Opinie
24/2021 (1350) 2021-06-16
Zakupy internetowe są popularne i wygodne. Jednak mogą być przyczyną poważnych kłopotów. Do urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nieustannie zgłaszają się osoby, które w wyniku oszustwa straciły pieniądze z konta.

Przestępcy wykorzystują scenariusze, przed którymi media i policja ostrzegają od dawna. Niestety, wielu ludziom nie daje to do myślenia. Prawie 1,4 tys. zł mogła stracić 25-letnia mieszkanka z gminy Adamów, która chciała sprzedać buty na popularnym portalu aukcyjnym. Jedną z zainteresowanych ich zakupem była gdańszczanka. Wykorzystując popularny komunikator internetowy, zaoferowała 25-latce żądaną przez nią kwotę i zaproponowała łatwy sposób płatności. Jak twierdziła, miał zagwarantować natychmiastowe zaksięgowanie środków na koncie bankowym sprzedającej. Po chwili młoda mieszkanka gminy Adamów otrzymała od kupującej link do umówionej płatności. Nieświadoma podstępu kliknęła w niego i po chwili otrzymała wiadomość z kodem do autoryzacji płatności. Na szczęście w tym samym czasie 25-latka otrzymała SMS ze swojego banku o zablokowaniu płatności na kwotę prawie 1,4 tys. zł.
23/2021 (1349) 2021-06-09
Skandale świetnie się sprzedają niezależnie od epoki. Budzą ciekawość gawiedzi, poruszają elity, ale też pełnią rolę seansów zbiorowej terapii. Dostarczają adrenaliny, skupiają na sobie uwagę! Problem w tym, że szukając różnego rodzaju „rewelacji”, zazwyczaj nie używamy lustra. Stąd zafałszowany obraz świata.

Ulubionym miejscem aktywności „łowców skandali” jest Kościół. Kościół ma problem. Kościół jest w kryzysie. Skandal goni skandal! Proboszcz odmówił przywileju bycia matką chrzestną uczestniczce proaborcyjnych protestów. Jak mógł! Kolejny ksiądz oskarżony o pedofilię. Wszyscy są tacy sami! Rydzyk, Dziwisz, Jędraszewski - obciach i średniowiecze! Polityka, pieniądze, amoralność! „Gdyby nie księża, pedofilia i polityka, pewnie częściej chodzilibyśmy do Kościoła” - tłumaczy młody człowiek. I wszystko jasne! Świetna wymówka. Gdyby nie oni… Gdyby nie skandale… Oni… Oni… Oni wszystkiemu są winni! Jak dobrze mieć na kogo zrzucić winę. Tezy jak refren powracają w publicznej dyskusji. Gdy przychodzi do konkretów, trudniej z uzasadnieniem zarzutów. Pozostają ogólniki, medialne kotwice, powtarzane bezrefleksyjnie slogany. Im ktoś jest dalej od Kościoła, tym ma więcej do powiedzenia. I więcej pomysłów, jaki powinien być, by ludzie doń powrócili. Ot, postchrześcijanie w praktyce. Niepomni faktu, że nie da się stracić wiary, jeśli się jej od dawna nie posiada.
23/2021 (1349) 2021-06-09
Wraz z czerwcem co roku powraca temat czerwonego paska na świadectwie. Kiedyś powód do dumy dla najlepszych uczniów i żartów dla tych mniej zdolnych, dziś stał się tematem poważnych dyskusji nad jego sensem.

W niektórych szkołach zrezygnowano z odznak wzorowego ucznia. Dlaczego? Żeby innym dzieciom nie było przykro… Władze placówek stwierdziły więc, iż nie będzie uroczystego wręczania tych wyróżnień podczas zakończenia roku szkolnego. Wygląda na to, że teraz czas na świadectwa z czerwonym paskiem. By móc pochwalić się tym wyróżnieniem, należy spełnić kilka kryteriów. Nie dotyczy to nauczania początkowego, czyli klas 0-3, bo w tym przypadku nie ma tradycyjnych ocen. Zastąpiła je ocena opisowa mówiąca, jakie umiejętności uczeń nabył lub nie. Starsi, aby uzyskać na świadectwie w szkole podstawowej czy liceum czerwony pasek, muszą mieć średnią arytmetyczną ocen co najmniej 4,75 oraz wykazać się zachowaniem bardzo dobrym lub wzorowym. Zdania co do tego sposobu wyróżniania są podzielone, także wśród nauczycieli. - Pamiętam wiele sytuacji, kiedy wychowawca namawiał nauczyciela, by postawił jego uczniowi wyższą ocenę, bo brakuje do paska - przyznaje Joanna, nauczycielka z 20- letnim stażem.
22/2021 (1348) 2021-06-02
Pamiętacie Państwo zapewne scenę z szóstej serii serialu „Rancho”, kiedy to wójt zdobywa mandat senatorski i zostaje zaproszony do studia telewizyjnego. Panicznie boi się konfrontacji - głupi nie jest (raczej cwany), wie, że w ogniu krzyżowych pytań nie ma szans.

