Sieć sklepów Topaz jako pierwsza w regionie i jedna z pierwszych w
kraju wycofała ze sprzedaży produkty rosyjskiego pochodzenia. Jest to
akt solidarności z narodem ukraińskim.
- Chcieliśmy w ten sposób wyrazić głośne „nie” przeciwko agresji Rosji na Ukrainę - mówi Mateusz Orzełowski, dyrektor marketingu sieci Topaz. - Obserwując to, co dzieje się u naszych wschodnich sąsiadów, chcieliśmy zrobić coś więcej poza tym, co czyniliśmy już od pierwszego dnia wojny, gdy uruchomiliśmy w naszych sklepach zbiorki, wspieraliśmy samorządy terytorialne w organizowanych przez nich akcjach, użyczaliśmy swojej floty, by dary z różnych regionów, w których działamy, mogły dojechać na granicę - dodaje. M. Orzełowski przyznaje, iż decyzja o wycofaniu artykułów produkowanych w Rosji była poniekąd odpowiedzią na oświadczenie Polskiej Izby Handlu, która do tego typu bojkotu namawiała.
- Chcieliśmy w ten sposób wyrazić głośne „nie” przeciwko agresji Rosji na Ukrainę - mówi Mateusz Orzełowski, dyrektor marketingu sieci Topaz. - Obserwując to, co dzieje się u naszych wschodnich sąsiadów, chcieliśmy zrobić coś więcej poza tym, co czyniliśmy już od pierwszego dnia wojny, gdy uruchomiliśmy w naszych sklepach zbiorki, wspieraliśmy samorządy terytorialne w organizowanych przez nich akcjach, użyczaliśmy swojej floty, by dary z różnych regionów, w których działamy, mogły dojechać na granicę - dodaje. M. Orzełowski przyznaje, iż decyzja o wycofaniu artykułów produkowanych w Rosji była poniekąd odpowiedzią na oświadczenie Polskiej Izby Handlu, która do tego typu bojkotu namawiała.