Opinie
44/2019 (1267) 2019-10-29
Na wnuczka, policjanta czy pracownika ZUS - to niewielka część tego, jak przestępcy oszukują seniorów. Zasada jest jedna: wykorzystać dobre serce lub niewiedzę.

Osoby starsze stały się łatwym celem dla przestępców, bo są empatyczne. Każda babcia, każdy dziadek oddadzą ostatni grosz, by ratować wnuka czy wnuczkę. Ufni, łatwowierni, serdeczni, prostolinijni - to, co powinno być powodem do dumy, stało się ich słabością.Metoda na wnuczka funkcjonuje od 15 lat, a wciąż jej ofiarą padają kolejne osoby. Mechanizm oszustwa telefonicznego często jest bardzo podobny. - Czasem przestępcy wcale nie muszą zdobywać potrzebnych im informacji, bo senior sam je podaje na tacy - przyznaje Małgorzata Mazurek z Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach. - Kiedy dzwonią i witają się: „Cześć babciu, to ja”, najczęściej w odpowiedzi pada: „To ty Pawełku?”. I złodzieje znają już imię wnuka - dodaje. Bazowanie na emocjach ma tu ogromne znaczenie, dlatego przedstawiana jest historia o chorobie, wypadku. I choć o tej metodzie wie już większość Polaków, powstają kolejne jej formy, a najpopularniejsza zyskała miano „na policjanta”.
43/2019 (1266) 2019-10-23
Abby była współodpowiedzialna za przeprowadzenie ponad 22 tysięcy aborcji. Głęboko wierzyła, że kobieta ma prawo do „wyboru”. Jednak pewnego dnia ujrzała coś, co odmieniło ją na zawsze.

Ta historia wydarzyła się naprawdę i być może nigdy nie ujrzałaby światła dziennego. Ale miało być inaczej… Amerykanka Abby Johnson jedynym, czego pragnęła w życiu, było niesienie pomocy kobietom. Już podczas studiów została wolontariuszką, a potem pracownicą jednej z klinik aborcyjnych. Wierzyła, że kobieta ma prawo do „wyboru”. Szybko awansowała, przekonana o tym, że jej światopogląd jest tym właściwym. Kiedy Abby została dyrektorem jednej z klinik, zaczęła mieć wgląd w jej finanse. Początkowo zaskoczyło ją, że obszar planowania rodziny czasem przynosi straty. Ale okazało się, że aborcje dawały na tyle duże zyski, iż bilans wychodził na plus… Z czasem wsparcie państwa zaczęło się kurczyć i Abby dostała polecenie, by zwiększyć dochód. Jak? „Zwiększając liczbę aborcji” - usłyszała. „Aborcja nigdy nie stanie się moim priorytetem” - pomyślała wtedy, ale dalej pracowała, uważając, że tak najlepiej pomaga kobietom.
42/2019 (1265) 2019-10-17
Wenanty Katarzyniec to jeden z najpopularniejszych współcześnie wstawienników. Za jego sprawą dochodzi do licznych uzdrowień, a modlący się otrzymują wsparcie w kłopotach materialnych.

„Od dzieciństwa o. Wenanty był głęboko przywiązany do Maryi. Promował wśród swoich rówieśników Różaniec, a później, już w seminarium, był jednym z najgorętszych propagatorów franciszkańskiej maryjności wśród współbraci. Dla Matki Bożej nauczył się włoskiego, jej poświęcał niemałą część swoich wysiłków i z nią modlił się nieustannie na różańcu, by wreszcie pod koniec życia stać się Rycerzem Niepokalanej i współpracownikiem św. Maksymiliana. Nie sposób zrozumieć Wenantego, modlić się o jego wstawiennictwo, nie rozumiejąc jego głębokiego przywiązania do Maryi”- pisze biograf Wenantego Tomasz Terlikowski w książce „W szkole Maryi. Różaniec z Wenantym Katarzyńcem”. O. Wenanty był franciszkańskim mistrzem nowicjatu, wykładowcą filozofii, łaciny i greki, opiekunem braci franciszkańskich, a także formatorem sióstr zakonnych z trzech zgromadzeń. Zasłynął płomiennymi kazaniami, ale także umiejętnościami organizacyjnymi.
42/2019 (1265) 2019-10-16
Uczniowie coraz powszechniej wypisują się z lekcji religii. Tłumaczą, że katecheza nie jest przedmiotem obowiązkowym. Problem dotyczy już nie tylko dużych miast. Co kryje się za taką decyzją i o czym ona świadczy?

