„Życie swe umiały oddać, zawierzyć na Miłość Wieczystą. Życie
swe umiały oddać, ufały, że źródła wytrysną; że z każdej pustyni,
kamienia i skały Bóg wywiedzie życie – jak wtedy o świcie”.
Refren tej pieśni towarzyszył mi przez cały pobyt w Nowogródku. Po raz drugi dane mi było dotknąć rzeczywistości tchnącej tajemnicą i niezwykle wymowną świętością. Widok białej fary i klasztoru sióstr nazaretanek przywołał wspomnienia i wprawił w zadumę. To był niesamowity czas, mogliśmy chodzić śladami błogosławionych Męczennic i patrzeć na to samo, na co patrzyły ich oczy - na piękny obraz Przemienienia Pańskiego w białej farze, na 11 klęczników wytartych kolanami skromnych sióstr, na ruiny zamku Mendoga…
Refren tej pieśni towarzyszył mi przez cały pobyt w Nowogródku. Po raz drugi dane mi było dotknąć rzeczywistości tchnącej tajemnicą i niezwykle wymowną świętością. Widok białej fary i klasztoru sióstr nazaretanek przywołał wspomnienia i wprawił w zadumę. To był niesamowity czas, mogliśmy chodzić śladami błogosławionych Męczennic i patrzeć na to samo, na co patrzyły ich oczy - na piękny obraz Przemienienia Pańskiego w białej farze, na 11 klęczników wytartych kolanami skromnych sióstr, na ruiny zamku Mendoga…