Rozmowa z s. Judytą Katarzyną Woźniak, klaryską kapucynką z
Krakowa
Była kobietą z krwi i kości. Miała tak mocny temperament, że już w dzieciństwie bliscy nazywali ją „fuoco”, czyli „ogień”. Weronika cechowała się wytrwałością, uporem, odwagą i ogromną siłą wewnętrzną, ale równocześnie dojrzewała w pokorze i heroicznym posłuszeństwie. Droga krzyża i współodczuwanie z Ukrzyżowanym stanowią szczególny rys jej duchowości. Pragnęła kochać i cierpieć. To pragnienie rozpalało ją nieustannie i prowadziło do coraz głębszych doświadczeń mistycznych, takich jak stygmaty męki Pańskiej - rany w boku, na rękach i nogach, korona cierniowa - czy mistyczne zaślubiny z Jezusem Oblubieńcem. Wydaje mi się, że Weronika nie potrafiła być połowiczna, letnia, raczej angażowała się we wszystko w 100%. Nigdy nie miała dość. Dlatego tuż przed śmiercią mogła wyznać: „Znalazłam Miłość! Miłość pozwoliła się odnaleźć! Powiedzcie to wszystkim, powiedzcie to wszystkim!”. Mówiąc najkrócej, była kobietą pełną pasji i zaangażowania.
Była kobietą z krwi i kości. Miała tak mocny temperament, że już w dzieciństwie bliscy nazywali ją „fuoco”, czyli „ogień”. Weronika cechowała się wytrwałością, uporem, odwagą i ogromną siłą wewnętrzną, ale równocześnie dojrzewała w pokorze i heroicznym posłuszeństwie. Droga krzyża i współodczuwanie z Ukrzyżowanym stanowią szczególny rys jej duchowości. Pragnęła kochać i cierpieć. To pragnienie rozpalało ją nieustannie i prowadziło do coraz głębszych doświadczeń mistycznych, takich jak stygmaty męki Pańskiej - rany w boku, na rękach i nogach, korona cierniowa - czy mistyczne zaślubiny z Jezusem Oblubieńcem. Wydaje mi się, że Weronika nie potrafiła być połowiczna, letnia, raczej angażowała się we wszystko w 100%. Nigdy nie miała dość. Dlatego tuż przed śmiercią mogła wyznać: „Znalazłam Miłość! Miłość pozwoliła się odnaleźć! Powiedzcie to wszystkim, powiedzcie to wszystkim!”. Mówiąc najkrócej, była kobietą pełną pasji i zaangażowania.