Kultura
25/2020 (1299) 2020-06-17
Wśród wydarzeń, które z okazji przypadającego 9 czerwca Międzynarodowego Dnia Archiwów przygotowało Archiwum Państwowe, znajduje się m.in. ciekawa kolekcja dokumentów dotyczących Janusza Drwęskiego, więźnia obozu koncentracyjnego Sachsenhausen 1940-1952, związanego z Siedlcami.

Ze względu na zagrożenie epidemiczne w tym roku AP w całej Polsce obchodziły swój dzień wirtualnie. Nie ruszając się z domu, można było obejrzeć wiele ciekawych wystaw i kolekcji. - W tym roku wspólnie z Międzynarodową Radą Archiwów (ICA) AP świętowały Międzynarodowy Tydzień Archiwów - mówi dr Grzegorz Welik, dyrektor AP w Siedlcach. - Nasze archiwum przygotowało dwie wystawy. Pierwsza to „Mińsk Mazowiecki w latach 50 XX wieku”, na którą składa się kilkadziesiąt ciekawych zdjęć. Tytuł drugiej to „Reklama prasowa - źródło do historii gospodarczej przedwojennych Siedlec” pokazująca życie gospodarcze miasta w tamtym czasie. Można było również zobaczyć dwie kolekcje. To także wystawy, ale złożone z archiwów rodzinnych. Jedna z nich ofiarowana AP przez Izabelę Rdzanek, wieloletniej redaktor i sekretarz pisma „Archeion”, przedstawia wycinek z historii rodzinnej Zalewskich, Kołodziejskich oraz Tarkowskich. Druga to dokumenty dotyczące J. Drwęskiego. Prezentuje ona przede wszystkim listy z obozu wysyłane do Polski.
25/2020 (1299) 2020-06-17
Miłośniczka ziół, lokalnej historii i tradycji, którą wyraża przez śpiew i gotowanie. Anna Szpura przewodzi kołu gospodyń wiejskich Korniczanki ze Starej Kornicy oraz zespołowi śpiewaczemu Korniczanie.

Pomysł utworzenia koła gospodyń wiejskich narodził się w 2016 r., gdy we wrześniu grupa pań przygotowywała wieniec dożynkowy. - Lubiłyśmy się razem spotykać i chciałyśmy zaznaczyć naszą pracę - opowiada pani Anna. - Już jako członkinie koła wystawiłyśmy nasz wieniec, przy którym mocno się napracowałyśmy i chociaż nie zajęłyśmy wtedy żadnego miejsca, byłyśmy bardzo dumne i zadowolone z naszej pracy - wspomina. - Dostałyśmy wtedy zaproszenie do Łącka na festiwal „Od kujawiaka do oberka”, gdzie zajęłyśmy pierwsze miejsce w konkursie kulinarnym. Zostałyśmy nagrodzone za naszą regionalną potrawę korowaj weselny i za cukinię w kurkumie - dodaje. Ten pierwszy sukces sprawił, że panie uwierzyły w siebie, rozwijając swoje talenty m.in. przez udział w kolejnych konkursach. W kole działają mieszkanki Starej Kornicy, a w zespole - również osoby z innych miejscowości, m.in. z Kobylan, Wyrzyk, Rudki. - Razem śpiewamy i razem dzielimy się doświadczeniami. Chcemy po prostu być ze sobą.
24/2020 (1298) 2020-06-10
Malarstwo to jej pierwsza wielka miłość, z której nigdy nie wyrosła. Kiedy wyszła za mąż i urodziła dzieci, pasja musiała ustąpić miejsca obowiązkom. Kilka lat temu ponownie stanęła przy sztalugach. Beata Łukaszuk z Sapiehowa to specjalistka od obrazów sakralnych.

