Nie powinno rozpoczynać się felietonu od narzekania na własny
los. Jest w tym element autopromocji, którego autor oceniający
współczesne mu wydarzenia powinien unikać, jak diabeł święconej
wody. Ale skoro ma szansę się to dobrze wpisać w dalszą część
tekstu, to może i warto.
Każdy felietonista doświadczył w swojej karierze pisarskiej momentu, w którym zmierzyć musiał się z atakiem ze strony przyjaciół. Ten atak najczęściej jest wynikiem całkowitego niezrozumienia sztuki felietonistycznej. Opisując nawet konkretne wydarzenia, wznosi się on na poziom delikatnie wyższy niż to, co jest kanwą jego tekstu, i chce najczęściej na bazie jakiegoś konkretu wskazać ważniejszą, choć ogólniejszą przyczynę zdarzeń bieżących.
Każdy felietonista doświadczył w swojej karierze pisarskiej momentu, w którym zmierzyć musiał się z atakiem ze strony przyjaciół. Ten atak najczęściej jest wynikiem całkowitego niezrozumienia sztuki felietonistycznej. Opisując nawet konkretne wydarzenia, wznosi się on na poziom delikatnie wyższy niż to, co jest kanwą jego tekstu, i chce najczęściej na bazie jakiegoś konkretu wskazać ważniejszą, choć ogólniejszą przyczynę zdarzeń bieżących.