Tadeusz Borowski w Pieśni twierdził, iż pozostałością po ludzkich
poczynaniach XX w. będzie tylko złom żelazny i głuchy, drwiący śmiech
pokoleń.
Nie wchodząc w interpretacje i polemiki związane z tezą tegoż autora, zadałem sobie pytanie, jakie pozostałości po dzisiejszych czasach będą stanowić kanwę debat rozpalających archeologów za tysiąc lat. Oczywiście jeśli takie nastąpią, gdyż nie brakuje współcześnie tych, którzy wieszczą rychłą apokalipsę zarówno w wymiarze przyrodniczym, jak i teologicznym. Cóż, odpowiedź na moje pytanie bardziej nadaje się na seans u wróżki czy jasnowidza. Przyszłość nie jest bowiem tak łatwo wyliczalna, jak byśmy tego chcieli. W gruncie rzeczy stawianie pytań o przyszłość jest najczęściej (i tak zapewne jest w moim przypadku) próbą zawoalowanej oceny teraźniejszości.
Nie wchodząc w interpretacje i polemiki związane z tezą tegoż autora, zadałem sobie pytanie, jakie pozostałości po dzisiejszych czasach będą stanowić kanwę debat rozpalających archeologów za tysiąc lat. Oczywiście jeśli takie nastąpią, gdyż nie brakuje współcześnie tych, którzy wieszczą rychłą apokalipsę zarówno w wymiarze przyrodniczym, jak i teologicznym. Cóż, odpowiedź na moje pytanie bardziej nadaje się na seans u wróżki czy jasnowidza. Przyszłość nie jest bowiem tak łatwo wyliczalna, jak byśmy tego chcieli. W gruncie rzeczy stawianie pytań o przyszłość jest najczęściej (i tak zapewne jest w moim przypadku) próbą zawoalowanej oceny teraźniejszości.