Region
23/2019 (1246) 2019-06-05
Trwa rewitalizacja znajdującego się w centrum Parczewa pl. Wolności. Prace rozpoczęły się od wycięcia wszystkich drzew rosnących na skwerze.

Projekt nosi nazwę „Plac Wolności otwarty na kulturę i integrację”. Do tej pory rosły tam stare drzewa, m.in. lipy czy kasztany. Pod koniec maja ponad 50 okazów poszło pod topór. Wycinka drzew wywołała konsternację wśród mieszkańców. - Owszem, była mowa o rewitalizacji, ale nikt nie spodziewał się, że będzie się to wiązało z taką degradacją środowiska - stwierdza z oburzeniem pani Halina. - Drzewa już pięknie kwitły, poza tym trwa okres lęgowy ptaków, a tyle ich tam było. Mówi się o smogu, tymczasem drzewa pomagają walczyć z zanieczyszczeniem środowiska, pochłaniają szkodliwe pyły. To także osłona dająca cień w upalne dni. Teraz w tym miejscu ogołoconym z drzew będzie w lecie istna patelnia - dodaje. Podobnych głosów jest więcej.
23/2019 (1246) 2019-06-05
Siedleccy radni zdecydowali, jakie klasy zostaną przesunięte ze szkół podstawowych do placówek powstałych po dawnych gimnazjach. Przychylili się do apelu rodziców, którzy protestowali przeciw przenoszeniu ich dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 4 do SP nr 2.

Przeprowadzane zmiany to efekt wdrażania reformy oświaty. W miejsce czterech zlikwidowanych gimnazjów utworzono szkoły podstawowe. W związku z tym, że w nowo powstałych placówkach jest dużo miejsca, a podstawówki zmagają się z natłokiem, od dwóch lat do dawnych gimnazjów przenoszeni są uczniowie klas trzecich i szóstych. Podstawą takich działań w pierwszej kolejności są decyzje rodziców. Deklaracji zazwyczaj jest zbyt mało, dlatego oddziały do przeniesienia typują dyrektorzy szkół, a zatwierdza rada miasta. W przygotowanym projekcie uchwały do przeniesienia wytypowano 12 klas, wśród nich III b ze Szkoły Podstawowej nr 4, która miała zostać przesunięta do SP nr 2. Z taką decyzją nie zgodzili się rodzice uczniów. Swoje argumenty przedstawili podczas komisji oświaty. Głównym było to, że klasa nosi znamiona integracyjnej.
22/2019 (1245) 2019-05-29
Województwo mazowieckie będzie miało trzech europosłów w PE. Mandaty zdobyli: Adam Bielan (PiS), Zbigniew Kuźmiuk (PiS) oraz Jarosław Kalinowski (Koalicja Europejska).

W powiecie siedleckim PiS odniosło druzgocące zwycięstwo, uzyskując 73,69% poparcia. Na KE zagłosowało jedynie 14,20% wyborców. Tuż za nią uplasowała się Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowcy, która otrzymała 4,94% głosów. Wiosna, która w skali kraju jako trzecia siła przekroczyła próg wyborczy, zdobyła jedynie 2,33% poparcia. Wśród kandydatów najwięcej, bo aż 9264 głosy, otrzymał A. Bielan. Drugi wynik zanotowała Maria Koc (5825), która nie dostała się do europarlamentu, a na Z. Kuźmiuka zagłosowało 4255 wyborców. J. Kalinowski zdobył 2550 głosów. W samych Siedlcach wyniki przedstawiają się następująco: PiS - 64,32%, KE - 19,88%, Konfederacja - 6,03%. Na A. Bielana zagłosowało 1999 wyborców, M. Koc poparło 1050 mieszkańców, a Z. Kuźmiuka - 677. Najwięcej głosów wśród kandydatów KE zdobył J. Kalinowski - 646. Frekwencja w powiecie siedleckim wyniosła 44,86%. Najwyższą, bo aż 51,87%, zanotowano w gminie Wiśniew. W Siedlcach do urn poszło 48,87% uprawnionych do głosowania.
22/2019 (1245) 2019-05-29
Brak klas sportowych i z innowacjami w przypadku klas IV szkół podstawowych to nowy pomysł magistratu na oświatę w mieście.