- Od dziecka wraz z siostrą bardzo lubiłyśmy rysować. Wychowałam się w Zaberbeczu i pamiętam, iż już w podstawówce chodziłyśmy na kółko plastyczne. Kiedy wyszłam za mąż, przeprowadziliśmy się z mężem do Sapiehowa. Praca w gospodarstwie i opieka na bliźniakami, które wkrótce przyszły na świat, sprawiły, że musiałam odłożyć swoją pasję na bok. Dopiero gdy synowie dorośli, ponownie chwyciłam za pędzel - opowiada B. Łukaszuk. Lokalna artystka żartuje, że to św. Antoni sprawił, iż wróciła do malowania. - Skoro jest on patronem zagubionych rzeczy i osób, to równie dobrze może być także orędownikiem zapodzianej pasji - podkreśla lokalna artystka. Wszystko zaczęło się, gdy na parafię przyszedł nowy ksiądz. Kiedy zaczął robić porządki w stodole, odkrył w niej wiele starych figur. Ogłosił w kościele, że każda rodzina może wziąć po jednej, pod warunkiem że postawi przed domem kapliczkę. Pomysł kapłana bardzo spodobał się mieszkańcom i kiedy Łukaszukowie zdecydowali, że też wezmą figurkę, okazało się, iż została już tylko jedna: św. Antoni. - W życiu nie ma jednak przypadków. Mój mąż ma na drugie Antoni i otacza swojego patrona szczególną czcią.
24/2020 (1298) 2020-06-10
Muzeum Południowego Podlasia zaprasza na wystawę poświęconą 34 pułkowi piechoty, który przez 20 lat stacjonował w Białej Podlaskiej.

Na ekspozycji pokazano wiele fotografii obrazujących życie żołnierzy, mundury, akcesoria oraz odznaczenia i odznaki. Całości dopełnia zbiór tablic o historii pułku. Wystawę można zwiedzać stacjonarnie (w oficynie zachodniej) lub wirtualnie (na facebookowym profilu i stronie muzeum). Prezentowane eksponaty w większości zostały użyczone przez potomków żołnierzy 34 pp. Część pochodzi z archiwów. Pamięć o tej formacji jest ciągle żywa w Białej Podlaskiej. Od kilku lat 8 maja obchodzone jest święto 34 pp. Datę uroczystości wybrano nieprzypadkowo. Przypomina ona o rocznicy zwycięskiej bitwy, jaką bialski pułk stoczył w 1920 r. pod Rzeczycą. W tym roku od tamtych wydarzeń mija 100 lat. 34 pp został uformowany pod koniec 1918 r. w Twierdzy Dęblińskiej. Jednostkę zorganizowano z oddziału 2 pp Polskiej Siły Zbrojnej i ochotników z Podlasia. Jej pierwszym dowódcą był mjr A. Narbut-Łuczyński. Formacja przybyła do Białej Podlaskiej w grudniu 1918 r. Na początku 1919 r. 34 pp otrzymał zadanie odebrania Niemcom Terespola i Brześcia.
23/2020 (1297) 2020-06-02
Śpiewają, bawiąc publiczność, od 20 lat, a ich zaangażowanie na rzecz popularyzowania pieśni i tradycji zostało docenione przez ministerstwo kultury. - Ta nagroda jest dla nas nobilitacją i mobilizacją - mówią o przyznanej odznace.

Początki działalności grupy śpiewaczej Wrzos sięgają 2000 r. Inspiracją okazał się… minikoncert towarzyszący jednemu ze spotkań, w którym uczestniczyła m.in. Józefa Iwanowska. - Panie tak ładnie śpiewały… „Czy w Kąkolewnicy nie mógłby powstać taki zespół?” - zagadnęłam Henryka Wocha [nieżyjący już dziś społecznik - przyp.]. „A chciałabyś?” - spytał. „Jakby ktoś poprowadził, to czemu nie…” - odpowiedziałam. I tak się zaczęło - wspomina. Pani Józefa kieruje Wrzosem od dziewięciu lat. Jej poprzedniczkami na stanowisku szefowej grupy śpiewaczej były: Stanisława Kośmider i Kazimiera Gomółka. Artystycznie i muzycznie zespół prowadzi - niezmiennie od 20 lat - Sławomir Woch. - Muzykowanie jest u nas rodzinne - wyjaśnia. - Dawniej grywaliśmy na weselach: ja na gitarze, tata na saksofonie, jeden stryjek na akordeonie, a drugi na trąbce. Kiedy więc panie zaproponowały mi współpracę, zgodziłem się.
23/2020 (1297) 2020-06-02
Po ponad dwóch miesiącach Muzeum Regionalne w Siedlcach otworzyło swoje drzwi dla zwiedzających, którzy mogą oglądać wystawy stałe i czasowe. Wszystko jednak odbywa się z uwzględnieniem zaleceń sanitarnych i z zachowaniem szczególnych środków ostrożności.