Kapucyn br. Sebastian Piasek już na wstępie podkreśla, że problem wypisywania się z lekcji religii przez młodych jest kwestią złożoną i dosyć skomplikowaną. Można rzucać różne tezy i osądy, ale jeszcze lepiej posłuchać ludzi, których katecheza dotyczy osobiście. - Trzeba spojrzeć na podłoże społeczno-kulturowe, na mentalność młodych, ale także na ich problemy. To, co powiem, jest wynikiem moich rozmów z uczniami, a także własnych obserwacji. Uczę katechezy w II LO. im. Emilii Plater w Białej Podlaskiej. Młodzież, która od pierwszej klasy zadeklarowała uczestnictwo w katechezie, ciągle na nią uczęszcza. Nikt się nie wypisał. Bywa, że ktoś, kto wcześniej zdecydował, iż nie będzie przychodzić na religię, dziś w niej uczestniczy. Jestem tym bardzo zbudowany. Mam klasy, w których na katechezę przychodzi prawie 100% uczniów, ale są też takie, gdzie ta ilość sięga tylko 30%. Niektórzy wypisywali się, zanim poznali katechetę. Rezygnacja z religii nie zawsze jest więc związana z osobą prowadzącego. Są tacy uczniowie, którzy zwyczajnie, od progu i bez ogródek mówią, że nie chcą uczestniczyć w tych lekcjach - podkreśla br. Sebastian.
41/2019 (1264) 2019-10-09
Bycie stypendystą motywuje mnie do osiągnięcia czegoś więcej niż tylko wysokiej średniej. Pozwala rozwinąć skrzydła, abym wkrótce mogła samodzielnie szybować - mówi Sylwia Baran, stypendystka Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”.

Od 2001 r., w niedzielę poprzedzającą rocznicę wyboru Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową, obchodzony jest Dzień Papieski. W tym roku przypada on 13 października, a hasło, które mu przyświeca brzmi: „Wstańcie, chodźmy!”. Obchody poświęcone kultywowaniu pamięci o Janie Pawle II odbywają się na różnych płaszczyznach. Wierni gromadzą się na Mszach św., biorą udział w licznych dyskusjach, sympozjach, spotkaniach, koncertach czy wystawach. Dzień Papieski niesie za sobą także wymiar charytatywny i społeczny. Fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia” od 19 lat prowadzi program stypendialny wyrównujący szanse edukacyjne młodzieży pochodzącej z małych miejscowości. - Tworząc tę fundację, myśleliśmy o czasach, kiedy Jana Pawła II już z nami nie będzie. Papież potrafił wiele uczynić, żeby Ewangelia była znana na całym świecie. Wiedzieliśmy jednak, że problem pojawi się gdy papieża zabraknie - powiedział kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, przewodniczący rady Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, podczas konferencji zapowiadającej tegoroczne obchody Dnia Papieskiego.
41/2019 (1264) 2019-10-09
W mieście nie było księdza. Nie istniały żadne formy duszpasterstwa. Kościół niby stał - murowany, ale bez dachu, drzwi i okien. Pamiętam, że usiadłem na murze z plecakiem i myślałem: „Boże, gdzieś Ty mnie zesłał?” - wspomina misjonarz.

Pochodzący z Ostrowa Lubelskiego ks. Grzegorz Sagan misjonarzem jest od 19 lat. Do Peru - państwa w zachodniej części Ameryki Południowej, gdzie do dziś posługuje - wyjechał jako kleryk i tam przyjął święcenia kapłańskie. - Wstąpiłem do Zgromadzenia Oblatów św. Józefa w Warszawie. Myśl o pracy na misjach towarzyszyła mi, odkąd pamiętam... - przyznaje. - Brakowało jednak odwagi. Kolega doradził, że jeśli nie zaryzykuję, będę żałował. Wyjechałem i… nie żałuję - podkreśla. Języka hiszpańskiego ks. Grzegorz uczył się samodzielnie „od zera”. - Nie przechodziłem żadnej formacji misyjnej. Miałem jednak szczęście poznawać kulturę i zwyczaje tego kraju, a przede wszystkim uczyć się duszpasterstwa m.in. przy ks. Józefie Walijewskim, Amerykaninie polskiego pochodzenia, bardzo zasłużonym w 40-letniej pracy misyjnej. Aktualnie toczy się jego proces beatyfikacyjny. Pamiętam, że kiedy dziennikarze BBC przyjechali do Peru, by zrobić o nim reportaż, zapytali, czy gdyby jeszcze raz mógł wybierać, podjąłby podobną decyzję. Odpowiedział, że postąpiłby dokładnie tak samo. I ja też tak myślę… - wyznaje.
40/2019 (1263) 2019-10-02
Takie sytuacje obserwuje się na polskich drogach codziennie. Po ulicy mknie karetka, by udzielić pomocy poszkodowanym w wypadku. Ale nie wszyscy zjeżdżają na bok i ustępują jej miejsca na drodze. Tłumaczenia najczęściej są takie same: nie słyszałem, nie widziałem, ja też się spieszę…

Czasem dochodzi do absurdów, jak w przypadku wypadków na autostradzie. Zamiast utworzyć korytarz życia i czekać na przybycie służb ratunkowych, kierowcy zawracają i - korytarzem życia - jadą pod prąd. Głupota, brak wyobraźni, cwaniactwo? Już wkrótce za takie zachowanie na drodze policja będzie mogła karać. Rządowy projekt ustawy wprowadzający dwie istotne zmiany do polskich przepisów ruchu drogowego trafił w połowie września do sejmu. Trwa czytanie w komisjach. Nowe zasady dotyczące obowiązkowego tworzenia korytarzy życia mają obowiązywać od 1 listopada. Z kolei tzw. jazda na suwak - po 60 dniach od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Autorem zmian jest ministerstwo infrastruktury, zaś głównym powodem ich wprowadzenia konieczność stworzenie jednoznacznych zasad zachowania w sytuacjach istotnych dla bezpieczeństwa i płynności ruchu drogowego.
40/2019 (1263) 2019-10-02
Dziś gospodarcze serce Polski bije w Siedlcach - zwrócił się w liście do uczestników Ogólnopolskiego Szczytu Gospodarczego premier Mateusz Morawiecki, który objął wydarzenie honorowym patronatem.

