Historia
44/2021 (1370) 2021-11-03
Kard. Stefan Wyszyński i Matka Elżbieta Róża Czacka byli związani ze sobą przez pewne podobieństwo duchowe, zarówno w czasie II wojny światowej, jak i w okresie powojennym.

Od lipca 1940 r. ks. S. Wyszyński był kapelanem osób niewidomych oraz Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża, które w czasie działań wojennych znalazły schronienie w Kozłówce, a potem w Żułowie (województwo lubelskie, gmina Kraśniczyn). W czerwcu 1942 r. przyjechał do Lasek i jako kapelan zakładu dla niewidomych posługiwał tam do zakończenia wojny. Po wojnie nadal często przyjeżdżał do Lasek, szczególnie po 1948 r., kiedy został arcybiskupem warszawskim. Tam spotykał się z m. E. Czacką aż do momentu jej śmierci 15 maja 1961 r. Wrzesień 1939 r. to czas, kiedy w Żułowie powstała filia Lasek - placówka przyjmuje niewidomych nieprzerwanie do dzisiaj.
43/2021 (1369) 2021-10-27
Życzliwością i szacunkiem darzył seniorów. Szczególną troską otaczał koła misyjne, a strażacy traktowali go jak pasterza i ojca. Minęła pierwsza rocznica śmierci proboszcza parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Leopoldowie ks. kan. Bogdana Kozioła.

Lata pasterzowania księdza kanonika w Leopoldowie w sposób szczególny były naznaczone pracą na rzecz misji. I z tego został najlepiej zapamiętany. Już podczas pogrzebu ówczesny dyrektor krajowych dzieł misyjnych dziękował zmarłemu za tę posługę. - W tym, co robił, ks. Bogdana wyróżniała jedna rzecz: kochając swój siedlecki Kościół, nigdy nie zapomniał, że Kościół jest powszechny - mówił rok temu ks. prałat Tomasz Atłas. Współpracę z dawnym proboszczem w zakresie misji - chodzi zwłaszcza o kolędników misyjnych - wciąż pamięta dyrektor Zespołu Placówek Oświatowych w Leopoldowie. - Dzięki ks. Bogdanowi w 2008 r. w naszej szkole powstało koło misyjne. Dzieci co roku w okresie świąt Bożego Narodzenia wychodziły do mieszkańców Leopoldowa z jakąś tematyczną scenką.
43/2021 (1369) 2021-10-27
Ks. Bogumił Lempkowski, prefekt II Liceum Ogólnokształcącego im. św. Królowej Jadwigi w Siedlcach, został odznaczony medalem „Zło dobrem zwyciężaj”.

Wyróżnienie jest przyznawane przez Ogólnopolski Komitet Pamięci Ks. Jerzego Popiełuszki. Wręczenie nastąpiło 19 października, po Mszy św. sprawowanej w kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu. Ks. Bogumił otrzymał medal przy grobie ks. Jerzego z rąk prezesa komitetu Ryszarda Walczaka i wiceprezesa Lesława Majewskiego. Towarzyszyli im najbliżsi bł. ks. J. Popiełuszki: Józef Popiełuszko i jego żona Alfreda, Marek Popiełuszko, Teresa Boguszewska, Grażyna Siemion oraz współpracownicy komitetu. - Takim medalem odznaczono już ok. 150 osób. Jako pierwsza otrzymała go mama ks. Jerzego - pani Marianna.
42/2021 (1368) 2021-10-20
Żeby bp Adolf Piotr Szelążek był znany w mieście, w którym się wychował, trzeba tę postać utrwalić w pamięci mieszkańców Węgrowa, zwłaszcza młodego pokolenia - przekonuje stojąca na czele Towarzystwa Miłośników Ziemi Węgrowskiej Agnieszka Zarzycka.

Sługa Boży bp A.P. Szelążek (1865-1950) przyszedł na świat w Stoczku Łukowskim w rodzinie Marianny z d. Gregoriew oraz pochodzącego z Żelechowa Stanisława Szelążka, pracującego jako pisarz gminy Prawda. Po śmierci żony w połogu po narodzinach trzeciego syna, Juliana, Stanisław zawarł kolejny związek małżeński z wdową Eleonorą Pauliną Dobraczyńską z Ottowiczów. Ok. 1867 r. małżeństwo wraz z synami Stanisława z pierwszego małżeństwa - czteroletnim Władysławem i dwuletnim Adolfem Piotrem - osiadło w Węgrowie.
42/2021 (1368) 2021-10-20
„Wszystko co nas otacza, jest ołtarzem, a ten skowronek razem z nami chwali Maryję - mówił”. Pomyślałem: ksiądz poeta - wspomina krytyk literacki, eseista, poeta i redaktor lubelskiego „Akcentu” Waldemar Michalski.

Lublin znajduje się w gronie czterech miast, poza Wadowicami, Krakowem i Rzymem, które są naznaczone długoletnią obecnością i aktywnością św. Jana Pawła II. To właśnie w Lublinie przez 24 lata, od października 1954 r. aż do wyboru na Stolicę Piotrową Karol Wojtyła jako wykładowca etyki prowadził zajęcia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pozostał w pamięci kadry i studentów tej uczelni, zapamiętało późniejszego papieża także środowisko literackie. Młodego ks. Karola Wojtyłę, wówczas docenta dojeżdżającego do Lublina z Krakowa, W. Michalski pamięta z okresu swoich studiów polonistycznych w KUL.
41/2021 (1367) 2021-10-13
Drewniana zabudowa oraz układ domostw, które dotąd zachowały swój pierwotny charakter - tym wyróżniają się wśród innych wsi współczesne Wyryki.

