Bardzo szybko Niemcy wpadli na pomysł, aby pozyskać darmową
siłę roboczą i dodatkowe pieniądze. Według zapisu siedlczanki
Anny Kahan 2 listopada 1915 r. ukazało się zarządzenie, aby
wszyscy mężczyźni powyżej lat 20 przybyli do urzędu w celu
zameldowania się. Wśród mieszkańców wystąpiła wielka obawa, ale
okupanci sprawdzili tylko nazwiska wezwanych i kazali przyjść za
kilka dni. Jednak 19 osób narodowości żydowskiej zostało
aresztowanych, gdyż zjawili się po tym, jak wyczytano ich
nazwiska.
Po 24-godzinnym areszcie wytoczono im sprawę sądową i skazano na sześć dni więzienia z możliwością zamiany na grzywnę w wysokości 30 marek. W więzieniu siedleckim potraktowano ich jak kryminalistów. W celach nie było światła i siedzieli w ciemnościach. Rano musieli wyszorować cele. W mieście zapanowała dezorientacja; ludzie zaczęli przypuszczać, że jedynym celem wzywania rekrutów jest wyłudzenie pieniędzy od spóźnialskich. Okazało się, że był to dopiero początek akcji.
Po 24-godzinnym areszcie wytoczono im sprawę sądową i skazano na sześć dni więzienia z możliwością zamiany na grzywnę w wysokości 30 marek. W więzieniu siedleckim potraktowano ich jak kryminalistów. W celach nie było światła i siedzieli w ciemnościach. Rano musieli wyszorować cele. W mieście zapanowała dezorientacja; ludzie zaczęli przypuszczać, że jedynym celem wzywania rekrutów jest wyłudzenie pieniędzy od spóźnialskich. Okazało się, że był to dopiero początek akcji.