu lokalnych instytucji, szkół i parafianie, rozpoczęła Msza św. w intencji uczestników powstania styczniowego w asyście honorowej Wojska Polskiego, pocztu sztandarowego i kompani honorowej 4 Skrzydła Lotnictwa Szkolnego oraz orkiestry wojskowej z Siedlec. Obecne były również poczty sztandarowe Zespołu Szkół im. Władysława Tatarkiewicza w Radoryżu Smolanym, Konnej Straży Ochrony Przyrody i Tradycji im. 1 Pułku Strzelców Konnych, NSZZ „Solidarność” Region Mazowsze oddział Łuków oraz Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej koło Tuchowicz. Eucharystii przewodniczył proboszcz parafii ks. kan. Zygmunt Głębicki, a homilię wygłosił ks. Bogdan Iwańczuk, obecnie wikariusz parafii św. Stanisława w Siedlcach, wcześniej posługujący w parafii Stanin.
25/2022 (1402) 2022-06-22
W okresie I Rzeczpospolitej Siedlce były najpierw wsią, a potem miasteczkiem w Ziemi Łukowskiej. Wraz z okolicznymi dobrami należały do przedstawicieli znanych szlacheckich rodów, wśród których było kilku wyjątkowych oryginałów.

W połowie XV w. Siedlce były już sporą wsią. Pierwsza pisana wzmianka o tej miejscowości pochodzi z 1448 r. Dokument z tą datą wydał w Krakowie sławny kardynał Zbigniew Oleśnicki, protektor nie mniej sławnego kronikarza Jana Długosza. Pod koniec XV w. Siedlce wchodziły w skład parafii Pruszyn wraz z wsiami Golice, Żabokliki, Stok, Grabianów, Cielemęc i Wielgorz. Wtedy to Siedlce, Grabianów, Żabokliki i Golice kupił od właściciela rozległych dóbr Pruszyńskich Jana Pruszyńskiego niejaki Daniel Gniewosz, przedstawiciel możnego rodu wywodzącego się z okolic Radomia, a pieczętującego się herbem Rawicz. Wieś Siedlce była największą spośród nowo nabytych miejscowości, dlatego też jej nowy właściciel pisał się najpierw jako Gnyewosch de Syedlcze, a następnie po prostu Siedlecki.
24/2022 (1401) 2022-06-14
Mój tata dbał o niego szczególnie w Wielki Piątek - mówi o krzyżu postawionym przez swojego ojca na skraju Dołhobród Wanda Baj.

Przydrożne krzyże mają swoje historie i fundatorów. Stawiane były w dowód wdzięczności za doznane łaski, dla upamiętnienia ważnych wydarzeń czy w określonej intencji: miały chronić przed chorobami, pożarem i powodzią. Powstawały głównie w XIX w., w latach wojen, głodów i epidemii, wznoszono je także w późniejszych dziesięcioleciach. We wsi Dołhobrody (gm. Hanna) krzyż został ufundowany w tysięczną rocznicę chrztu Polski. Idea postawienia krzyża przy szosie z Włodawy do Dołhobród, na skraju tej nadbużańskiej wsi, pochodziła od dziadków Wandy Baj. Kobieta opowiada, że w miejscu, w którym stanął pierwszy krzyż , a potem kolejne krzyże, teren jest zawsze wilgotny. Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że było tam źródełko z wodą o niezwykłych właściwościach. Krążyły o tym źródełku opowieści.
24/2022 (1401) 2022-06-14
Wakacje coraz bliżej, warto więc zajrzeć do miejsc letniego wypoczynku w naszym regionie. Miejscem takim w czerwcu 1929 r. stała się Wilga.