Hasło tegorocznej jubileuszowej, piątej edycji brzmiało „Państwo - Gospodarka - Bezpieczeństwo: Filary polskiej gospodarki przyszłości”. W odbywającym się przez dwa dni, 26 i 27 września w Uniwersytecie Humanistyczno-Przyrodniczym, szczycie udział wzięli czołowi przedstawiciele świata polityki, gospodarki, nauki i biznesu. Podczas dyskusji w trakcie pierwszego dnia OSG podkreślano, że jednym z filarów gospodarki przyszłości będzie energetyka. - Sektor energii staje przed wieloma wyzwaniami. Z jednej strony analizujemy, jak możemy wpisać się w trend niskoemisyjności, a jednocześnie, jak zapewnić bezpieczeństwo energetyczne państwa i racjonalność ponoszenia kosztów na zmiany w sektorze - powiedział Krzysztof Tchórzewski, minister energii. Z kolei Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej podkreślił, że „jeżeli nie zapewnimy szeroko rozumianego bezpieczeństwa energetycznego, dywersyfikacji źródeł dostaw, przesyłu energii, produkcji, to bezpieczeństwo będzie zagrożone.
39/2019 (1262) 2019-09-25
Odwieczny problem: pisać o prowokatorach czy też pomijać ich wynurzenia, okrywać „dokonania” całunem milczenia, bo... „im tylko o to chodzi”? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Dla wielu dziś bogiem staje się tzw. rozpoznawalność. Bez niej nie istnieją. Z drugiej strony obnażenie głupoty sprawa, iż ona sama siebie unicestwia.

Nie brakuje ludzi, którym zależy tak naprawdę tylko na jednym: aby się o nich mówiło. Wszystko jedno co i jak, gdzie i kiedy... Nie ma absolutnie znaczenia, czy będą to słowa zachwytu czy oburzenia, pogardy czy potępienia. Milczenie, brak zauważenia oznacza dla nich publiczny niebyt, medialną śmierć, a wraz z nią utratę kontraktów reklamowych, koniec marzeń o sławie, pieniądzach, władzy. Doskonale zdają sobie z tego sprawę politycy, którzy „wypadli z obiegu”, celebryci, aktorzy i podstarzali rockandrollowcy okupujący tzw. ścianki i mizdrzący się do oblegających ich fotoreporterów, dający „cynk” paparazzim, że oto tego i tego dnia będą robić zakupy w markecie, pokażą się z nowym partnerem/partnerką w parku, zameldują na lotnisku po powrocie z dalekiego tournee albo... i pustymi walizkami. „Przypadkiem” ubrani w podarte dżinsy i bez makijażu dadzą się sfotografować (często nie za darmo, a jakże!) - „przyłapać” na zwyczajnych, ludzkich czynnościach.
39/2019 (1262) 2019-09-25
Podczas 28 edycji Siedleckiego Forum Nauczycieli, Rodziców i Wychowawców, które pod hasłem „Na ratunek dzieciom” odbyło się w sobotę 21 września, uczestnicy zachęcani byli przede wszystkim do troski o dobrą komunikację z dziećmi, do budowania relacji na prawdzie, szczerości i akceptacji. Bez tych podstaw - nie ma mowy o realizacji celów wychowawczych, choćby najbardziej szczytnych.

Forum rozpoczęło się Mszą św. w sanktuarium św. Józefa, po której nastąpiła część konferencyjna w Katolickiej Szkole Podstawowej im. bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Duża liczba uczestników, zainteresowanie wystąpieniami zaproszonych gości, jak też publikacjami, które można było kupić na specjalnym stoisku, są dowodem na to, że tak rodzice, jak też wychowawcy, katecheci, nauczyciele szukają nie tylko nowinek z zakresu pedagogiki, ale też rzetelnych źródeł informacji. Od wielu lat dba o to siedlecki oddział Katolickiego Stowarzyszenia Wychowawców, wspierany przez KSP, Urząd Miasta oraz Bibliotekę Pedagogiczną w Siedlcach. Główny organizator zawsze troszczy się o dobór prelegentów, którzy w ciekawy sposób powiedzą o aktualnych problemach związanych z wychowaniem dzieci i młodzieży. Wystąpienie Katarzyny Kałamajskiej- Liszcz, która podczas popołudniowej sesji dzieliła się doświadczeniem pracy z dzieckiem z FASD i porównała ten proces do wspólnego tkania płótna, uświadomiło zebranym, że wychowanie ma być przede wszystkim „spo-tkaniem”, tj. wspólnym „tkaniem” więzi i przyjaźni.