Historia
36/2021 (1362) 2021-09-08
Historia ewakuacji polskiego złota we wrześniu 1939 r. to gotowy scenariusz na świetny film.

Jeden nawet już powstał, bo polsko-rumuński obraz „Złoty pociąg” z 1986 r. opisuje właśnie wojenne losy polskiego złota. Majątek, który Niemcy bardzo chcieli przejąć, co chwila wymykał im się z rąk, mimo ostrzeliwania konwoju, nalotów i zmuszania władz Rumunii o wydanie uciekinierów. Wszystko na nic. Cenny kruszec gromadził Bank Polski utworzony w 1924 r. w formie prywatnej spółki akcyjnej. Posiadał skarbce m.in. w Warszawie, Siedlcach, Brześciu. Ze względu na coraz większe zagrożenie ze strony Niemiec władze Polski podjęły decyzję o przetransportowaniu złota z Warszawy na wschód kraju już latem 1939 r. Ewakuację organizował płk Ignacy Matuszewski, zaś przeprowadził razem z mjr. Henrykiem Floyar-Rajchmanem.
36/2021 (1362) 2021-09-08
Powstało w krótkim czasie, ale wciąż rozwija skrzydła i zachwyca miłośników lotnictwa z każdego zakątka kraju, a nawet z zagranicy. Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie świętuje w tym roku jubileusz 10 lat działalności.

Fenomen niewielkiej w porównaniu do innych liczących się muzeów placówki jest niespotykany. A świadczą o nim liczby. Wystarczyły dwa lata, by pomysł jej zorganizowania przekuć w rzeczywistość. Od tego czasu rokrocznie Muzeum odwiedza ok. 41 tys. osób. Tylko w weekendy w czasie wiosenno-letnim pojawia się nawet tysiąc zwiedzających. A oglądać jest co, bo na wystawie muzealnej znajduje się aż 10 tys. eksponatów, 70 statków powietrznych i wiele innych pojazdów związanych z lotnictwem. Wciąż rosnącego znaczenia muzeum nie byłoby bez osób w nie zaangażowanych. Z myślą o nich odbyła się uroczysta gala jubileuszu placówki. Obszerny hangar pomieścił wielu zasłużonych gości.
35/2021 (1361) 2021-09-01
Już w 1904 r. dziekan łukowski ks. Adolf Majewski, wizytując parafię łukowską, zaproponował mieszkańcom Zarzecza utworzenie parafii i budowę kościoła. Z realizacją pomysłu trzeba było jednak poczekać do niepodległej Polski i wskrzeszenia naszej diecezji po okresie kasacji.

Gdy w 1920 r. przyszła wolność, temat powrócił za sprawą ks. kan. Kazimierza Kwiatkowskiego, dziekana łukowskiego i wiceproboszcza parafii Przemienienia Pańskiego w Łukowie, oraz proboszcza tejże parafii ks. infułata dr Karola Dębińskiego. Widząc, jak niewielu mieszkańców Zarzecza i okolicznych wiosek - z racji odległości - dociera na niedzielną Mszę św. i przystępuje do sakramentów św., księża zaczęli agitować na rzecz utworzenia nowej parafii. (…) Ks. K. Kwiatkowski w tym samym czasie zaczął starania o pozyskiwanie od zarzeczan gruntów, doprowadzając do ich rejentalnego przejęcia. (…)
35/2021 (1361) 2021-09-01
W przededniu święta Narodzenia Najświętszej Maryi Panny zwanego świętem Matki Boskiej Siewnej warto przyklęknąć przed Ostrowską Madonną z łaskami słynącego obrazu i zapatrzeć się w jej smutne oczy.

Czas wakacji oraz przerwa między kolejnymi falami epidemii sprawiają, że odważniej udajemy się w podróże. My, ziomkowie ostrowscy, chętnie przyjeżdżamy w ojczyste strony, aby spotkać się z rodziną i zobaczyć tutejsze jeziora. Przede wszystkim staramy się nawiedzić znaną nam od dzieciństwa, a ostatnio wypiękniałą, zabytkową świątynię. O historii obrazu Matki Boskiej Ostrowskiej wiele już wiemy dzięki starannym opracowaniom, które ukazały się drukiem bądź też pojawiły się na stronach internetowych. To one stały zainspirowały mnie do tego, aby z bliska przyjrzeć się ikonom bliźniaczo podobnym do wizerunku Ostrowskiej Pani.
34/2021 (1360) 2021-08-25
Przywracanie pamięci mogiłom to nasz moralny obowiązek nie tylko wobec tych, którzy w nich spoczywają, ale również wobec przyszłych pokoleń - podkreślają inicjatorzy renowacji nagrobka ks. Jakóba Węglewskiego, proboszcza parafii Żabianka, dziekana stężyckiego, przełożonego księży zaangażowanych w powstanie styczniowe.

