Tak jak maszyna, ciało ludzkie zużywa się podczas ciężkiej pracy.
Nie ma chyba rolnika, który nie uskarżałby się na ból kręgosłupa czy
stawów. Ma on różne oblicza. Czasem to po prostu lekki dyskomfort, a
czasami ból tak silny, że uniemożliwia wykonywanie obowiązków.
Stanisław Jankowski dopiero za kilka lat skończy 60 lat. - Dla wielu mężczyzn to czas na drugą młodość, a dla mnie chyba już tylko na numerek do lekarza - mówi półżartem, przyznając jednak, że wcale nie jest mu do śmiechu. Jako rolnik z dziada pradziada, jak mówi o sobie, praktycznie całe dotychczasowe życie spędził pracując w gospodarstwie. - Kręgosłup mi siada od dźwigania. Od najmłodszych lat na plecach nosiłem worki z nawozami czy materiałem siewnym, bo żadnych ładowaczy nie było. Tak samo jak śrutownika. Zboże woziło się do punktu, gdzie się śrutowało, mieliło. Wszystkie prace odbywały się ręcznie - opowiada.
Stanisław Jankowski dopiero za kilka lat skończy 60 lat. - Dla wielu mężczyzn to czas na drugą młodość, a dla mnie chyba już tylko na numerek do lekarza - mówi półżartem, przyznając jednak, że wcale nie jest mu do śmiechu. Jako rolnik z dziada pradziada, jak mówi o sobie, praktycznie całe dotychczasowe życie spędził pracując w gospodarstwie. - Kręgosłup mi siada od dźwigania. Od najmłodszych lat na plecach nosiłem worki z nawozami czy materiałem siewnym, bo żadnych ładowaczy nie było. Tak samo jak śrutownika. Zboże woziło się do punktu, gdzie się śrutowało, mieliło. Wszystkie prace odbywały się ręcznie - opowiada.