5 października w Gminnej Bibliotece Publicznej odbyła się konferencja „Wokół kultury tradycyjnej Wyryk”, która była podsumowaniem wielomiesięcznych działań, jakie GBP realizowała we współpracy z lubelskimi uczelniami: UMCS i Uniwersytetem Przyrodniczym oraz Muzeum-Zespołem Synagogalnym we Włodawie. Prelegenci omówili obecny stan architektury drewnianej Wyryk i tradycyjną zabudowę miejscowości. Wydarzenie zakończył występ zespołu Swańki. Spotkanie rozpoczęli dyrektor GBP Hanna Czelej oraz wójt gminy Wyryki Mirosław Torbicz, który zwrócił uwagę uczestników na książkę powstałą w trakcie działań realizowanych przez GBP w ostatnich miesiącach pt. „Wyryki - wieś z drewna budowana. Charakterystyka wiejskiej zagrody i standardy jej ochrony”.
41/2021 (1367) 2021-10-13
Od 38 lat na początku października organizowany jest uroczysty apel poległych, który przypomina o bitwie i umiłowaniu ojczyzny, dla której kosynierzy Tadeusza Kościuszki 10 października 1794 r. oddawali życie.

Rocznicowe uroczystości rozpoczęły się Mszą św. celebrowaną w maciejowickiej świątyni pod przewodnictwem proboszcza parafii ks. kan. Andrzeja Jaczewskiego. - Naród bez przeszłości jest godny współczucia. Naród, który odcina się od historii, który się jej wstydzi, który wychowuje młode pokolenie bez powiązań historycznych, to naród regeneratów skazujący siebie na niepamięć - podkreślił w kazaniu. - Nad polskim życiem narodowym, politycznym i społecznym od czasów Sejmu Czteroletniego ciąży cień rozdartej i podzielonej jedności narodu. Próba ratowania Rzeczypospolitej przez Kościuszkę i jemu podobnych - wobec spiskujących za granicą magnatów, na dworze carycy Katarzyny czy w zachodnich Prusach - okazała się wtedy tragiczną w skutkach - mówił ks. A. Jaczewski.
40/2021 (1366) 2021-10-07
Patriota lokalny, społecznik - mówią o śp. Mieczysławie Kalickim ludzie, którzy dzielili i cenili jego pasję ocalania od zapomnienia dziejów małej ojczyzny.

Urodził się w Grochówce - „na św. Jana” - jako dziewiąte dziecko Zofii z Łukasiewiczów i Wacława Kalickiego. Ojciec Mieczysława był właścicielem młyna, którego historię - ubogaconą w opowieści rodzinne - syn odtworzył po latach w opublikowanym na łamach „Rocznika Międzyrzeckiego” opracowaniu „Młyn rodziny Kalickich z Grochówki”. Po ukończeniu szkoły podstawowej M. Kalicki kontynuował naukę w Technikum Rolniczym w Sokołowie Podlaskim. Rok przed maturą stracił oboje rodziców: w styczniu zmarł jego ojciec, a w lipcu matka. Po powrocie do rodzinnej Grochówki, w 1971 r. poślubił Jadwigę Wysokińską. W kolejnych latach rodziły się ich dzieci: Marek, Anna, Dariusz i Adrian.
40/2021 (1366) 2021-10-07
O dziejach zespołu pałacowo-parkowego w Neplach i jego kolejnych właścicielach można nakręcić dobry film. Dziś o tym zabytkowym kompleksie znów zrobiło się nieco głośniej, a wszystko za sprawą… kradzieży.

Na początku września opinię publiczną obiegła wieść o zniknięciu portretu papieża Juliusza II przechowywanego w domku letniskowym na terenie parku Mierzejewskich. - Obraz był reprodukcją dzieła Rafaela Santi. Wykonała go zaprzyjaźniona z nami ukraińska malarka Wiktoria Popova - wyjaśnia Mirosław Grabowski z Fundacji „Stare Zaburze”, dzierżawiącej od kilku lat nepelski kompleks. - Portret był namalowany kilka tygodni temu. Został zawerniksowany i powoli wysychał. Czekał też na drewniane ramy. 18 września miał być uroczyście przeniesiony do grobowej kaplicy mieszczącej się na terenie parku. Niestety, ktoś go ukradł i musieliśmy odwołać zaplanowane uroczystości.
39/2021 (1365) 2021-09-29
Osaczeni przez carskich urzędników, broniąc wiary swoich ojców, skryli się w stodole, którą następnie podpalili. Pamięć o heroicznym czynie unickiej rodziny Koniuszewskich ze wsi Kłoda Mała w parafii Horbów, która stała się symbolem determinacji i wierności Kościołowi katolickiemu, wciąż pozostaje żywa nie tylko wśród kolejnych pokoleń miejscowych parafian.

Już w 1925 r., 51 lat po śmierci Koniuszewskich, mieszkańcy miejscowości Kłoda Mała upamiętnili akt samospalenia rodziny, stawiając na terenie ich gospodarstwa pomnik. Umieszczono na nim motto: „Wrogom naszym ziemi polskiej nigdy nie oddamy”. Obecnie z inicjatywy i dzięki zaangażowaniu Stowarzyszenia Pamięci Unitów Podlaskich „Martyrium” trwają prace przy zagospodarowaniu miejsca śmierci rodziny Koniuszewskich. Aby zachować świadectwo i pamięć o bohaterskich unitach podlaskich, w związku z obchodzonym w tym roku 25-leciem ich beatyfikacji, postanowiono także wznowić publikację „Józef Koniuszewski. Wspomnienie z czasów prześladowania Unitów na Podlasiu”.