Tegoroczna realizacja założeń reformy oświaty w Siedlcach zaczyna być coraz częściej krytykowana przez rodziców, którzy zadeklarowali chęć przeniesienia swoich pociech kończących klasę III do byłych gimnazjów. Szkoły zachęcały do przyjścia w swoje podwoje dodatkowymi godzinami języka obcego lub sportu. Teraz okazało się, że takie nie powstaną. Deklaracje można było składać do 6 kwietnia br. Jednak dopiero po tej dacie rodzice dowiedzieli się, że takie klasy nie powstaną. - Zadzwoniła do mnie koleżanka z informacją, że w SP nr 8 nie będziemy mieć dodatkowego języka - mówi zbulwersowana mama dziewięciolatka, która złożyła podanie do tej placówki w wymaganym terminie, skuszona ofertą klasy językowej, jaka widniała na stronie internetowej szkoły. O wyjaśnienia poprosiliśmy rzecznik prezydenta Anetę Krajewską. Tłumaczy ona, że - według informacji od dyrektora Karola Wnorowskiego - „szkoła SP 8 nikogo nie oszukała, a na pewno nie rodziców. Na stronie internetowej była wzmianka odnośnie rekrutacji do tego typu klas, jednakże dotyczyła ona poprzedniego roku szkolnego 2018/2019. W roku szkolnym 2019/2020, ze względu na fakt, iż w szkole planowany jest tylko jeden oddział klasy czwartej, takiej informacji czy też propozycji dla rodziców nie było.
21/2019 (1244) 2019-05-22
Powiat garwoliński nie jest przygotowany na warunki postawione przez miasto w sprawie wspólnego organizowania Dni Garwolina i Powiatu Garwolińskiego. Dlatego w tym roku sztandarową do tej pory imprezę obu samorządów zorganizuje jedynie miasto.

To zaskoczenie, bo od 18 lat urodziny miasta i powiatu obchodzone były wspólnie. Po raz pierwszy w 2002 r., a więc trzy lata po przywróceniu w 1999 r. powiatów. Przez lata różnie dzielono odpowiedzialność za organizację tego święta. Przeważnie podejmowało się jej Centrum Sportu i Kultury, zaś powiat opłacał gwiazdę wieczoru. W tym roku będzie inaczej, ponieważ samorządy nie doszły do porozumienia w kwestiach finansowych. - Miasto Garwolin zwróciło się do nas z ofertą zupełnie innego finansowania niż było to dotychczas przyjęte. To propozycja, która nas zaskoczyła, i propozycja, której jako powiat nie możemy przyjąć - mówi Iwona Kurowska, wicestarosta powiatu. - Do tej pory powiat garwoliński występował do urzędu marszałkowskiego o środki na organizację takich imprez i z tych środków, dokładając oczywiście z kasy powiatu, był współfinansowany występ gwiazdy wieczoru.
21/2019 (1244) 2019-05-22
Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny obchodzi w tym roku jubileusz 50-lecia istnienia. - Nie sposób w krótkich słowach wyrazić wdzięczność za tę drogę, którą przeszła uczelnia od 1969 r., czyli Wyższej Szkoły Nauczycielskiej, aż do dziś, do Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego - powiedziała rektor Tamara Zacharuk podczas święta uczelni.

Głównym punktem jubileuszowych obchodów było uroczyste posiedzenie senatu UPH, które odbyło się 15 maja w gmachu wydziału humanistycznego. W swoim wystąpieniu rektor podkreślała fakt dynamicznego rozwoju na przestrzeni 50 lat. - Napawa mnie prawdziwą radością, gdyż wśród państwa widzę osoby, dzięki którym nasza uczelnia miała szansę na tak niezwykły rozwój. Nie sposób w krótkich słowach wyrazić wdzięczność za tę drogę, którą przeszła nasza uczelnia od 1969 r., czyli Wyższej Szkoły Nauczycielskiej, aż do dziś, do Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach. Czy ktoś marzył o uniwersytecie, gdy zabrzmiało pierwsze Gaudeamus w siedleckiej uczelni? Jakże śmiałe wydawały się nawet w latach 90 słowa prof. Lesława Szczerby, ówczesnego rektora uczelni, który mówił: „Uniwersytet mój widzę ogromny…”.
20/2019 (1243) 2019-05-15
1% budżetu miasta przeznaczony na sport - to propozycja, która znalazła się w projekcie radnych Roberta Chojeckiego i Mariusza Dobijańskiego.

