Nie tylko od czasu do czasu mnie ludzki ród zaskakuje. A
ostatnio
głównie jego inwencja w wyciąganiu od ludzi ich własnych pieniędzy.
I nie mówię tu o podatkach, tylko o tych niby pełnych empatii obywatelach, którzy w ramach ratowania cudzego wnuczka wydzierają kasę dziadkom, o tych „bankowcach”, co to z własnej i nieprzymuszonej woli informują o rzekomych finansowych napaściach i w równie szczerym jak informacja odruchu altruizmu proponują przelanie pieniędzy na inne konto, o tych „miłosiernych” policjantach, którzy ofiarują się przechować zagrożoną cudzą gotówkę. Zadziwia mnie, jak w momencie, kiedy już kolejne metody zostają oswojone, pojawiają się nowe i nowe. A najnowsze złapało mnie ostatnio w handlowej galerii. Nie jakiejś tam z dalekiego świata, ale tutejszej, naszej. Akurat napatoczył się stary znajomy, a więc gadu-gadu… Ani się spostrzegliśmy, jak podbiegła do nas rozkoszna - na oko - 25-latka, ładnie ubrana, śniada na urodzie, ale nie za bardzo, więc może niekoniecznie po Zanzibarze, a tylko po solarium. Taka Jennifer Lopez dla nieco mniej zamożnych.
I nie mówię tu o podatkach, tylko o tych niby pełnych empatii obywatelach, którzy w ramach ratowania cudzego wnuczka wydzierają kasę dziadkom, o tych „bankowcach”, co to z własnej i nieprzymuszonej woli informują o rzekomych finansowych napaściach i w równie szczerym jak informacja odruchu altruizmu proponują przelanie pieniędzy na inne konto, o tych „miłosiernych” policjantach, którzy ofiarują się przechować zagrożoną cudzą gotówkę. Zadziwia mnie, jak w momencie, kiedy już kolejne metody zostają oswojone, pojawiają się nowe i nowe. A najnowsze złapało mnie ostatnio w handlowej galerii. Nie jakiejś tam z dalekiego świata, ale tutejszej, naszej. Akurat napatoczył się stary znajomy, a więc gadu-gadu… Ani się spostrzegliśmy, jak podbiegła do nas rozkoszna - na oko - 25-latka, ładnie ubrana, śniada na urodzie, ale nie za bardzo, więc może niekoniecznie po Zanzibarze, a tylko po solarium. Taka Jennifer Lopez dla nieco mniej zamożnych.