Jako bardzo młoda dziewczyna Graziella DeNunzio Mandato poprosiła
o. Pio, żeby został jej duchowym ojcem. Kapucyn zgodził się pełnić tę
rolę, ale nawet jego duchowa córka nie spodziewała się, że będzie ją
wspierał i prowadził także po swojej śmierci.
Aby spotkać się z o. Pio, ludzie zostawiali wszystko i pokonywali wielkie odległości. Ten święty znał tajemnice serc pielgrzymujących do San Giovanni Rotondo, doskonale dostrzegał ich motywacje, myśli, najgłębsze aspiracje oraz grzechy w ich życiu. G. Mandato (1930-2014) wychowała się we Włoszech, a w 1964 r. wraz z rodziną wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych. Przez całe życie czuła obecność o. Pio. „Czasami czułam zapach jego świętości, co było dla mnie jak błogosławieństwo. Za życia o. Pio miałam szczęście odwiedzać go osobiście. Zawsze, gdy wzywałam jego pomocy, czułam, że jest blisko, zwłaszcza w trudnych chwilach.
Aby spotkać się z o. Pio, ludzie zostawiali wszystko i pokonywali wielkie odległości. Ten święty znał tajemnice serc pielgrzymujących do San Giovanni Rotondo, doskonale dostrzegał ich motywacje, myśli, najgłębsze aspiracje oraz grzechy w ich życiu. G. Mandato (1930-2014) wychowała się we Włoszech, a w 1964 r. wraz z rodziną wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych. Przez całe życie czuła obecność o. Pio. „Czasami czułam zapach jego świętości, co było dla mnie jak błogosławieństwo. Za życia o. Pio miałam szczęście odwiedzać go osobiście. Zawsze, gdy wzywałam jego pomocy, czułam, że jest blisko, zwłaszcza w trudnych chwilach.