Z wykształcenia nauczyciel wychowania fizycznego, z zamiłowania
poeta i muzyk. Piotr Struczyk z Komarówki Podlaskiej gra na
skrzypcach, mandolinie oraz na… listku.
Talent muzyczny odziedziczył po rodzicach. To w domu rodzinnym w Bezwoli, skąd pochodzi, budziło się zamiłowanie do śpiewu i gry na instrumentach. - Ojciec, który ciężko pracował w polu, zawsze znalazł czas na lekturę książek i grę na ustnej harmonijce - opowiada pan Piotr. - Wraz z rodzeństwem siadaliśmy przy nim i słuchaliśmy różnych pieśni, np. patriotycznych - „Wojenko, wojenko” - i innych. Opowiadał nam o historii Polski, o bohaterach narodowych. Po wielu latach, pamiętając ojcowskie opowieści, pisałem wiersze m.in. o gen. Franciszku Kleebergu czy rtm. Witoldzie Pileckim. Powstał też rymowany utwór na temat „Mazurka Dąbrowskiego” zaczynający się słowami: „Dlaczego przy hymnie państwowym/ z mych oczu łzy płyniecie?/ Chyba dlatego, że powstał,/ gdy Polski nie było na świecie”.
Talent muzyczny odziedziczył po rodzicach. To w domu rodzinnym w Bezwoli, skąd pochodzi, budziło się zamiłowanie do śpiewu i gry na instrumentach. - Ojciec, który ciężko pracował w polu, zawsze znalazł czas na lekturę książek i grę na ustnej harmonijce - opowiada pan Piotr. - Wraz z rodzeństwem siadaliśmy przy nim i słuchaliśmy różnych pieśni, np. patriotycznych - „Wojenko, wojenko” - i innych. Opowiadał nam o historii Polski, o bohaterach narodowych. Po wielu latach, pamiętając ojcowskie opowieści, pisałem wiersze m.in. o gen. Franciszku Kleebergu czy rtm. Witoldzie Pileckim. Powstał też rymowany utwór na temat „Mazurka Dąbrowskiego” zaczynający się słowami: „Dlaczego przy hymnie państwowym/ z mych oczu łzy płyniecie?/ Chyba dlatego, że powstał,/ gdy Polski nie było na świecie”.