Rozmowy
51-52/2019 (1274) 2019-12-18
Rozmowa z ks. prof. Józefem Naumowiczem, kierownikiem katedry historii starożytnej Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, autorem książek „Narodziny Bożego Narodzenia” i „Historia świątecznej choinki”

Jezus rodzi się w wielkiej pokorze i ubóstwie, jak mówi kolęda „obrał ludzkie barłogi”. Jednocześnie towarzyszą temu pewne znaki, które trzeba właściwie odczytać. Kiedy zatrzymujemy się nad fragmentem mówiącym o gwieździe, której światłem kierowali się mędrcy, okazuje się, że zobaczyli oni na Wschodzie jakiś znak. Odczytali go w ten sposób, iż w Jerozolimie narodził się ktoś ważny i postanowili złożyć mu dary. Jednak przez całą drogę nie wiedzieli, że prowadzi ich gwiazda. Dopiero kiedy wyczuli, iż Herod będzie starał się im przeszkodzić i wykorzystać ich, by zgładzić dziecko, uznali, iż to nadprzyrodzony znak, lecz nie wiadomo, czy była to światłość wewnętrzna czy zewnętrzna. W życiorysach wielu świętych także jest wiele niezrozumiałych dla nas rzeczy, które przyjmujemy, nie potrafiąc ich wyjaśnić. Tak samo jest z Ewangelią: mamy Słowo Objawione i je przyjmujemy. Nie doszukujmy się na siłę czegoś więcej. Owszem wierzę w to, że ponad 2 tys. lat temu w Betlejem mogli pojawić się aniołowie, światłość, bo przecież sam moment przyjścia Jezusa na świat był nadzwyczajny.
51-52/2019 (1274) 2019-12-18
Rozmowa z ks. prałatem prof. Kazimierzem Matwiejukiem

Chrzest daje udział w kapłaństwie Chrystusa. Ten udział uzdalnia ochrzczonych do składania Bogu duchowych ofiar razem z ofiarą Chrystusa. Zgromadzenie liturgiczne jest wspólnotą ochrzczonych. Oni, pod przewodnictwem kapłana, świętują Chrystusowe dzieło zbawienia. To świętowanie wymaga „radosnego trudu”, który przekroczy subiektywizm i indywidualizm, a zwłaszcza „ciężki prawny obowiązek pójścia do kościoła”. Kochający Chrystusa tworzą wspólnotę eucharystyczną. Dlatego nie pozostają poza kościołem, gdzieś przy parkanie przykościelnym, ale chętnie włączają się w śpiew, odpowiedzi czy aklamacje liturgiczne. Uczestnictwo w liturgii to radosny przywilej, którym zaszczyca Chrystus, gromadząc swych uczniów wokół siebie.
50/2019 (1273) 2019-12-11
Rozmowa z dr hab. Katarzyną Smyk, prof. UMCS z Instytutu Nauk o Kulturze Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie

W dniu Wigilii nawiedzamy cmentarze, np. w drodze na Pasterkę. Dbamy też o to, żeby na Boże Narodzenie na grobach naszych bliskich zmarłych panował porządek, był świąteczny akcent: znicz w kształcie choinki, stroik z gwiazdą betlejemską czy czerwoną, błyszczącą kokardą. Zauważmy, że jeżeli Wigilia odbywa się po śmierci tego, kto jeszcze rok wcześniej siadał z nami do stołu, reinterpretacji podlega wówczas wiele elementów wieczerzy, jak wolne miejsce i pusty talerz. Owszem, utarło się, że to „dla zbłąkanego wędrowca”; w niektórych częściach Polski mówi się, że jest nim Pan Jezus, który może odwiedzić nas w postaci nieoczekiwanego gościa. Pamiętajmy jednak, że pierwotnie wolne miejsce przy stole pozostawiane było z myślą o nieżyjących przodkach. Także dzisiaj w wielu domach najstarsi przypominają reszcie rodziny: to talerz dla naszego dziadzia, babci, odłóżmy opłatek też dla nich. Dzisiaj już się tego nie robi, ale dawniej odkładano na ten wolny talerz po łyżce każdej potrawy, którą gospodyni podawała domownikom.
50/2019 (1273) 2019-12-11
Zbliżające się święta Bożego Narodzenia, jak żadne inne, wyzwalają w ludziach dobro i chęć pomagania. Warto, by nie zgasły one razem z choinką.