Mieszkańcy gminy Ułęż pielęgnują pamięć o ludziach, którzy zapisali się w jej dziejach. Jednym z nich był ks. J. Węglewski. Jego nagrobek znajduje się na cmentarzu parafialnym w Żabiance. Jeszcze do niedawna był w fatalnym stanie, ale dzięki staraniom lokalnego samorządu, fundacji Fontes, która zajmuje się ochroną zabytków oraz dziedzictwa kultury, i środkom Instytutu Pamięci Narodowej udało się wyremontować grób kapłana. - Ks. Węglewski to znacząca postać w naszej historii. Swoją posługą i patriotycznym zaangażowaniem zasłużył na godne miejsce spoczynku - zaznacza wójt Barbara Pawlak. Ks. J. Węglewski urodził się w 1801 r. w Nowym Mieście Lubawskim. Od 1837 r. pełnił funkcję proboszcza parafii w Żabiance, a od 1844 r. także dziekana stężyckiego. Był uczestnikiem zjazdu kłoczewskiego, który szerokim echem odbił się nie tylko na Podlasiu, ale i w kraju. Zgromadzeni na nim księża przyjęli 13 listopada 1862 r. deklarację popierającą działania Komitetu Centralnego Narodowego. Był to tajny organ kierowniczy tzw. obozu czerwonych.
34/2021 (1360) 2021-08-25
Syreny alarmowe, apel poległych, salwy honorowe, wystawa niemieckich fotografii, koncert, pokaz sprzętu wojskowego i grochówka - taki jest plan obchodów rocznicy bombardowania lotniska w Małaszewiczach.

1 września, o 5.30, tj. godzinie pierwszego bombardowania lotniska w Małaszewiczach, przy pomniku upamiętniającym poległych żołnierzy wojska polskiego rozlegną się syreny alarmowe. Jak tłumaczy Dorota Szelest, dyrektor Gminnego Centrum Kultury w Kobylanach, uroczystości upamiętniające 82 rocznicę bombardowania lotniska w Małaszewiczach organizowane są w gminie Terespol po raz pierwszy. - Chcemy lokalnie uczcić nasze Westerplatte. Dziś, wjeżdżając na ten teren, wiele osób nie zna jego historii, stąd pomysł, aby przybliżyć to miejsce nie tylko mieszkańcom - zaznacza. - Uroczystość będzie składała się z części oficjalnej przy pomniku upamiętniającym żołnierzy Wojska Polskiego poległych podczas bombardowania przez wojska niemieckie lotniska wojskowego w Małaszewiczach we wrześniu 1939 r. oraz części artystycznej, która odbędzie się przy Dziele Międzyfortowym Kobylany I. Do współpracy zaprosiliśmy III Batalion Zmechanizowany 1 Warszawskiej Brygady Pancernej, którego żołnierze będą pełnili wartę honorową i wykonają salwę honorową, a w drugiej części uroczystości zaprezentują sprzęt wojskowy.
33/2021 (1359) 2021-08-18
W niedzielę 1 sierpnia na cmentarzu parafialnym w Sarnakach została poświęcona nowa tablica nagrobna kpr. Zygmunta Kamińskiego. Żołnierz 1 Pułku Aeronautycznego zginął w walkach obronnych na linii Bugu w okolicach Lipna 5 sierpnia 1920 r.

Mszę św. w intencji poległego żołnierza odprawił 1 sierpnia ks. Adam Pańczuk. Oprawę muzyczną zapewnił chór parafialny pod batutą organisty Janusza Kołtuniaka. Proboszcz parafii św. Stanisława BM w Sarnakach ks. prał. Andrzej Jakubowiczpoświęcił mogiłę. Termin uroczystości zbiegł się z rocznicą śmierci Z. Kamińskiego. W uroczystości wzięli udział członkowie Towarzystwa Miłośników Ziemi Sarnackiej oraz A. Szmak z rodzinąreprezentujący Towarzystwo Miłośników Torunia - obydwa towarzystwa doprowadziły do upamiętnienia kpr. Z. Kamińskiego i odnowienia jego grobu. Obecni byli także zainteresowani historią mieszkańcy. Kpr. Zygmunt Kamiński był żołnierzem 1 Pułku Aeronautycznego - jednostki Wojsk Aeronautycznych II RP sformowanej i użytej w czasie wojny polsko-bolszewickiej 1920 r. Pułk ten został użyty jako formacja piechoty, stąd otrzymał przydomek „pułk aeropiechoty”. Formacja powstała 28 lipca 1920 r. w Siedlcach z batalionów rozlokowanych w okolicznych wsiach.
33/2021 (1359) 2021-08-18
To był człowiek, który dawał innym całego siebie, a Łuków zawdzięcza mu bardzo wiele. Dlatego wybudowanie nowego nagrobka doktorowi Bronisławowi Chącińskiemu, pierwszemu Honorowemu Obywatelowi Miasta Łuków, jest naszym moralnym obowiązkiem - podkreślają organizatorzy zbiórki, z której dochód będzie przeznaczony na pomnik zasłużonego lekarza i społecznika.

