Kościół
6/2021 (1332) 2021-02-10
Musimy być trzeźwi i wychowywać do trzeźwości, bo tylko człowiek trzeźwy ma w sobie siłę, aby skutecznie zmierzyć się z problemami - mówi ks. Kamil Duszek, odnosząc się do hasła 54 Tygodnia Modlitw o Trzeźwość Narodu - „Trzeźwością pokonywać kryzys”.

Moderator diecezji siedleckiej Domowego Kościoła Ruchu Światło- Życie słowa towarzyszące Tygodniowi Modlitw o Trzeźwość Narodu, który rozpoczyna się w niedzielę 14 lutego, interpretuje w nawiązaniu do obecnej sytuacji. - Kryzys wywołany sytuacją pandemiczną na świecie posiada wiele płaszczyzn Można mówić o kryzysie politycznym i społecznym, o kryzysach egzystencjalnych, duchowych czy psychicznych. Wiele osób nie potrafi odnaleźć się w trudnej rzeczywistości i jest zrozumiałym, że ludzie szukają pomocy. Niestety, niektórzy chcą znaleźć wsparcie tam, gdzie go nie ma - w alkoholu. Dane statystyczne są bezlitosne. Spożycie alkoholu w Polsce i na świecie zdecydowanie wzrosło przez ostatni rok. Może to wywołać jedynie pogłębienie obecnych kryzysów - wyjaśnia ks. K. Duszek. I dodaje: - Jestem przekonany, że trzeźwość jest koniecznym warunkiem do zmierzenia się z tą sytuacją. Musimy być trzeźwi i wychowywać do trzeźwości, bo tylko człowiek trzeźwy ma w sobie siłę, aby skutecznie zmierzyć się z problemami.
5/2021 (1331) 2021-02-03
Ofiarna służba i bliskość to klucz posługi wśród ludzi starszych i chorych, niezależnie od środowiska i czasów - mówi dyrektor Domu Pomocy Społecznej św. Józefa w Woli Gułowskiej s. Milena Cieślak.

Odpowiadając na pytanie o to, jak posługa ludziom wymagającym opieki wpisuje się w słowa założycielki Zgromadzenia Sióstr Karmelitanek bł. Marii Teresy Scrilli „Jesteśmy na tej ziemi tylko po to, aby wypełniać wolę naszego Ojca Niebieskiego i aby trudzić się nad prowadzeniem dusz do Niego”, siostry karmelitanki zaznaczają, że praca z osobami chorymi wypływa z misji zgromadzenia. - Nie polega ona wyłącznie na zapewnieniu naszym mieszkańcom odpowiedniej opieki pod względem ciała. To byłoby za mało. Naszym powołaniem jest pełnić wolę Ojca i prowadzić każdą osobę do Niego. Staramy się więc otoczyć opieką także duszę każdego z mieszkańców, zgodnie z misją, do której każda z nas została wezwana. Bł. M. Scrilli podała nam też model, jak mamy to robić. Pisała, żebyśmy realizowały tę misję przez ofiarną służbę i, co ważne, osobistą relację z drugim człowiekiem. I to staramy się robić w domu pomocy - podkreślają.
5/2021 (1331) 2021-02-03
„Prawdą jest Chrystus. On człowieka prowadzi” - przypomniał ks. prof. Bogusław Drożdż podczas debaty online „Niebezpieczeństwo laicyzmu polskiego społeczeństwa”.

Temat laicyzmu nie jest nowy - zauważył tytułem wprowadzenia do dyskusji. Redaktor naczelny kwartalnika „Społeczeństwo” pokusił się przy tym o definicję laicyzacji: to walka światów sprowadzana do odpowiedzi na pytanie: zdążamy w kierunku Pana Boga czy próbujemy uporządkować świat według zasad zamkniętych w doczesności? Uczestnikami spotkania online zorganizowanego 25 stycznia przez Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” byli także: prof. Grzegorz Kucharczyk z Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk, autor popularnych książek „Chrystofobia” i „Christianitas”, oraz prof. Mieczysław Ryba - wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Debatę moderował Marcin Sułek kierujący regionem lubelsko- rzeszowskim stowarzyszenia „Civitas Christiana”.
4/2021 (1330) 2021-01-27
Czym zajmują się dziś siostry zakonne? Wbrew pozorom, pracują nie tylko przy kościele i w szkole. Swoją posługą odpowiadają na aktualne potrzeby i problemy osób, wśród których żyją.