Zasłanianie ust i nosa, dezynfekowanie rąk przy wejściu lub użycie jednorazowych rękawiczek, niedotykanie eksponatów, zachowywanie 1,5-metrowego dystansu, możliwość przebywania jednocześnie dwóch osób na ekspozycji (nie dotyczy rodzin z dziećmi) - to tylko niektóre z zasad, jakie obowiązują w Muzeum Regionalnym. 1 czerwca placówka wznowiła działalność po przerwie spowodowanej obostrzeniami związanymi z epidemią koronawirusa. Na razie czynne są tylko wystawy, do odwołania zawieszono organizowanie wernisaży, spotkań czy naukowych konferencji. Jaką ofertę przygotowało na czerwiec muzeum? Zwiedzający mogą oglądać ekspozycje stałe, a wśród nich: „Ukryte w ziemi. Z najdawniejszych dziejów pogranicza Podlasia i Mazowsza” - wystawa najstarszych zabytków archeologicznych; „Podsiedlecka wieś” - wyposażenie izby średniozamożnego włościańskiego domu z pierwszej połowy XX w.; „Numizmaty ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Siedlcach”, a także „Galeria sztuki polskiej ze zbiorów własnych”.
22/2020 (1296) 2020-05-27
​Dokumenty, pamiętniki, fotografie, filmy czy nagrania dźwiękowe. Archiwa Państwowe zainicjowały ogólnopolską zbiórkę pamiątek, związanych z pandemią koronawirusa. Do akcji może przyłączyć się każdy: osoby fizyczne, stowarzyszenia, fundacje czy instytucje. Pamiątki można składać w specjalnych skrzynkach lub nadsyłać drogą mailową.

Chyba nikt nie przypuszczał, że pandemia koronawirusa tak bardzo wpłynie na nasze codzienne życie, a wielu przypadkach wręcz wywróci je do góry nogami. Jednak już teraz można z całą pewnością stwierdzić, że przebieg i skutki epidemii będą przedmiotem wnikliwej analizy historyków przez wiele lat. Na pewno staną się też cenną lekcją dla kolejnych pokoleń, w jaki sposób radzić sobie z tego typu zagrożeniem. W związku z tym władze AP wpadły na pomysł stworzenia kolekcji pamiątek, które udokumentują historię pandemii w naszym kraju. Ma ona powstać dzięki społecznej zbiórce ph. „Archiwum Pandemii A.D. 2020”. Na „pamiątki”, które zobrazują, jak wygląda życie w czasie pandemii, czeka także AP w Siedlcach. Co może trafić do kolekcji?
22/2020 (1296) 2020-05-27
Zespół Upstream zagrał dla swoich fanów koncert online. Dedykował go służbie zdrowia. Rafał Czapliński (gitara, wokal), Daniel Popek (gitara), Artur Staręga (gitara), Radek Pawlik (gitara basowa, wokal) i Robert Protasewicz (perkusja, wokal) w sobotę 23 maja wystąpili przed pustą widownią Centrum Kultury i Sztuki w Siedlcach.

