Historia
35/2019 (1258) 2019-08-28
W tym roku mija 80 lat od wybuchu II wojny światowej. Pomimo upływu czasu skutki tamtych dramatycznych wydarzeń odczuwamy nadal. Opór, jaki Polska stawiła agresji niemieckiej, nie tylko rozpoczynał walkę o zachowanie integralności i suwerenności państwa, ale zapoczątkował również najkrwawszy konflikt w dziejach ludzkości. Wojna trwała sześć lat i pochłonęła życie kilkudziesięciu milionów ludzi.

Niemcy, najeżdżając Polskę, nie zamierzali poprzestać na zajęciu spornych terenów. Ich celem było zdobycie przestrzeni życiowej na wschodzie. Wojna z Polską rozpoczynała realizowanie dalekosiężnych planów. Budowa Lebensraumu oznaczała zmianę struktury etnicznej Europy Środkowo-Wschodniej. Na podbitych terenach ludność autochtoniczna miała ulec eksterminacji, a jej miejsce zająć mieli koloniści niemieccy. Z tego powodu już od pierwszego dnia wojny wobec ludności cywilnej na zajętych terenach stosowano terror. Polskie założenia obronne determinowała dysproporcja sił. II Rzeczpospolita pod względem liczby ludności i potencjału gospodarczego znacznie ustępowała Niemcom. Czynniki te miały zasadniczy wpływ na liczebność i wyposażenie armii.
35/2019 (1258) 2019-08-28
Formą upamiętnienia przypadającej w tym roku 80 rocznicy wybuchu II wojny światowej będą m.in. wystawa i prelekcja. Gminne Centrum Kultury w Kobylanach zachęca także do udziału w tegorocznej odsłonie Letniego Festiwalu Biegów „Wrota Wolności”.

Uroczystości z racji okrągłej rocznicy wybuchu wojny zaplanowano na niedzielę 8 września. O 18.00 w Dziele Międzyfortowym Kobylany I będzie miała miejsce prelekcja Józefa Dawidziuka pn. „Baza lotnicza w Małaszewiczach”. Bezpośrednio po wykładzie nastąpi otwarcie wystawy czasowej pt. „Złamane skrzydła”. - Podczas wystawy zostaną zaprezentowane skany 24 archiwalnych i unikatowych fotografii. Uwieczniono na nich wojskowe lotnisko w Małaszewiczach w okresie II wojny światowej - wyjaśnia Mariusz Siwagow, specjalista ds. imprez kulturalnych GCK. - Zdjęcia wykonane przez ówczesnego agresora i okupanta - nazistowskie Niemcy - dokumentują zniszczenia lotniska po bombardowaniach we wrześniu 1939 r. oraz infrastrukturę i życie codzienne w późniejszym okresie wojny - dodaje. Zaznacza też, iż celem klarownego przedstawienia tej ciekawej, a zarazem dramatycznej historii archiwalne obrazy zostaną ujęte w czasowych ramach.
34/2019 (1257) 2019-08-21
Kongres wersalski, który ustanawiał nowy ład polityczny, nie był w stanie zapobiec wybuchowi nowego konfliktu światowego. Zawarte porozumienia nikogo nie zadowalały, co stanowiło nieustanne zagrożenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego. W rzeczywistości traktaty pokojowe kończące wielką wojnę okazały się tylko zawieszeniem broni, zawartym na 20 lat.

Państwa ententy, wśród których najważniejszą rolę odgrywały: Francja, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone i Włochy, pomiędzy 28 czerwca 1919 a 10 sierpnia 1920 r. podpisały traktaty pokojowe kończące I wojnę światową z Niemcami, Austrią, Bułgarią, Węgrami i Turcją. Układ z Turcją nie wszedł jednak w życie. Po zakończeniu wojny grecko-tureckiej, która toczyła się w latach 1919-1922, wcześniejsze postanowienia na korzyć Turcji zrewidował traktat lozański z 24 lipca 1923 r. Nadzieję Niemiec na zmianę powojennego ładu budziła współpraca ze Związkiem Radzieckim, który pozostawał poza systemem wersalskim. Współpracę obu państw zapoczątkował traktat w Rapallo, zawarty 16 kwietnia 1922 r., normalizujący dotychczasowe relacje między nimi. Wkrótce do układu dołączono tajną klauzulę dotyczącą współpracy wojskowej.
34/2019 (1257) 2019-08-21
Umundurowanie stanowiły jedynie czapki maciejówki z orzełkami, a najbardziej dotkliwym przestępstwem były kradzieże koni. Tak wyglądały początki Policji Państwowej na terenie Siedlec, o czym dowiadujemy się z dokumentów miejscowego Archiwum Państwowego i zdjęć z Muzeum Regionalnego, składających się na wystawę „100 lat siedleckiej Policji”.