Trudno opisać wszystko, więc skupimy się na kilku przykładach. Najpierw zaglądamy do bezhabitowych sióstr ze Zgromadzenia Córek Najczystszego Serca NMP w Skórcu. - Jesteśmy tu od 1923 r. Początkowo zajmowałyśmy się sierotami. Od 1992 r. prowadzimy niepubliczne przedszkole. Było ono pierwszą tego typu placówką w Skórcu. Dawniej o kolejności przyjęcia decydowała data zapisu. Bywało, że przychodziły do nas kobiety w ciąży, aby zgłosić swoje nienarodzone jeszcze dzieci (śmiech). Nasza placówka nie mogła pomieścić wszystkich maluchów. Dziś w Skórcu funkcjonują jeszcze dwa inne przedszkola. Zależało nam na tym, by wychowywać w duchu chrześcijańskim. Dzieci, które uczęszczają do naszego przedszkola modlą się przed posiłkiem i przed spaniem. Początek roku w przedszkolu inaugurujemy Mszą św., organizujemy też jasełka - opowiada s. Anita Piaścik, przełożona domu w Skórcu.
4/2021 (1330) 2021-01-27
W grudniu 2020 r., nakładem amerykańskiego wydawnictwa Ignatius Press, ukazał się pierwszy tom „Dziennika więziennego”. Autor zapisków, promowanych przez wydawcę jako „niezwykłe świadectwo o sile, wytrwałości, miłości i łasce”, kard. George Pell spędził 13 miesięcy w australijskim więzieniu o zaostrzonym rygorze, skazany za rzekome przestępstwo pedofilii, którego nigdy nie popełnił.

Lektura pierwszego tomu „Prison Journal” - z zaplanowanych trzech - jest niezwykłą podróżą w głąb ludzkiej duszy, świadectwem wielkiej wiary i niezachwianej nadziei, ukazanych na tle więziennych realiów. Porównywalna z „Zapiskami więziennymi” kard. Stefana Wyszyńskiego więzionego przez komunistów kolejno w Rywałdzie, Stoczku koło Lidzbarka Warmińskiego, Prudniku i Komańczy w latach 1953-1956. Najbardziej przykuwającym uwagę aspektem dziennika jest sposób, w jaki autor podchodzi do swojego „nowego życia” za kratami. „Miałem zaległe rekolekcje” - pisze na początku kardynał. Realizm podpowiadał mu, że nie będzie łatwo: bez Mszy św., dotychczasowego życia, z upokorzeniami i niedostatkami wpisanymi w codzienną więzienną rutynę. Z momentami hiobowej próby wierności Jezusowi i pokusami, by szukać pomsty na krzywdzicielach. Jedna z pierwszych notatek kończy się słowami: „Boże Ojcze nasz, pomóż mi tęsknić za Tobą, tak jak tęsknię za światłem i widokiem słońca”.
3/2021 (1329) 2021-01-20
„Na początku było Słowo...” - napisał św. Jan w pierwszym zdaniu swojej Ewangelii, a my poprzestawialiśmy wszystko po swojemu. Zagubiliśmy słowo Boże i uchwyciliśmy się tego, co ludzkie.

Na pierwszym miejscu (na początku) postawiliśmy siebie, swoje sprawy, dążenia i własne zdanie. Rytm życia wyznaczają nam obowiązki i praca. Jesteśmy zasłuchani w to, co płynie z telewizji, internetu i od innych ludzi. Zalewa nas potok różnych słów i przekazów. Trudno się dziwić, że w tym pędzie i hałasie zagubiliśmy słowo Boga. Zapomnieliśmy, że wiara rodzi się ze słuchania. Do dziś wspominam słowa ks. Krzysztofa Wonsa, który na jednych z rekolekcji tłumaczył: „Czytanie słowa Bożego to nie luksus! To konieczność! Jeśli nie będziesz sięgać po Pismo Święte - zginiesz. Bierz je do ręki codziennie, a z czasem stanie się to twoją pasją”. Ten znany biblista ciągle zachęca do życia w rytmie słowa Bożego. Podpowiada, by każdy dzień zaczynać od... wieczora. Zaleca, by przed snem przeczytać Ewangelię przypadającą na kolejny dzień, a rano dać sobie czas na medytację tego fragmentu.
3/2021 (1329) 2021-01-20
Choć męczennicy z Pratulina zostali wyniesieni na ołtarze dopiero 25 lat temu, ich kult istniał niemal od początku, czyli od dnia śmierci 24 stycznia 1874 r. Już wtedy miejscowi mówili: „Jeśli jesteś chory, idź na miejsce, gdzie byli pochowani męczennicy, pomódl się tam, weź ziemię i przyłóż w miejsce choroby”. Od tamtej pory są wyjątkowo skutecznymi orędownikami ludzkich spraw.