Tuż przed wejściem do studia faszeruje się środkami uspokajającymi, co sprawia, że kiedy zasiada przed kamerami, ma na wszystko - jak mówią młodzi - wywalone. Milczy, nie biorąc, udziału w kłótni. Gdy zostaje zapytany przez prowadzącą o stosunek do omawianej kwestii stwierdza, że „głowa go boli od tego”. I wychodzi, wprawiając wszystkich w osłupienie. Finalnie porażka zamienia się w sukces Kozioła, zaś „nową polityczną jakość” komentatorzy nazywają „narracją negacji”. Okazuje się, że „narracja negacji” jest trampoliną, z której już nie w komediowej fabule, ale zupełnie realnym życiu, można się wybić całkiem wysoko. Skoro inni krzyczą, trzeba krzyknąć jeszcze głośniej - niekoniecznie słowem, a np. zestawieniem bieli dominikańskiego habitu z ordynarnymi wypowiedziami. Pewne jest, że nawet dziennikarze Onetu, Tok.fm czy Wirtualnej Polski - na co dzień przywykli do szokujących newsów - otworzą usta ze zdumienia! A gawiedź zakrzyknie wielkie: „Wooow! Ale im dop…ił!”.
22/2021 (1348) 2021-06-02
Wciąż jeszcze wśród nas istnieją anioły. Nie mają wprawdzie skrzydeł, lecz ich serce jest otwarte dla wszystkich, którzy są w potrzebie. Jednym z nich jest Lidia Kuźmicka z Siedlec, która przez ponad 30 lat stała na czele działającego przy parafii Bożego Ciała ośrodka charytatywnego. Za swoją służbę na rzecz innych została odznaczona papieskim medalem Benemerenti.

Przyszła na świat 86 lat temu w Brześciu nad Bugiem, który wówczas należał do Polski. Tata pani Lidii był oficerem wojskowym. - Jestem skażona doświadczeniem wojny i jako dziecko wiele widziałam. To trudne wspomnienia i nie lubię do nich wracać. Jednocześnie przeżycia te zbudowały mnie jako człowieka i uwrażliwiły na los innych - opowiada 86-latka. W Siedlcach mieszkali rodzice jej mamy, dlatego los związał ją z tym miastem. Przez ponad 30 lat jako absolwentka prawa i administracji na Uniwersytecie Warszawskim przepracowała na stanowisku kierownika wydziału gospodarki komunalnej w urzędzie miasta, gdzie doceniano jej umiejętności. - Oczywiście, nigdy nie należałam do partii - zastrzega. Najpierw była parafianką siedleckiej katedry, a potem wraz z rodziną przeprowadziła się na osiedle Warszawska, co zbiegło się z budową kościoła przy ul. Monte Cassino.
21/2021 (1347) 2021-05-26
Kilka lat temu w mediach społecznościowych krążyło zdjęcie pokazujące młodych ludzi na tle procesji Bożego Ciała w stolicy. Totalna obojętność. Ironia. Pogardliwe komentarze przerywane degustacją drinków. Rzecz jasna to sytuacja skrajna, ale faktem jest, że my sami mamy coraz większy kłopot z odpowiedzią na pytania: po co wychodzimy tego dnia na ulicę? Dlaczego procesja? Samo stwierdzenie: „Bo tak było od zawsze” już nie wystarcza.

Ważną rolę w naszej rzeczywistości odgrywają znaki, symbole. Odnoszą do treści duchowych, tradycji, wprowadzają w misteria. Liturgiczny znak procesji uświadamia nam, że ludzkie życie jest drogą, człowiek zaś - wędrowcem (łac. homo viator). Jej „prototypem” była wędrówka ludu wybranego z niewoli egipskiej do Ziemi Obiecanej, w Nowym Testamencie zaś Pascha Jezusa - Jego przejście ze śmierci do życia. Procesja ulicami miast i wiosek przypomina nam, że nie możemy pogrążyć się w stagnacji, czekając, aż inni zmienią świat za nas. Jest deklaracją budowania życia i hierarchii wartości wedle zasad ewangelicznych. Przypomina, że wiara nie może być „sprawą prywatną” - do jej wyznawania konieczne są odwaga i konsekwencja. We współczesnym kontekście cywilizacyjnym, kulturowym ten aspekt wydaje się szczególnie ważny. Jest jeszcze jeden wymiar Uroczystości Bożego Ciała: to ekspiacja za grzechy świętokradztwa, za niewiarę w realną obecność Chrystusa w konsekrowanych postaciach.
21/2021 (1347) 2021-05-26
Bóg powołuje do małżeństwa ludzi słabych, grzeszników, którzy do końca życia będą potrzebowali nawrócenia - mówi o. dr Nikodem Kilnar. I dodaje, że w małżeństwie jest miejsce na błędy, ale przede wszystkim na pojednanie.