Odzyskanie przez Polskę niepodległości w 1918 r. postawiło przed rządem szereg problemów. Począwszy od walki o granice, po stworzenie nowego sytemu prawnego, co wiązało się z utworzeniem formacji mającej strzec porządku publicznego na ziemiach polskich. Efektem tych działań było powołanie do życia, ustawą z dnia 24 lipca 1919 r., Policji Państwowej. Była ona zorganizowana i wyszkolona na wzór wojskowy i podobnie jak dzisiaj podlegała ministrowi spraw wewnętrznych. Sama struktura nowo utworzonej organizacji była dostosowana do podziału administracyjnego kraju, przy czym jednostkami nadrzędnymi były komendy okręgowe. Niżej w hierarchii znajdowały się komendy powiatowe, komisariaty i posterunki gminne, nad którymi miał czuwać komendant główny. Siedlce znalazły się w IV okręgu policyjnym - lubelskim.
33/2019 (1256) 2019-08-14
Rozmowa z prof. Markiem M. Kamińskim, współautorem książki „Janosik podlaski. Józefa Koryckiego prywatna wojna z komunizmem”.

Do napisania książki namówił mnie w lutym 2018 r. mój współautor, historyk E. Szum, który wcześniej na podstawie dostępnych źródeł napisał kilka rzetelnych artykułów o Koryckim. Ernest zadawał mi mailem dziesiątki pytań. Okazało się bowiem, że mam więcej materiału niż na jeden artykuł. Podobnych próśb i ofert współpracy otrzymałem po wydaniu „Gier więziennych” kilkanaście. Filmy, książki, artykuły, gra komputerowa. Grzecznie odmawiałem, bo nie interesowało mnie komercjalizowanie mojej znajomości z Józkiem. Podjąłem współpracę tylko z reżyserem Ryszardem Kłosowskim, który planuje nakręcić dokument o Koryckim. Ernest zadał mi w końcu mailem pytanie: „Czy Korycki był dobrym człowiekiem?”, które ostatecznie przekonało mnie do wspólnego napisania książki, kiedy mi to zaproponował. Dzięki kontaktowi, jaki otrzymałem od Józka, dotarliśmy i przekonaliśmy do rozmowy jego partnerkę panią Krystynę Oksiejuk, która ukrywała go przez trzy ostatnie lata działalności. Korycki był niezwykle charyzmatyczny.
33/2019 (1256) 2019-08-14
Ilość zgromadzonych tu eksponatów trzeba liczyć w tysiącach. We wszystkich, którzy je oglądają, przywołują wiele ciepłych wspomnień, a nawet i łez. Starszych urzekają swoim prostym pięknem, dla młodych bywają zagadkowe.

Prywatne Muzeum Wsi Podlaskiej w Studziance w gminie Łomazy istnieje od 1995 r. Jego twórcą i kustoszem jest Mieczysław Józefaciuk. W prowadzeniu tego niezwykłego zakątka wspiera go żona i jeden z synów. Państwo Józefaciukowie mieszkają poza centrum miejscowości. Wiodąca do muzeum piaszczysta droga biegnie wśród pól. Wita nas pan Mieczysław. Z uśmiechem i dumą pokazuje swoje obejście. Wskazując na altanki i urządzenia do zabawy dla najmłodszych, podkreśla, że przyjeżdżają tu zarówno dzieci, jak i seniorzy. Po zwiedzaniu wiele grup zatrzymuje się na grilla albo na ognisko. Idziemy w głąb podwórka. Pod zadaszeniem stoją wykorzystywane dawniej podczas żniw maszyny: młockarnia, wialnia do czyszczenia zboża, sierpy i cepy. Wchodzimy do pierwszego pomieszczenia. W stodole rzuca się w oczy WSK z domontowanym koszem i działem. Dzieci robią sobie tu pamiątkowe zdjęcia.
32/2019 (1255) 2019-08-07
Bóg zapłać tym, którzy przychodzą i podtrzymują tradycję spotkań w godzinie „W” - mówił podczas włodawskich uroczystości z racji rocznicy powstania warszawskiego 93-letni Edmund Brożek.

