Uwielbiam pasjami wysłuchiwać tyrady nad koniecznością zachowania
w Polsce rządów prawa czy też opowieści o tzw. państwie prawa. Na
dobrą sprawę nikt do końca nie zdaje sobie sprawy z tego, co znaczą
te stwierdzenia.
Pomijając zasadnicze dla nich rozumienie filozoficzno-prawnicze, w mentalności społecznej tkwi przeświadczenie, iż oznaczają one po prostu stosowalność przepisów prawa do każdego członka społeczności, gwarantujące powszechną sprawiedliwość i ochronę przyrodzonych praw istoty ludzkiej, a przynajmniej socjalnych „zdobyczy” socjalistycznej przeszłości.
Pomijając zasadnicze dla nich rozumienie filozoficzno-prawnicze, w mentalności społecznej tkwi przeświadczenie, iż oznaczają one po prostu stosowalność przepisów prawa do każdego członka społeczności, gwarantujące powszechną sprawiedliwość i ochronę przyrodzonych praw istoty ludzkiej, a przynajmniej socjalnych „zdobyczy” socjalistycznej przeszłości.