Inicjatorem akcji jest Szkoła Podstawowa nr 4 w Łukowie, której od 2000 r. patronuje B. Chąciński, podkreślając, iż swoją pracą zasłużył sobie na pamięć i godne miejsce spoczynku. Urodził się 6 października 1868 r. w Nagórzycach koło Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie skończył gimnazjum. Następnie wybrał studia medyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Dyplom lekarski otrzymał w 1895 r. Praktykę lekarską rozpoczął w Stoczku Łukowskim. Wkrótce wyjechał do Czech na studia doktoranckie. Po uzyskaniu stopnia doktora nauk medycznych w 1897 r. osiedlił się w Łukowie, pracując jako lekarz wolnopraktykujący, a od 1933 r. jako lekarz miejski. Po śmierci doktora Antoniego Tryjarskiego w 1905 r. objął stanowisko ordynatora szpitala św. Tadeusza w Łukowie. W czasie I wojny światowej doktor Chąciński walczył o utrzymanie placówki, szczególnie po dewastacji przez Niemców w 1918 r. oraz po najeździe bolszewickim w 1920 r. Kierował szpitalem do ostatniej chwili swojego życia.
32/2021 (1358) 2021-08-11
Kresy Wschodnie zamieszkiwali przedstawiciele blisko 30 narodów cechujących się pokrewieństwem językowym i wspólnym pochodzeniem, ale inną kulturą czy religią. Miało to zarówno pozytywne konsekwencje - wzajemne przenikanie się kultur, jak i - zwłaszcza w XX w., gdy ujawniły się tu silne tendencje nacjonalistyczne - negatywne.

W pamięci Polaków tym najstraszniejszym i wciąż nieprzepracowanym z sąsiadami konfliktem pozostaje rzeź wołyńska - nasza do dziś niezabliźniona rana. Gdyby jednak stworzyć ranking rodzimych mitów, jednym z najważniejszych z całą pewnością zostałyby właśnie Kresy - utracone po II wojnie światowej na rzecz Związku Radzieckiego wschodnie rubieże Rzeczpospolitej. Komunistyczne rządy w Polsce, nieustannie podkreślające „przyjaźń” ze wschodnim sąsiadem, wyeliminowały ten termin i próbowały wymazać ze świadomości Polaków istnienie kresowych ziem, a zwłaszcza ich związek z Polską. Nie było to jednak takie proste, ponieważ w sercach tych, którzy musieli opuścić wschodnie rubieże, pozostały one jako raj utracony, „kraj lat dziecinnych”, który już na zawsze „zostanie święty i czysty”. Upadek komunizmu w 1989 r. przywrócił Kresom Wschodnim należne im miejsce w polskim dyskursie historycznym, co z kolei w latach 90 zaowocowało będącą próbą nadrobienia półwiecza milczenia i zakłamania erupcją kresowych wspomnień.
32/2021 (1358) 2021-08-11
Przywrócili blask miejscu czczonemu przez przodków. Grupa mieszkańców Podebłocia naprawiła historyczny, drewniany krzyż na skraju wsi.

Cenny zabytek w ostatnich latach uległ mocnej destrukcji. Stopniowo próchniał do tego stopnia, że poprzeczna belka krzyża przestała istnieć. Przed laty odpadły też tabliczki informujące o fundatorach i ozdobne, czerwone kule wieńczące ramiona. Takiego widoku symbolu wiary nie mogło dłużej znieść kilku mieszkańców miejscowości. Kilka tygodni temu skrzyknęli się, by nadać nowego wyglądu ważnemu miejscu na mapie Podebłocia. Sygnał do społecznej akcji dał właściciel gruntu, na którym znajduje się krzyż. Aleksander Głasek, bo o nim mowa, w porozumieniu z proboszczem parafii Życzyn ks. Henrykiem Sidorczukiem zdecydował się zająć niszczejącą kapliczką. Przyłączyło się do nich grono mieszkańców wsi, na czele z sołtysem Andrzejem Maraszkiem. Stan krzyża nie pozwalał na prace renowacyjne w miejscu, gdzie stał. Dlatego żeby cokolwiek zrobić, najpierw należało dokonać demontażu. Drewniane belki zostały przewiezione do stolarza Krzysztofa Paćkowskiego z Jabłonowca.