W związku z trudną sytuacją finansową miasta oszczędności w wydatkach dotknęły w dużej mierze sport. Zaproponowane przez prezydenta Andrzeja Sitnika drastyczne zmniejszenie dotacji, zdaniem prezesów klubów i stowarzyszeń sportowych, może spowodować, że zespołów nie będzie stać na przystąpienie do rozgrywek w przyszłym sezonie, co w efekcie doprowadzi do zlikwidowania wielu dyscyplin. W odpowiedzi na obawy sportowych działaczy i kibiców prezydent postulował oparcie sportu o klasy sportowe oraz większą swobodę w zarządzaniu przez kluby otrzymanymi środkami, które mogłyby zostać przeznaczone na pensje lub swoje potrzeby. Jednym z pomysłów było także zlikwidowanie stypendiów. Przedstawione przez A. Sitnika stosowne projekty uchwał nie znalazły jednak uznania wśród radnych - najpierw otrzymały negatywną opinię komisji sportu i spraw społecznych, a podczas ostatniej sesji rady miasta zostały zdjęte z porządku obrad.
20/2019 (1243) 2019-05-15
Lada moment będziemy mogli zakomunikować mieszkańcom, że opieka zdrowotna wróci w naszym powiecie do normy. Jesteśmy na dobrej drodze – zapowiedział wojewoda lubelski Przemysław Czarnek.

Przedstawiciel administracji rządowej w województwie wziął udział w briefingu prasowym na terenie ryckiego szpitala. Razem z nim placówkę odwiedziła sekretarz stanu w ministerstwie zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko, prezes lubelskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia Karol Tarkowski. Dobrymi wieściami podzielił się zwłaszcza wojewoda. Zdradził, że na wydatki związane z uruchomieniem szpitala 2 mln zł z rezerwy ogólnej przyzna Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. - Ogólna wartość dofinansowania będzie wynosiła 4 mln zł. Ale sposób, w jaki pieniądze zostaną przyznane, odbędzie się według zasady 50 na 50, czyli oprócz 2 mln z KPRM drugie tyle będzie musiało dołożyć starostwo wraz ze wspierającymi go samorządami - tłumaczy P. Czarnek. Problemu w pozyskaniu potrzebnej sumy nie widzą zdeterminowane władze powiatu. - Zrobimy wszystko, by te 2 mln zł zebrać. Już dziś dziękuję samorządom, które nam pomogły. A była to znaczna kwota - mówi starosta D. Szczygielski.
19/2019 (1242) 2019-05-08
Siedleccy radni jednogłośnie poparli projekt uchwały przygotowany przez mieszkańców północno-wschodniej części miasta. Chodzi o zablokowanie budowy kilkupiętrowych bloków w sąsiedztwie domów jednorodzinnych.

Mowa o terenie w rejonie ulic: Piaski Starowiejskie, Miodowa i Ogrodowa. Jeden z lokalnych deweloperów postawił tam niedawno cztery bloki i planuje kolejne trzy, korzystając z tzw. specustawy pozwalającej na przyspieszenie inwestycji i budowanie nawet wbrew zapisom planu zagospodarowania. Mieszkańcy znajdującego się w pobliżu osiedla domów jednorodzinnych postanowili sprzeciwić się zamiarom dewelopera. Tłumaczą, że inwestycja wpłynie na obniżenie wartości działek, likwidację rodzinnego charakteru osiedla, a także ograniczenie dostępu do okolicznych instytucji - przedszkoli i żłobka. W miejscu planowanych bloków zorganizowali kilka spotkań, podczas których przekonywali do swoich racji miejskich radnych. Zarejestrowali też społeczny komitet „Miodowa - stop blokowisku”, który przygotował projekt uchwały mającej na celu zahamowanie budownictwa wielorodzinnego w północno-wchodniej części miasta.
19/2019 (1242) 2019-05-08
Szkolne hole podczas przerw wyglądają dziś inaczej niż wtedy, gdy nauki pobierali rodzice aktualnych uczniów. Typowy obraz to dzieciaki podpierające ściany i zawzięcie grzebiące w smartfonach. W domu też nie jest lepiej.

Bywa, że z mamą, która jest w drugim pokoju, komunikują się za pomocą messengera, a ze znajomymi przez facebooka. Ekran tabletu ze zmieniającym się błyskawicznie układem pikseli stał się częścią życia, oknem na świat. I to niekoniecznie ten realny. - Coś ci pokażę - mówi mój dziesięcioletni syn, odpalając w telefonie aplikację, która pozwala na obserwowanie aktywności znajomych w sieci. - Kolega w tym miesiącu gra w gry już 60 godzin, a miesiąc jeszcze się nie skończył. Chyba tylko ja mam ograniczony czas na korzystanie z telefonu - dodaje z wyrzutem. Jakiś czas temu przeczytałam mu wywiad z mamą dziewczynki, która uzależniła się od gier w sieci do tego stopnia, iż próba ograniczenia dostępu do internetu kończyła się agresją. W rezultacie nastolatka trafiła na odwyk. Owszem, mój syn był wstrząśnięty tą historią, ale tak naprawdę chyba najbardziej tym, że 11-latka musiała przebywać w szpitalu sama, bez mamy i taty.