Kościół
18/2022 (1395) 2022-05-04
Kalendarz wskazywał datę 13 maja 1981 r., a zegar godzinę 17.17. Na Placu św. Piotra rozległy się strzały. Gołębie wzbiły się w powietrze, a człowiek w bieli osunął na podłogę samochodu, którym objeżdżał plac...

Zamach na Jana Pawła II zszokował świat. O ile ludzie rozpatrywali atak na Ojca Świętego w kontekście fizycznym i politycznym, on sam patrzył na niego przede wszystkim w perspektywie duchowej oraz mistycznej. Wieść o strzelaninie podczas audiencji i dramatycznym stanie papieża obiegła świat z szybkością błyskawicy. Choć od tamtych wydarzeń minęło 41 lat, w dalszym ciągu są okryte one wieloma niewiadomymi. Jedno jest pewne: 13 maja 1981 r. Jan Paweł II miał umrzeć. Wszystko przemawiało za tym, że misja zamachowca nie ma prawa się nie udać. To, co wydarzyło się po wystrzeleniu pocisków, było przeplatanką dramatycznych momentów i „przypadków”, które do dziś trudno wytłumaczyć. Papież miał zginąć, ale został ocalony. Jan Paweł II, wspominając zamach na swoje życie, jak refren powtarzał: jedna ręka strzelała, a druga kierowała kulą.
18/2022 (1395) 2022-05-04
Zwycięstwo przyjdzie przez Maryję, bowiem przez Nią na świat po raz pierwszy zszedł do ludzi Zbawiciel - i czyni to nadal, aby każdy mógł doświadczyć Jego boskiej, czułej miłości - zauważa Przemysław Janiszewski, teolog.

Obrona Częstochowy, bitwa pod Wiedniem czy słynny Cud nad Wisłą - wszystkie te bitwy to wielkie zwycięstwa w wojnach cywilizacyjnych, których stawką nie tylko była nasza wolność, ale także i dusze. Dzisiaj również wielu z nas kieruje swoje modlitwy do Królowej Polski, wierząc, że jej wstawiennictwo może uchronić nas przed okrucieństwem wojny. Maryja bardzo rzadko wprost pojawia się w Biblii. Można na palcach jednej ręki policzyć Jej wypowiedzi odnotowane na kartach Pisma Świętego. - Jest ukryta, co nie oznacza, że nieobecna. Wręcz przeciwnie - zwraca uwagę P. Janiszewski. - Jej „milczenie” opisuje to, kim Ona jest. A jest Tą, która wszystko otrzymała od Boga Ojca, jednocześnie wszystko Mu oddając i zawierzając. Jej „ukrycie” w słowie Bożym można zobrazować na podstawie Drogi krzyżowej Chrystusa - wyjaśnia teolog.
17/2022 (1394) 2022-04-27
Jeden z najważniejszych, a zarazem najtrudniejszych procesów w naszym duchowym dojrzewaniu to przejście od postrzegania Pana Boga jako li tylko wirtualnego bytu, traktowania wiary niczym „metafizycznej wrażliwości”, do „zerwania oczu z uwięzi” - spotkania Go jako Osoby, Żyjącego Boga. Odkrycia Go obok siebie, w sobie. Pomoc przychodzi niekiedy z najmniej oczekiwanej strony.

Natalka niedługo skończy 17 lat. Jest chora na rzadką chorobę neurologiczną, do tego dochodzi padaczka, inne komplikacje. Od niedawna karmiona jest przez PEG. Średnia przeżywalność z jej chorobą to 14-15 lat. Natalka zatem - jak niekiedy śmiejemy się razem z jej opiekunami prawnymi: panią Augustyną i panem Janem (babcia i dziadek) - żyje na krechę. I całkiem nieźle sobie radzi! Byłem u Natalci w Wielki Czwartek z Komunią św. Kilka dni wcześniej wróciła ze szpitala. Parę nieprzespanych nocy, lekka gorączka robiły swoje - dziewczynka była niespokojna, dawały znać o sobie emocje, wierciła się na poduszce. Tak się złożyło, że akurat w tym czasie w domu były też nauczycielki ze szkoły specjalnej. Króciutko pomodliliśmy się, potem włożyłem kawałeczek konsekrowanej Hostii, wielkości ćwierci paznokcia, do jej buzi. Mamy taki specyficzny porozumiewawczy „kod”: najpierw delikatnie głaszczę ją po policzku, co jest znakiem, że ma otworzyć usta. Tak było i tym razem.
17/2022 (1394) 2022-04-27
O unikaniu popadania w egoizm, walce ze słabościami oraz stawianiu Boga na pierwszym miejscu mówi Carver Alan Ames, charyzmatyczny mówca, autor książek, w tym bestsellerowej „Oczami Jezusa”.