Nie ma dnia, by media nie informowały o tragicznych wydarzeniach, oszustwach, poszkodowanych. Szkoda, że z równie wielką częstotliwością nie mówią o tej drugiej stronie: ludziach, którzy niosą pomoc, wspierają, wyciągają pomocną dłoń. Codziennie, systematycznie, bez rozgłosu. Bo przecież, jak śpiewał Czesław Niemen, „ludzi dobrej woli jest więcej/ i mocno wierzę w to,/ że ten świat/ nie zginie nigdy dzięki nim”. W październiku Joanna z Siedlec musiała uzbierać 300 tys. zł, by poddać się trudnej i specjalistycznej operacji usunięcia guza pnia mózgu. Udało się tego dokonać w niecały tydzień. Rodzina, znajomi, współpracownicy podawali informację dalej, każdy pomagał, jak mógł. - Mieliśmy setki pomysłów, zaplanowane zbiórki na dwa - trzy tygodnie, ktoś zaczął planować koncert - wspomina Marta, przyjaciółka Asi. Ale okazało się - i bardzo dobrze - że to wszystko nie będzie potrzebne, gdyż ludzka życzliwość i dobroć przeszły najśmielsze oczekiwania - podkreśla.
49/2019 (1272) 2019-12-04
Rozmowa z o dr. Jordanem Śliwińskim OFMCap, założycielem krakowskiej Szkoły dla Spowiedników i rekolekcjonistą

W tradycji chrześcijańskiej mówi się, że dobry kierownik duchowy jest łaską daną od Boga. Zatem jeśli poszukujemy takiej osoby, to najpierw powinniśmy przyjść z tym do Niego i prosić o spotkanie takiego człowieka. Kolejny krok to roztropność w poszukiwaniach. Dlatego dobrze byłoby zawęzić ten obszar do miejsca zamieszkania. To ma być ktoś, do kogo będę miał łatwy dostęp, by móc spotkać się np. raz czy dwa razy w miesiącu. Zaleca się też, by był to człowiek trochę spoza naszego życia, nieuwikłany w związki emocjonalne z naszym otoczeniem, spoza kontekstu - który nas zna tylko z naszych relacji. Zatem jeśli mam przyjaciela kapłana, który wpada do nas na kawki, gra z nami w brydża czy wyjeżdża na wakacje, to raczej nie powinien być naszym kierownikiem. Trzeba bowiem dystansu, a w takim układzie w pewnym momencie nawet jeśli nie nam, to jemu będzie bardzo trudno wyłapać różnice, kiedy występuje w roli kierownika duchowego, a kiedy przyjaciela.
49/2019 (1272) 2019-12-04
Do Siedlec przyjechał ze spotkania w Wielkopolsce - z Tomaszem Budzyńskim, jednym ze współautorów. W minioną niedzielę, w sali przy kościele św. Józefa w Siedlcach, Wojciech Sumliński promował swoją nową książkę.

- Wydawało nam się, autorom publikacji, że sprawa relacji polski- żydowskich jest bardzo ważna - z bardzo wielu względów. Więc włożyliśmy w tę pracę całe nasze serce, całą naszą duszę - zapewniał bohater spotkania. I podkreślił, że żadna inna książka nie miała dotąd takiej premiery, jak „Powrót do Jedwabnego”. - Pierwszą umowę na promocję książki - przywołuje niedawne wydarzenia W. Sumliński - mieliśmy podpisaną z Domem Rekolekcyjnym „Dobre Miejsce” przy UKSW w Warszawie. Miejsce zarezerwowaliśmy dwa miesiące wcześniej. Cztery dni przed premierą dostaję telefon: nie będzie premiery - Gmina Żydowska interweniowała. - Szukamy innego miejsca - kontynuuje dziennikarz. - To warszawski Dom Pielgrzyma Amicus. Dyrektor domu pokazuje, jakie będzie ustawienie sali; wydaje się, że nic nie stoi na przeszkodzie. Zawieramy umowę - jest piątek, 12.45. Trzy godziny później dyrektor dzwoni przerażony - Gmina Żydowska interweniowała. Do premiery trzy dni.
48/2019 (1271) 2019-11-27
Rozmowa z ks. Mariuszem Zaniewiczem, wicedyrektorem Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego Kurii Diecezjalnej Siedleckiej.

