W swoim zabieganiu i zobojętnieniu przestaliśmy zauważać, że rok liturgiczny jest naszym duchowym zegarem. To on wyznacza rytm chrześcijańskiego życia i wprowadza porządek w przeżywaniu naszej wiary.
Jego poszczególne części różnią się od siebie, ale razem stanowią piękną, komplementarną całość. Uczą czekania, pokuty, świętowania i trwania przy Bogu w zwykłej codzienności. Rok liturgiczny w Kościele kontrastuje z tym, co obserwujemy w świecie. W pierwszym przypadku widoczne są ład i konkretne granice stawiane np. za pomocą dat. W świecie wszystko się pomieszało, stało się płynne i płytkie. Jeśli w Kościele przeżywamy Adwent, to nie wyprzedzamy niczego i nie śpiewamy kolęd, jeśli mamy Wielki Post, to nie śpiewamy Alleluja, które wybrzmi radośnie dopiero na Liturgii Paschalnej. W świecie jest inaczej.
Jego poszczególne części różnią się od siebie, ale razem stanowią piękną, komplementarną całość. Uczą czekania, pokuty, świętowania i trwania przy Bogu w zwykłej codzienności. Rok liturgiczny w Kościele kontrastuje z tym, co obserwujemy w świecie. W pierwszym przypadku widoczne są ład i konkretne granice stawiane np. za pomocą dat. W świecie wszystko się pomieszało, stało się płynne i płytkie. Jeśli w Kościele przeżywamy Adwent, to nie wyprzedzamy niczego i nie śpiewamy kolęd, jeśli mamy Wielki Post, to nie śpiewamy Alleluja, które wybrzmi radośnie dopiero na Liturgii Paschalnej. W świecie jest inaczej.