Dzisiejszy zsekularyzowany świat doprowadził do tego, że staliśmy się ślepi na dobro i prawa innych, skupiamy się tylko na sobie, a za najwyższy cel stawiamy własne oczekiwania i potrzeby. Jak możemy ustrzec się przed obojętnością i uniknąć popadnięcia w egoizm?

W dzisiejszym świecie coraz większą uwagę skupiamy na samych sobie i coraz bardziej wierzymy w to, że nasze przekonania są słuszne, niezależnie od tego, co mówią fakty albo inni ludzie. Żyjąc w sposób skoncentrowany jedynie na sobie, wielu ludzi staje się głuchymi na prawdę oraz potrzeby i prawa innych. Jesteśmy wciągani w ten styl życia. Nie dostrzegamy, że wcale nie przynosi nam to pokoju ani miłości. Różne obawy, niepewności - choć zepchnięte na bok i skrywane - nadal są obecne w życiu.
16/2022 (1393) 2022-04-20
„Czyń, co chcesz, rozdawaj łaski, jak chcesz, komu chcesz i kiedy chcesz” - powiedział Jezus do św. s. Faustyny Kowalskiej. A ona mocno wzięła sobie słowa swojego Mistrza do serca i wciąż odpowiada na nie z wielkim zaangażowaniem. Potwierdzają to dziesiątki tysięcy świadectw, które napływają do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach.

Gdyby przeliczyć te wszystkie listy i maile na dni w roku, to można powiedzieć, że nie ma ani jednego, w którym ludzie nie doznaliby szczególnej miłości Boga. Bo przecież te cuda i łaski to nic innego jak jej znaki, żywy dowód skuteczności działania Miłosierdzia Bożego - zauważa s. Elżbieta Siepak, rzecznik Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach, dodając, iż orędzie Jezusa Miłosiernego za pośrednictwem św. s. Faustyny rozprzestrzenia się po całym świecie, dotykając wielu serc i sprawiając, że coraz więcej ludzi prostuje ścieżki swego życia i otwarcie wyznaje: Jezu, ufam Tobie! A wtedy dzieją się cuda…
16/2022 (1393) 2022-04-20
24 kwietnia Niedzielą Bożego Miłosierdzia rozpoczynamy w Kościele kolejny już Tydzień Miłosierdzia. Jest to czas głoszenia, świadczenia i propagowania różnorakich form miłosierdzia. Historia tych organizowanych w Kościele akcji dobroczynności, znanych wcześniej jako Dni Miłosierdzia, sięga roku 1937. Dawniej obchodzone były w pierwszych dniach października. Wybitnym ich propagatorem był sługa Boży bp Ignacy Świrski.

Wśród wielu kwestii duszpasterskich realizowanych przez bp. Ignacego Świrskiego - pasterza diecezji siedleckiej czyli podlaskiej w latach 1946-1968, a od roku 2018 sługi Bożego - problem ubogich i próby zaradzenia wszelkim formom ubóstwa, tak materialnego, jak i moralnego, podejmowane były ze szczególną troskę.
15/2022 (1392) 2022-04-13
Dni poprzedzające Zmartwychwstanie Chrystusa przyjęło się w tradycji Kościoła nazywać wielkimi: Wielki Tydzień, Wielki Czwartek, Piątek, Sobota. I wreszcie - Wielka Noc! Intencja jest oczywista: historia Jezusa, która dopełniła się w te dni na Golgocie i rozświetliła świat nadzieją w Niedzielny Poranek, to fundament wiary - sens wszystkiego.

„Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara” - pisał św. Paweł (por. 1 Kor 15,14). Apostoł doskonale rozumiał wagę wydarzeń paschalnych - my mamy z nimi spory kłopot. Słowa jednak to za mało. Dużo ich wokół - zwłaszcza w okresie przedświątecznej gorączki, przytłumionej w tym roku drożyzną i popandemicznym zmęczeniem, wzmocnionych surowymi obrazami wojny. Jesteśmy zanurzeni w codzienność wypełnioną krzykiem. Świat komercji, politycy walczą o naszą uwagę!
15/2022 (1392) 2022-04-13
Przez lata chodziłam w ciemnościach, nie wiedząc, co w życiu ważne. Miałam wielu bogów. Dzisiaj moim Panem jest Jezus. A ja czuję się tak, jakbym zmartwychwstała do nowego życia. Do życia z Nim - dzieli się swoim świadectwem Oksana Klimaszewska.

W połowie jest Ukrainką, w połowie Rosjanką. Przyszła na świat w wojskowym miasteczku na Krymie - w Saki. Ojciec był lotnikiem. Mama natomiast pochodziła z Kamieńca Podolskiego. - Kiedy tam mieszkałam, myślałam, że cały świat jest tak piękny, jak moje rodzinne miasto. Jednak dopiero gdy wyjechałam, tak naprawdę doceniłam jego historię, przyrodę, niezwykłość. Wciąż wielką miłością darzę ten mój Kamieniec - mówi Oksana. Na Ukrainie skończyła prawo i ekonomię, studiowała też medycynę.
14/2022 (1391) 2022-04-06
Siedlecka parafia Bożego Ciała jest jedną z trzech parafii w Polsce posiadających relikwie korony cierniowej Pana Jezusa. - Pamiątki Męki Pańskiej przybliżają nas do Chrystusa cierpiącego - mówi w przededniu Triduum Paschalnego ks. prałat Stanisław Wojteczuk.

Po zdjęciu Chrystusa z krzyża i złożeniu ciała w grobie zlaną krwią koronę cierniową miał zabrać jeden z uczniów. W Jerozolimie była ona czczona na pewno w początkach V w., co potwierdza świadectwo św. Paulina z Noli. W 593 r. oglądał je św. Grzegorz z Tours, który pisał o odradzającej się w cudowny sposób świeżości relikwii; zaznaczył też, że obręcz podtrzymującą cierniowe pnącza upleciono z sitowia. W 1063 r. korona trafiła do Bizancjum. W 1239 r. łaciński cesarz Konstantynopola Baldwin II de Courtenay w zamian za pomoc finansową oddał koronę cierniową królowi Francji Ludwikowi IX. Po przeniesieniu jej do zamku paryskiego monarcha polecił zbudowanie dwupoziomowej kaplicy Sainte-Chapelle.
14/2022 (1391) 2022-04-06
Bogata tradycja celebracji nabożeństw wielkopostnych to niewątpliwy atut. Ale czy związana z nią muzyczno-słowna archaiczność nie jest dla współczesnego człowieka przeszkodą w wejściu w głębię zbawczych wydarzeń, nie zatrzymuje li tylko na emocjach i tanich wzruszeniach? Co pozostaje w umyśle i sercu, gdy opadną?

Trudno wyobrazić sobie Wielki Post bez nabożeństw, takich jak Gorzkie żale czy Droga krzyżowa. Wtopiły się w naszą pobożność pasyjną, ale też weszły mocno w kulturę, tradycję. Liturgiści zwracają uwagę, iż Sobór Watykański II zmienił nieco optykę takiego spojrzenia, ponieważ w centrum Wielkiego Postu postawił przeżycie spotkania z Chrystusem, które dokonuje się w sakramentach chrztu i Eucharystii, zaś samo rozważanie Męki Pańskiej - zgodnie z rozkładem czytań liturgicznych - zostało przesunięte na czas od Niedzieli Palmowej. Wydaje się, że zarówno pierwszy, jak i drugi punki widzenia wzajemnie się dopełniają.