Koncert, który był na żywo transmitowany online, mógł obejrzeć każdy, a skorzystali z tego nie tylko mieszkańcy naszego regionu czy innych części Polski, ale nawet Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. - To nas bardzo mile zaskoczyło - przyznaje R. Czapliński i tłumaczy, że zamysłem zorganizowania wirtualnego koncertu było podniesienie na duchu wszystkich, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji. - Mamy obecnie bardzo trudny, przerażający i niespokojny czas, a muzyka potrafi pomóc nawet w takich sytuacjach - tłumaczą muzycy, dodając, że w ten sposób chcieli choć trochę poprawić nastroje w mieście. Zazwyczaj po wykonanym utworze rozlegają się brawa publiczności. Tym razem tego nie było, z widowni odpowiadała cisza. Dla muzyka to niełatwa sytuacja. - Byliśmy wygłodniali sceny i publiczności, ale też nakręceni i podekscytowani możliwością zagrania koncertu online, dlatego postanowiliśmy podjąć to wyzwanie - tłumaczy R. Czapliński.
16/2020 (1290) 2020-04-15
Zespół Kawęczyn wydał płytę z pieśniami obrzędowymi. - Czujemy, że zrobiliśmy coś dobrego i czerpiemy z tego ogromną satysfakcję, więc każdy powie, że było warto - podkreślają artyści.

Kawęczyn - mała miejscowość w gminie Kłoczew słynie z muzykalności swoich mieszkańców. Choć na co dzień trudnią się rolnictwem albo pracują czy uczą się poza miejscem zamieszkania, łączy ich jedno: śpiew. Dlatego kawęczynianie postanowili nagrać płytę. - Dowiedzieliśmy się, że trwa nabór na projekt w Lokalnej Grupie Działania „Lepsza Przyszłość Ziemi Ryckiej” i postanowiliśmy spróbować - mówi jedna z wokalistek zespołu Justyna Łubianka. Napisany wniosek okazał się strzałem w dziesiątkę. Grupa dostała 8 tys. zł dofinansowania i stworzyła krążek, który będzie pamiątką na długie lata. Repertuar Kawęczyna jest szeroki, ale na płycie pojawiło się tylko dziesięć utworów. Każdy z nich zrósł się mocno z historią ziemi ryckiej. Szczególny walor mają pod tym względem pieśni wielkopostne i wielkanocne, np. „Pieśń o spocynku Pana Jezusa” („Ach, mój Jezu”) śpiewano tu nie tylko w okresie postu, ale też na pogrzebach i podczas zaduszek.
16/2020 (1290) 2020-04-15
Komplet garnuszków dla lalki z okresu międzywojnia, gry karciane sprzed 100 lat, lalka Petronela wyprodukowana w siedleckim zakładzie „Miś”, szkolne mundurki, tabliczki do pisania - m.in. takie unikatowe eksponaty znajdziemy na wystawie pt. „Nie spieszmy się dorastać… Dzieciństwo naszych dziadków”, którą przygotowało Muzeum Regionalne w Siedlcach. Niestety, na razie ekspozycję możemy oglądać tylko online. Mimo to naprawdę warto!

Zamknięte z powodu pandemii instytucje kultury zachęcają do wirtualnego zwiedzania. Również Muzeum Regionalne w Siedlcach zaprasza do oglądania swoich zbiorów online na facebookowym profilu. Jedną z propozycji jest ekspozycja „Nie spieszmy się dorastać… Dzieciństwo naszych dziadków”, która prezentuje zabytkowe zabawki, gry, przedmioty związane ze szkołą, ubrania oraz pamiątki rodzinne itd. Najstarsze eksponaty pochodzą z okresu międzywojnia, a najmłodsze z lat 80 XX w. - Przygotowywaliśmy tę wystawę z ogromną przyjemnością z myślą nie tylko do najmłodszych, ale także o ich rodzicach i dziadkach. Miała to być sentymentalna podróż w przeszłość skłaniająca do wspomnień i opowieści w stylu „A za naszych czasów to było…”, do rodzinnych wizyt w muzeum. Niestety koronawirus bardzo pokrzyżował nam plany - mówi Agnieszka Hyckowska, kustosz wystawy. Muzealnicy zapraszają jednak do zwiedzania online.