1 sierpnia, w rocznicę wybuchu powstania warszawskiego, przy pomniku żołnierzy AK-WiN zgromadziła się grupa ponad 20 osób pragnących uczcić pamięć poległych w walce. Uroczystości rozpoczęły się od odśpiewania hymnu państwowego. Następnie o. Justyn Duszczyk, paulin, podprzeor i wikariusz parafii pw. św. Ludwika, wygłosił krótkie przemówienie. - Przychodzi refleksja, że każde powstanie to odruch serca człowieka, pragnienie bycia wolnym - zauważył. - I dla wolności można poświęcić wiele, nawet - jak w powstaniu warszawskim - miasto i swoje życie. O. J. Duszczyk stwierdził, że dla ludzi współczesnych powstanie to nie tylko wspominanie przeszłości, ale też wezwanie, abyśmy szukali prawdziwej wolności i nie poddawali się zniewoleniu. Paulin zaprosił również do wspólnej modlitwy za poległych w powstaniu warszawskim, a także za żyjących i naszą ojczyznę.
32/2019 (1255) 2019-08-07
Bialczanie pamiętali o 75 rocznicy wybuchu powstania warszawskiego. W godzinie „W”, tradycyjnie, zgromadzili się na pl. Wolności pod ścianą straceń.

Punktualnie o 17.00 rozległ się dźwięk syreny, po czym uroczyście podniesiono polską flagę i odśpiewano hymn państwowy. Następnie głos zabrał prezydent miasta Michał Litwiniuk. Najpierw podziękował wszystkim zgromadzonym za obecność. Wyrazy wdzięczności skierował m.in. ku pocztom sztandarowym, harcerzom i zuchom, bractwu kurkowemu, służbom mundurowym, przedstawicielom szkół, spółek miejskich, instytucji samorządowych i administracji rządowej oraz mediom. - Dziękuję za obecność, przez którą pokazujecie, że stanowimy wspólnotę. Świętujemy bolesną prawdę historyczną - 75 rocznicę wybuchu powstania warszawskiego, wielkiego, bohaterskiego i patriotycznego zrywu przeciwko niesprawiedliwości wojny i bucie okupanta. Wybuchło ono z pragnienia wolności i posiadania własnej ojczyzny - mówił włodarz.
31/2019 (1254) 2019-07-31
Do 17 listopada w Muzeum Pożarnictwa w Kotuniu czynna będzie wystawa pt. „Oddział Polskiej Organizacji Wojskowej i Straż Ogniowa Ochotnicza w Kotuniu w latach 1915-1918”.

Wystawa ukazuje wkład strażaków z Kotunia, jednocześnie żołnierzy POW, w odzyskanie niepodległości przez Polskę w listopadzie 1918 r. i dalszą walkę w jej obronie, a także wkład pracy dla Polski w ramach Związku Peowiaków. Jej uroczyste otwarcie miało miejsce 18 listopada 2018 r. i połączone było z bogatym programem. Zarówno przebieg otwarcia wystawy, jak też zgromadzone dokumenty, zdjęcia i pamiątki zostały omówione w starannie opracowanym informatorze, który ukazał się w bieżącym roku, a opracowany został przez Zbigniewa Todorskiego, kierownika Muzeum Pożarnictwa. W październiku 1914 r. działającą w Siedlcach organizację strzelecką przekształcono w POW, a w listopadzie przybył do Siedlec Aleksander Miedziński z zadaniem utworzenia tu Komendy Okręgu II POW. Instruktor tegoż okręgu - mieszkający w Zofinowie pod Kotuniem Aleksander Kostrzewski, w 1915 r. przystąpił do organizowania oddziału POW na terenie ówczesnej gminy Żeliszew.
31/2019 (1254) 2019-07-31
Staropolskie dożynki, nazywane też wieńcem, wieńcowem lub okrężnem, są uroczystą kulminacją całego cyklu prac na roli i świętowaniem zakończenia żniw.

Dożynki rozpoczynały się od momentu ścinania ostatniego snopa, z którego kłosów dziewczyny wiły obrzędowy wieniec żniwny. Potem następował pochód obrzędowego korowodu do wsi, gdzie odbywały się dalsze etapy uroczystości, zakończonej huczną zabawą. Po II wojnie światowej dożynki stały się ogólnopolskim świętem plonów. Po 1980 r. nabrały charakteru religijnego - i tak jest do dzisiaj. Współczesne wieńce niewiele mają wspólnego z ich tradycyjnym kształtem. Te dawne były wielkości korony wkładanej na głowę przodownicy, tj. najbardziej pracowitej dziewczyny. Dziś różnica zaznacza się również w wykorzystaniu symboliki religijnej, wizerunków Matki Bożej, papieża Jana Pawła II oraz nawiązywaniu do aktualnych problemów społecznych, np. obrony poczętego życia.