Komentarze
2/2015 (1019) 2015-01-07
Uwielbiam pasjami wysłuchiwać tyrady nad koniecznością zachowania w Polsce rządów prawa czy też opowieści o tzw. państwie prawa. Na dobrą sprawę nikt do końca nie zdaje sobie sprawy z tego, co znaczą te stwierdzenia.

Pomijając zasadnicze dla nich rozumienie filozoficzno-prawnicze, w mentalności społecznej tkwi przeświadczenie, iż oznaczają one po prostu stosowalność przepisów prawa do każdego członka społeczności, gwarantujące powszechną sprawiedliwość i ochronę przyrodzonych praw istoty ludzkiej, a przynajmniej socjalnych „zdobyczy” socjalistycznej przeszłości.
2/2015 (1019) 2015-01-07
Niedawno amerykański raper Kanye West nagrał nową piosenkę. Niby nic w tym nadzwyczajnego... Wszakże skoro ktoś już para się muzyką, to rzeczą naturalną jest, że od czasu do czasu świat obiegnie informacja o nowym rozdziale w jego zawodowym życiu.

Tak stało się i w przypadku wokalisty zza oceanu. Jednak tym razem muzyk postanowił wystąpić w duecie, i to nie byle jakim.
1/2015 (1018) 2014-12-30
Pierwsze dni nowego roku zazwyczaj są trochę ociężałe. Jeszcze niezbyt dobrze wychodzimy z nastroju świątecznego, przeciążeni ilością potraw i nadmiarem wrażeń, dodatkowo uzupełnionym sylwestrowym szaleństwem (nawet, jeśli była to tylko maleńka prywatka).

Gdzież tu jeszcze myśleć o jakimś planowaniu przyszłości. Wydawać by się mogło, że nowość czasu, który staje przed nami otworem, jest do tego doskonałą okazją. Ociężałość naszego umysłu i serca jest jednak tak wielka, że wolimy wybrać „dojutrkowość”, radując się przechodzącym „noworocznym bólem głowy” (popularnie nazywanym kacem) i kilkoma widokami na karnawałowe szaleństwo.
1/2015 (1018) 2014-12-30
Bożonarodzeniowo-noworoczny czas to zawsze dobry klimat dla podsumowań, wspomnień, refleksji. Zwłaszcza jeśli na karku słuszny już bagaż latek.

Dorosłe dzieci i dziwią, i śmieją się, kiedy przy choince, w powszechnej wesołości i radości z otrzymanych prezentów, śpiewamy z bratową „W lesie wyrosła, w lesie szumiała, //Leśnych piosenek w lesie słuchała //Tuli luli la, tuli luli la, tuli, luli la”.
52/2014 (1017) 2014-12-22
Istnieje w mądrości ludowej powiedzenie, zgodnie z którym największą torturą na świecie jest być mężem księgowej na przełomie starego i nowego roku.

Stres i psychiczne napięcie powodowane sumowaniem zysków i strat firmy, w której jest ona zatrudniona, musi przecież znaleźć ujście, by człowieka nie doprowadzić do szału. Paradygmat Bogumiła i Barbary Niechciców realizuje się doskonale w stadłach księgowych, gdy kończy się stare i zaczyna nowe.
52/2014 (1017) 2014-12-22
Dawno, dawno temu, kiedy na świecie nie było telefonów komórkowych ani komputerów… Brzmi jak bajka? No, może trochę. W każdym razie dzieci, nawet te ciutek starsze, bardzo lubią jej słuchać.

- Jak to, nie było komputerów? - dopytują. - To skąd czerpaliście wiedzę? A jak można żyć bez komórki? Jak się porozumieć? Jakkolwiek nieprawdopodobnie to brzmi, były takie czasy.
51/2014 (1016) 2014-12-17
Niby trasa jest prosta. W końcu wyznaczona ponad dwa tysiące lat temu przez gwiazdę, co wybuchła na nieboskłonie. A może byli to aniołowie, którzy po polach werbowali uczestników tamtego Narodzenia.

Niby jest prosto, bo każda szopka kościelna, a nawet na placach miast poustawiana niczym drogowskaz kierunek pokazuje. Niekoniecznie geograficzny, raczej wewnętrzny. To niby nic trudnego, przecież prostota wigilijnych potraw i trzask łamanego opłatka tak łatwym czyni wędrowanie. A jednak nie sposób odnaleźć Betlejem. Dlaczego?
51/2014 (1016) 2014-12-17
Jakoś mam takie wrażenie, jakby coraz więcej ludzi cierpiało na związany ze świętami pewien rodzaj zniechęcenia, smutku czy, nie daj Boże, depresji.

A może zawsze cierpieli, tylko właśnie teraz dojrzeli, żeby o tym powiedzieć. Albo może to kwestia coraz większych ekranów telewizorów pokazujących coraz większe i coraz bardziej uśmiechnięte świątecznie rodziny - czasem jak pięść do oka przystające do naszej siermiężnej rzeczywistości?
50/2014 (1015) 2014-12-10
Lubię filmy Woody'ego Allena. Za błyskotliwe dialogi, wielowątkowość fabuły i klimat. Za umiejętność stworzenia przekonującej iluzji i dystans.

Także do samego siebie. Allen to bez dwóch zdań intelektualista pełnej krwi. A tacy, jak wiadomo, niekoniecznie są pozytywnie nastawieni do religii, do wiary. Wszak wiara to „opium dla ludu”. I Woody Allen zdawał się być takiej postawy ucieleśnieniem. Dobrze sytuowany, doceniony Oscarami reżyser mógł uchodzić za symbol wolności wyboru. Dobrego wyboru.
50/2014 (1015) 2014-12-10
Bawić, ucząc - uczyć, bawiąc. Tę starą maksymę postanowiła pewnego wieczoru przypomnieć telewizja publiczna.

Aby podkreślić powagę realizowanej misji, para prezenterów prowadzących program przemówiła do widzów na stojąco. Od razu pomyślałam, że to nie przelewki. Przypomniały mi się spikerki sprzed lat, recytujące program z pamięci jak lekcję. Wydawało się, że zaraz z tego odpytają, więc trzeba uważać. Takie uczucie miałam i tym razem. Zaczęłam się zatem wsłuchiwać w to, co mają do powiedzenia prezenterzy. Okazało się, że oto rozpoczyna się kolejny wielki test... Tym razem na prawo jazdy.