Ta gminna miejscowość położona jest w pobliżu ujścia rzeki Wilgi do Wisły, na wysokim brzegu tej ostatniej. Wilga jest prawym dopływem Wisły i mimo niewielkiej długości (67 km) należy do ciekawych zjawisk hydrologicznych. Chodzi o to, że w górnym biegu rzeka Wilga bifurkuje z rzeką Małą Bystrzycą. To trudne słowo oznacza, że rzeka rozwidla się na płynące w przeciwnych kierunkach i należące do różnych dorzeczy cieki wodne. Wilga jest miejscowością znaną w całym kraju ze względu na swe walory klimatyczne. To od wielu lat miejsce wypoczynku tysięcy osób, głównie z Warszawy, ale nie tylko ze stolicy. Tradycje letniskowe Wilgi sięgają okresu 20-lecia międzywojennego. Dużo starsze są dzieje Wilgi jako miejscowości - wsi, a nawet przez około 100 lat miasta. Pierwsze wzmianki o Wildze pochodzą z XIV w., kiedy to miejscowość była siedzibą rodu Zajączków-Wilckich.
23/2022 (1400) 2022-06-08
Ziemia to matka moja. Nie oddzielajcie mnie od niej murem ani blachą czy inną trwałą zaporą, tylko miękkim drewnem, bym mógł się z matką moją połączyć jak najprędzej - pisał w testamencie Stefan Leon Makowiecki. Właściciel pałacu w Michałówce to jeden z przedstawicieli ziemiaństwa, o których można było usłyszeć podczas sesji naukowej „Ziemianie naukowcy” zorganizowanej w Muzeum Regionalnym w Siedlcach.

Przedstawiciele tej grupy społecznej od XVIII do początków XX w. poświęcali swój czas na zgłębianie różnych dziedzin wiedzy. Zajmowali się obserwacją flory, fauny, minerałów i klimatu, co zapoczątkowało badania nad geografią roślin. Wokół rezydencji zakładali parki pełne egotycznych gatunków. Ich zapał owocował powstawaniem specjalistycznych gabinetów, ale także innowacjami w dziedzinie upraw. Duże zasługi dla polskiej nauki miał Stefan Leon Makowiecki, hodowca roślin, autor licznych publikacji z dziedziny botaniki, ogrodnictwa i hodowli roślin. - Odziedziczył pałac w Michałówce na Podolu, stworzył tam firmę ogrodniczą. Założył piękny park, a potem przeżył trzy wojny i dwie rewolucje. Zmarł w biedzie. Był wysokim i poważnym mężczyzną, więc wyglądał imponująco, a wczesna łysina dodawała mu powagi - opisywała dziadzia, bo tak go nazywano w rodzinie, żeby nie był mylony z innymi dziadkami, dr Hanna Makowiecka, potomek ostatnich właścicieli dworu w Woli Suchożebrskiej.
23/2022 (1400) 2022-06-08
Noc z 9 na 10 czerwca 1999 r. była ciepła i pogodna. Aura sprzyjała pielgrzymom, którzy ciągnęli na plac celebry. Im bliżej poranka, tym więcej ludzi szło w ciszy ulicami Siedlec w kierunku błoni, nazywanych obecnie papieskimi.

Większość pielgrzymów wędrowała od strony dworca kolejowego, gdzie jeden za drugim przybywały kolejne pociągi. Im bliżej świtu, tym szybciej ludzkie strumyki na ulicach zamieniały się w rzeki, które utworzyły ostatecznie morze ludzi. Według różnych ocen na spotkanie z papieżem Janem Pawłem II przybyło od pół miliona do 750 tys. osób! Nabożeństwo przygotowawcze rozpoczęło się o 6.00. Wraz z wyznawcami obrządku łacińskiego modlili się też grekokatolicy, którzy przybyli z całej Polski, ale też z Ukrainy, Litwy, Kazachstanu i Białorusi. Wierni z Syberii i Uralu zaznaczyli swą obecność transparentem o treści „Syberia zaprasza Papieża”.
22/2022 (1399) 2022-06-01
Na organach, które mamy w kościele, potrafi zagrać tylko pan Jurek - mówi proboszcz parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Starym Brusie ks. Andrzej Tomczak.

Grający na tym instrumencie Jerzy Kryjak mimo swojego podeszłego wieku - dziś ma 83 lata - nadal pełni funkcję organisty. Przez lata prowadził przy kościele chórki dziecięce i młodzieżowe, a nawet czterogłosowy chór mieszany. Aktualnie posługuje podczas liturgii, Mszy i nabożeństw. Swoim życiem i oddaniem poświadcza, że jego praca to służba na rzecz wspólnoty kościelnej. Organistą w Starym Brusie jest od 1958 r. Wówczas przy parafii posługiwał ks. Stefan Sacharski. Udał się on ks. prof. Alfreda Hofmana - muzykologa i organisty, i prosił o wskazanie jednego ze swoich uczniów, aby ten został organistą. Okazał się nim utalentowany J. Kryjak. Był to trudny w historii kraju okres ze względu na panujący ustrój.
22/2022 (1399) 2022-06-01
Początek czerwca to czas, kiedy sporo się mówi i pisze o dzieciach z okazji przypadającego pierwszego dnia miesiąca Dnia Dziecka.