Trzyletniemu programowi duszpasterskiemu Kościoła w Polsce na lata 2019-2022 towarzyszy hasło „Eucharystia daje życie”. I tak pierwszy rok programu przebiegać będzie pod hasłem „Wielka tajemnica wiary”, a koncentrować ma uwagę nad Eucharystią jako tajemnicą wyznawaną. Jego motto biblijne brzmi: „(…) abyście uwierzyli w Tego, którego [Bóg] posłał”(J 6,29). Kolejnemu przypisany został temat „Zgromadzeni na świętej wieczerzy”; ukierunkowany będzie na poznanie Eucharystii jako tajemnicy celebrowanej. Motto biblijne drugiego roku realizacji programu to słowa: „(…) Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba”(J 6,32). W trzecim roku pracy skoncentrujemy uwagę na Eucharystii jako tajemnicy posłania i chrześcijańskiego świadectwa, do czego nawiązuje temat: „Posłani w pokoju Chrystusa”, i motto: „ten, kto mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie”(J 6,57). Ponadto, każdy rok będzie miał swoje hasło, symbol, cele, metody oraz formy.
48/2019 (1271) 2019-11-27
Czy Siedleckie Centrum Onkologii działa i jakie stoją przed nim wyzwania, mówi jego kierownik dr Grzegorz Nawrocki, specjalista chirurgii onkologicznej.

Już obecnie mogą oni liczyć na zaawansowaną ofertę terapeutyczną: chirurgiczną, radioterapeutyczną, na nowoczesne leczenie systemowe chemioterapią i lekami biologicznymi. Ponieważ SCO działa w strukturach całego szpitala wojewódzkiego, dysponuje szybkim i pełnym dostępem do badań obrazowych (tomografii komputerowej, usg, rezonansu magnetycznego) i pełnoprofilowej pracowni endoskopowej z niebagatelnym doświadczeniem w diagnostyce i leczeniu nowotworów przewodu pokarmowego. Pobraną podczas biopsji lub usuniętą operacyjnie tkankę nowotworową możemy poddać wszelkim niezbędnym badaniom: histopatologicznym, immunohistochemicznym czy genetycznym. Ruszające z końcem listopada pracownia PET-CT oraz zakład medycyny nuklearnej i zakład brachyterapii pokryją w pełni zapotrzebowanie pacjentów wschodniego Mazowsza na nowoczesną diagnostykę i leczenie.
47/2019 (1270) 2019-11-20
Rozmowa z ks. kan. dr. Pawłem Kindrackim, wicedyrektorem Wydziału Katechetycznego Kurii Siedleckiej.

Rodzina uznawana za „Kościół domowy” jest pierwszym miejscem katechezy. Tam bez wątpienia powinny być kładzione podwaliny późniejszego pełnego człowieczeństwa, ujawnianego w stałym rozwoju osobowości oraz coraz bardziej dojrzałej religijności. To w rodzinie po raz pierwszy czyni się znak krzyża, formułuje pierwsze modlitwy, zadaje pytania, poprzez naśladownictwo uczy żyć wiarą, czerpie przykład z postępowania i relacji osób najbliższych. Rodzice są pierwszymi i niezastąpionymi nauczycielami wiary. Ich rola jest niezwykle istotna. Nie zawsze jednak, z bardzo różnych przyczyn, rodzice są w stanie wywiązać się choćby w dostatecznym stopniu z tego zadania. Katecheza rodzinna wyprzedza wszystkie inne formy katechezy, towarzyszy im i je poszerza. Szczególna odpowiedzialność za dobre przygotowanie dziecka do przyjęcia sakramentu pokuty i pojednania oraz Pierwszej Komunii św. spoczywa więc na rodzicach. W programach działań parafialnych za priorytet trzeba uznać troskę o rodzinę i szukanie form systematycznej współpracy z rodzicami. Niestety, jest to obszar ciągle zaniedbany.
47/2019 (1270) 2019-11-20
Rozmowa z s. Bogumiłą Czemko ze Zgromadzenia Małych Sióstr Niepokalanego Serca Maryi, współpracowniczką zewnętrzną Relatora Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w procesie beatyfikacyjnym sługi Bożej s. Hilarii Emilii Główczyńskiej, wywodzącej się z diecezji siedleckiej

Za życia s. Hilarii zdania na temat jej postawy i ewentualnej świętości były mocno podzielone - dla wielu osób była wręcz postacią kontrowersyjną. Ze względu na sposób bycia i postępowania sama dość mocno polaryzowała postawy względem siebie. Ukrywała swoje doznania duchowe - dzisiaj wiemy, że miały one charakter mistyczny. Głębokie rozmodlenie nie dziwi, natomiast to, że ktoś doświadcza tak głębokich przeżyć, jak wizje Męki Pańskiej, a potem ataków szatańskich, nie jest już tak oczywiste. Zachowanie s. Hilarii wzbudzało co najmniej zamieszanie, czasem bulwersowało. Siostry chwilami bały się jej. Ona natomiast, jeżeli ktokolwiek widział ją czy to w stanie zachwycenia, czy nękania przez szatana, żeby nie było widać, co się dzieje, zaczynała „błaznować”, tj. zaczynała być przesadnie wesoła.