Darem Boga jest też jedność. I to w nią uderza szatan. - Dlaczego? Ponieważ małżeństwo, rodzina to sanktuarium życia. Bóg jest miłośnikiem życia. Z kolei szatan zazdrości ludzkiego szczęścia, jest przeciwnikiem życia. Jak snajper celuje i trafia w jedność małżonków - podkreślał paulin z Jasnej Góry podczas Diecezjalnego Dnia Rodziny w Parczewie odbywającego się pod hasłem „Pojednanie w małżeństwie”. Kiedy szatan uderzy w tę jedność, pojawiają się kolejne grzechy: zazdrość, gniew, roszczenia czy pretensje. - Aż wsączy truciznę: niechęć. Ona odbiera nadzieję, że cokolwiek w danym małżeństwie może się zmienić. Tymczasem to właśnie relacja z Bogiem powoduje, że możemy funkcjonować, okazywać sobie miłość, że możemy prześcigać się w okazywaniu serdeczności. Dlatego demon uderza w jedność, którą daje Bóg - zaznaczył o. N. Kilnar.
20/2021 (1346) 2021-05-19
Wojownicy Maryi to fascynaci Matki Bożej. - Jesteśmy w Niej zakochani i całkowicie Jej zawierzeni - mówią łukowscy wojownicy Maryi. Maj to dla tej wspólnoty wyjątkowo dynamiczny miesiąc.

Łukowska wspólnota WM rozwija się w Łukowie od 2019 r. W diecezji siedleckiej formacja ma swoje grupy regionalne także w Garwolinie, Włodawie i Międzyrzecu Podlaskim. - Działamy w Kościele i dla Kościoła. Jesteśmy aktywnymi katolikami, w pełni podporządkowanymi papieżowi, biskupowi i kapłanom. Działamy w oparciu o statut zatwierdzony przez Towarzystwo Salezjańskie Inspektoria pw. św. Wojciecha w Pile, a także zgodę bp. Kazimierza Gurdy - podkreśla Wojciech Bartoszewski, lider grupy Łuków, jednej z 76 w Polsce. Jej duszpasterzem i opiekunem od niespełna roku jest wikariusz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Łukowie ks. Radosław Osipacz. - Dopiero poznaję tę wspólnotę - stwierdza. Pytany o jej specyfikę, na pierwszym miejscu wymienia męską stanowczość, jeśli chodzi o wytrwałość w systematycznej formacji. - Łączy ich Maryja. Gromadzą się, żeby wypełniać orędzie fatimskie, którego najważniejszym elementem jest modlitwa różańcowa.
20/2021 (1346) 2021-05-19
W pewnym momencie stają się „mamą tej chorej dziewczynki”, „mamą tego niepełnosprawnego chłopca”. Znikają, bo na pierwszym miejscu stawiają potrzeby swojego dziecka, walkę o jego zdrowie i szansę na normalność.

Nie każde macierzyństwo to radość z pierwszych kroków dziecka czy miejsca na podium sportowych mistrzostw. Czasem życie pisze zupełnie inny scenariusz… Kiedy zamiast zdrowego dziecka na świat przychodzi niepełnosprawne, to właśnie matki znajdują w sobie siłę, by walczyć o jego przyszłość, często poświęcając wszystko. - Nie tak wyobrażałam sobie macierzyństwo i wychowanie dzieci, tym bardziej że dwie starsze córki są zdrowe - przyznaje Bożena, mama Lenki, która od trzeciego miesiąca życia walczy z nieoperacyjnym guzem mózgu, glejakiem IV stopnia. - Wiadomo, jak to przy dzieciach, ciągle coś się dzieje, jakaś choroba wypadnie, ale idzie sobie z tym poradzić. Gorzej, kiedy to choroba zagrażająca życiu, nieuleczalna i nie do pokonania - przyznaje, dodając, że także w ich przypadku na początku nie było łatwo. - Płacz i łzy po kątach, żeby dziewczynki nie widziały. Jednak trzeba się było szybko otrząsnąć i wrócić do życia, które w sumie nigdy już tak naprawdę nie będzie normalne - wspomina.
19/2021 (1345) 2021-05-12
Od 30 kwietnia w diecezji siedleckiej gości figura Matki Bożej Różańcowej z Sekretariatu Fatimskiego przy sanktuarium fatimskim na Krzeptówkach w Zakopanem. Peregrynuje po parafiach tych miast, w których rozwija się inicjatywa Męskiego Różańca - Siedlec, Łosic, Białej Podlaskiej i Łukowa.

Swoją wędrówkę po Polsce figura rozpoczęła w pierwszą sobotę października 2020 r. w Warszawie. Myśl przewodnia tej wyjątkowej pielgrzymki, która ma trwać przez cały rok, brzmi: „Matko Boża zjednocz serca Polaków, abyś była bardziej znana i kochana, aby przesłanie z Fatimy poznał i wypełnił świat”. - Zależy nam na tym, by te słowa przemówiły do jak największej liczby osób. Mamy nadzieję, że Matka Boża zjednoczy serca Polaków. Jest nam to niezbędne, ponieważ dostrzegamy wiele podziałów. Trzeba, dla dobra nas wszystkich, byśmy zaczęli mówić jednym językiem - zwraca uwagę Jerzy Dmowski z siedleckiego Klubu Ojca, współorganizatora nawiedzenia diecezji siedleckiej przez figurę Matki Bożej Różańcowej.