Dzieciństwo, zwłaszcza wczesne, to zazwyczaj okres beztroskich zabaw i przyjemności. Zwłaszcza jeśli przebiega w tzw. miłych okolicznościach przyrody. Gdzież zaś mogły istnieć milsze warunki spędzania dzieciństwa, aniżeli w XIX-wiecznym ziemiańskim dworze. Wychowanie dzieci było jedną z cech wyróżniających ziemiaństwo spośród innych warstw społeczeństwa. Dom i atmosfera w nim panująca zaszczepiały w młodym człowieku świadomość przynależności do odrębnej grupy, która szła za nim nawet wtedy, gdy całe późniejsze życie spędził w mieście. Dzieci przychodziły na świat zazwyczaj w domu rodzinnym. W bogatszych rodzinach zajmowały się nimi mamki rekrutowane spośród młodych i zdrowych kobiet wiejskich, najczęściej mężatek.
21/2022 (1398) 2022-05-25
Urodziła się w grudniu 1939 r. Wojenną pożogę przeżyła, ale naznaczyła ona jej życie. Bo pewnych rzeczy nie da się zapomnieć.

Krystyna Bachanek miała niespełna pięć lat, gdy jej rodzinną wieś - Kamieniec, który dziś znajduje się na terytorium gminy Wodynie w powiecie siedleckim - została spalona. O pani Krystynie - znanej i cenionej w Polsce oraz za granicą malarce, społeczniczce pisaliśmy na łamach „Echa Katolickiego” w ubiegłym roku. Podczas 50 lat artystycznej pracy zaprezentowała swoje obrazy na 30 wystawach indywidualnych i ponad 200 zbiorowych. Jest laureatką licznych nagród krajowych i międzynarodowych, a w 2017 r. została odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi nadanym przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę. Choć swoje dorosłe i zawodowe życie związała z Warszawą, o rodzinnych stronach nigdy nie zapomniała. Wojenna pożoga zostawiła w niej tak trwały ślad, że słuchając jej wspomnień, odnosi się wrażenie, iż opowiada o czymś, co miało miejsce zaledwie kilka dni temu. Są one - niestety - wciąż żywe.
21/2022 (1398) 2022-05-25
Żywy Różaniec bardzo szybko trafił na Podlasie i rozwinął się nie tylko dzięki staraniom duszpasterzy, ale także dzięki zaangażowaniu wielu świeckich zelatorów.

Diecezja siedlecka, zwana jeszcze 30 lat temu podlaską, została utworzona w 1818 r. za pontyfikatu papieża Piusa VII. W jej skład weszło 118 parafii należących wcześniej do diecezji: poznańskiej, płockiej, krakowskiej, łuckiej i chełmskiej. W 102 parafiach posługiwali wówczas księża diecezjalni, a w 16 zakonnicy. Od 1507 r. posługę duszpasterską w Orchówku pełnili augustianie; w Stężycy od r. 1596 franciszkanie konwentualni. Zakon dominikański posiadał w diecezji podlaskiej trzy klasztory: w Janowie Podlaskim od r. 1602, w Terespolu od r. 1697 i w Zofiborze od r. 1722; podobnie franciszkanie bernardyni - w Łukowie od r. 1628, w Jeleńcu od r. 1742 i w Krześlinie od 1743. W Woli Gułowskiej od r. 1633 posługują ojcowie karmelici; franciszkanie reformaci przybyli w 1672 r. do Węgrowa (wówczas należał do diecezji podlaskiej) - a do Białej Podlaskiej w 1761. Poczesne miejsce w historii diecezji mają ojcowie paulini, którzy w naszej diecezji utworzyli dwa klasztory: we Włodawie w 1688 r. oraz w Leśnej Podlaskiej w 1727. Do kasaty zakonów przez carat w ramach represji po powstaniu styczniowym w 1864 r., w Łukowie posługiwali od 1696 r. ojcowie pijarzy, prowadząc słynne łukowskie kolegium, oraz ojcowie marianie do dziś obecni w Goźlinie (od r. 1776) i w Skórcu (od r. 1781).