Początek roku to w pratulińskim sanktuarium wyjątkowy czas. Od 14 do 22 stycznia odprawiana jest tam Nowenna do bł. Męczenników Podlaskich, która zawsze gromadziła rzesze wiernych. Przyjeżdżali z najdalszych zakątków diecezji, by prosić unitów, którzy oddali swe życie za wiarę, o wstawiennictwo. W tym roku, ze względu na pandemię, było inaczej. - Niestety, wielu pielgrzymów fizycznie nie mogło uczestniczyć w nabożeństwie. Odebrałem mnóstwo telefonów i maili, w których pisali, jak bardzo jest im przykro, że nie mogą przyjechać do Pratulina. To trudna sytuacja dla nas wszystkich, ale dzięki transmisjom radiowym wiele osób łączyło się z nami duchowo - mówi kustosz sanktuarium bł. Męczenników Podlaskich w Pratulinie ks. kan. Jacek Guz.
2/2021 (1328) 2021-01-13
Chyba nikogo nie dziwi już widok świeckiej osoby czytającej modlitwę wiernych czy lektora wychodzącego do czytania z ławki. Przybywa parafii, w których służbę liturgiczną - obok ministrantów czy scholanek - podejmują dorośli, pokazując w ten sposób, że są istotnymi uczestnikami Eucharystii.

Kwestię posługi przy ołtarzu osób duchownych i świeckich reguluje „Konstytucja o Liturgii” Soboru Watykańskiego II. „Czynności liturgiczne należą do całego Ciała Kościoła” - zapisano w niej, co oznacza, że święta liturgia, w tym Eucharystia, nie powinna być sprawowana jedynie przez samego kapłana, lecz zawsze obok niego winni odnaleźć swoje miejsce wierni świeccy. Ks. Sylwester Gałach, obejmując parafię św. Józefa w Trąbkach w lipcu ub. roku, zastał tutaj zarówno dobrze zorganizowaną służbę liturgiczną ołtarza, jak też liczące ok. 15 osób grono dorosłych osób gotowych do podejmowania posługi słowa. - Fakt, że osoby świeckie są tak otwarte, to zdrowy duch Kościoła, powiew Ducha Świętego. Udział świeckich jest bardzo ważny, ponieważ Eucharystia to ofiara, którą celebrujemy wspólnie. I tym cenniejszy, jeśli robią to z potrzeby serca - mówi.
2/2021 (1328) 2021-01-13
Uparcie w debacie publicznej na temat roli i miejsca Kościoła w społeczeństwie wytaczane są ciężkie armaty w postaci oskarżeń o to, ile rzekomo kosztuje on polskich podatników! Zupełnie zaś nie słychać argumentów ukazujących skalę, w jakiej Kościół wyręcza państwo polskie i jaką wartość ma świadczona przezeń pomoc obywatelom.

Kościół to nie tylko duchowni czy instytucje - to przede wszystkim katolicy, którzy przynależąc doń, finansują - poprzez podatki i inne daniny publiczne - funkcjonowanie państwa polskiego, jego instytucji czy np. - tak kłujące w oczy środowiska lewicowe i nie tylko (dołączył do nich niedawno niegdysiejszy świecki rekolekcjonista i ultrakatolik Szymon Hołownia) lekcje katechezy w szkołach bądź etaty kapelanów szpitali lub wojska. Mają do tego prawo. Rzecz jasna, będąc obywatelami Polski, mają i wobec niej zobowiązania. Mamy zatem do czynienia ze szczególną interakcją, regulowaną choćby przez zapisy konstytucyjne czy konkordat. 29 grudnia 2020 r. na portalu www.ekai.pl ukazał się ciekawy raport dotyczący kwestii wspierania państwa przez Kościół (J. Jakubiak, Jakie pieniądze Kościół oddaje polskiemu państwu?).
1/2021 (1327) 2021-01-06
Półtora roku temu w szpitalu odchodziła moja mama. I choć był to najboleśniejszy moment w moim życiu, jestem wdzięczna, że ja, mój brat, rodzeństwo mojej mamy mogliśmy z nią być. Trzymać za rękę, razem się modlić. Dziś pacjenci w szpitalach umierają samotnie, bez pożegnania, pojednania z Bogiem.

To doświadczenie towarzyszenia w agonii było jedną z najtrudniejszych lekcji, jaką zafundowało mi życie. Jednocześnie nie wyobrażam sobie, że mogłoby mnie nie być przy łóżku mamy. Choć prawie dwa dni spędziłam na twardym taborecie, półprzytomna ze zmęczenia, żalu, strachu przed tym „jak poukładam sobie ten świat bez niej”, nigdy bardziej nie doświadczyłam rzeczywistości Życia niż wtedy. I mimo że ta śmierć pozostawiła w moim sercu wyrwę, dzisiaj wiem, iż mogąc być przy mamie, dostąpiłam przywileju i łaski. Mogłam poczuć ostatni raz ciepło jej dłoni, powiedzieć, że kocham, trwać przy niej na modlitwie, dziękując jednocześnie za duchowe wsparcie, którym nie tylko mama, ale i cała moja rodzina była w tamtym czasie otoczona. Wspomnienia tamtych majowych dni szczególnie mocno towarzyszą mi w ostatnich miesiącach, kiedy z powodu pandemii zamknięto szpitale dla odwiedzających i rodzin pacjentów, którzy chorują i odchodzą z tego świata samotnie.