Rozmowy
6/2019 (1229) 2019-02-05
PYTAMY Ks. Leszka Smolińskiego, autora książki „Pani nadziei. Modlitewnik dla chorych z Matką Bożą z Lourdes”

O ile, jak zauważa św. Jan Paweł II, Jezus Chrystus jest źródłem życia, które przekracza próg śmierci, o tyle Maryja, jako troskliwa Matka, wychodzi naprzeciw prośbom swoich dzieci. I wyprasza im zdrowie duszy, jak i ciała. Właśnie to, że Maryja jest nie tylko Panią, Królową, ale przede wszystkim Matką stanowi dla ludzi szczególną zachętę do bliskości z Nią. A jak wiemy, rola matki jest wyjątkowa, niepowtarzalna i niezastąpiona. Maryja, jeśli spojrzymy na szlak Jej życia, miała duszę utkaną przez cierpienie. Od momentu ofiarowania w świątyni, aż po Golgotę. W ten sposób stała się nie tylko Matką Kościoła, ale i naszą Matką. Przedziwna sprawa, że do Tej, która „wszystko rozumie, sercem ogarnia każdego z nas” zwracają się często nawet ci, dla których zgasły już wszystkie inne światła w świecie. Przyzywają Ją jako ostatnią deskę ratunku. A Maryja przypomina zawsze: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie [mój Syn]”.
5/2019 (1228) 2019-01-30
Rozmowa z ks. prof. Piotrem Tomasikiem, dziekanem Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, koordynatorem Biura Programowania Katechezy przy Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski

Konstytucja jak najbardziej dopuszcza w systemie publicznym nauczanie religii i to nie tylko katolickiej. Z możliwości tej korzysta ponad 20 podmiotów, czyli prawnie zarejestrowanych w Polsce Kościołów i związków wyznaniowych. Konkordat również to przewiduje. Poza tym nauczyciele religii, zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji z 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach, są pracownikami szkoły, członkami rady pedagogicznej i podlegają takim samym rygorom, co inni nauczyciele, a co za tym idzie - są opłacani z budżetu danej placówki oświatowej. Proszę pamiętać, że nie są to pieniądze należące do rządu. On nie ma swoich środków. Rząd posiada pieniądze pochodzące z podatków, a podatnicy są w większości katolikami, zatem mają prawo oczekiwać od szkoły, że będzie ona w ramach zasady pomocniczości wspomagać ich w wychowaniu religijnym dzieci.
5/2019 (1228) 2019-01-30
O obecnych nastrojach w naszym kraju mówi dr Małgorzata Borkowska-Nowak z Wydziału Filozofii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.

Niski prestiż zawodu polityka idzie w parze z narastającym kryzysem demokracji, która - na naszych oczach - wypadła z torów, po jakich toczyła się z wolna od czasów Platona i Arystotelesa. Ów główny nurt, zakładający wyraźne rozróżnienie między tym, co demokracją jest, a tym, co nią nie jest, po II wojnie światowej zaczął się rozmywać. Okazało się bowiem, że żaden z istniejących reżimów nie uważa się za antydemokrację. W konsekwencji samo pojęcie demokracji nabrało takiej pojemności, że zaczęto się zastanawiać, czy demokracja może być po prostu czymkolwiek. Dzisiaj zbieramy tego żniwo. Polityka stała się tak skomplikowana, trudna do objęcia, że przestaliśmy ją rozumieć, a to z kolei sprytnie wykorzystują wyrastający jak grzyby po deszczu demagodzy i populiści. I choć zazwyczaj nie proponują oni żadnych systemowych rozwiązań, dobrze diagnozują problemy, a przy tym zawsze potrafią wskazać winnych, odpowiadając na roszczenia społeczne w groźnym, fałszywym języku nienawiści.
4/2019 (1227) 2019-01-23
Jakie wyzwania stoją przed współczesnymi rodzicami, mówi dr Katarzyna Marciniak-Paprocka z Instytutu Edukacji Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach.

Trzeba powiedzieć sobie otwarcie: my: rodzice, nauczyciele, wychowawcy, nie jesteśmy na wszystko gotowi. Nie jesteśmy w stanie zawsze ze wszystkim nadążyć i nie dlatego, że się komuś nie chce. Często na godzinach wychowawczych jest jeszcze sporo innych kwestii do omówienia i na wychowywanie nie ma już czasu. Moim marzeniem jest, by to, co zostało zapisane prawnie, stało się realne. W rozporządzeniach ministerialnych dotyczących pomocy psychologiczno- pedagogicznej uczniom ze specjalnymi potrzebami kładzie się szczególny nacisk na współpracę szkoły z rodzicami. Dlatego tak ważne jest zaprzestanie podziałów na „my” i „oni”. Musimy zrozumieć, że mamy wspólny cel. Bo jeśli spytamy rodziców, jaki jest cel wychowania, odpowiedzą: by moje dziecko było szczęśliwe, by było dobrym człowiekiem. Stawiając to samo pytanie nauczycielom, uzyskamy taką samą odpowiedź. Młody człowiek również tego chce. Tylko sposoby dotarcia do celu są różne.
3/2019 (1226) 2019-01-16
Rozmowa z o. Mariuszem Boskiem OMI

Najwyższą cenę za zanieczyszczenie środowiska płacą ci, którzy mają najmniej możliwości, by się przed nim obronić, czyli ubodzy. Ojciec Święty wskazuje jeszcze na inny czynnik, który nie kojarzy się nam bezpośrednio z ekologią, lecz jest z nią związany i ma ogromny wpływ na społeczeństwo i środowisko. Chodzi o ekonomię. Zauważalny wzrost konsumizmu uczy człowieka egoizmu, co sprawia, że eksploatujemy bliźniego bez umiaru. Wydaje nam się, że Ziemia ma nieograniczoną zdolność do odnawiania swoich źródeł, oczyszczania się. To nieprawda. Ostatnie 200 lat pokazuje, że nasza planeta nie nadąża za przemysłową produkcją człowieka. Nie bez winy są tu wielkie koncerny i korporacje, które myślą wyłącznie o zysku, a nie dobru ludzi, czystości powietrza itd. Dlatego wezwanie do nawrócenia jest jak najbardziej na czasie. Niektórzy specjaliści mówią wręcz, że to ostatni dzwonek. Jeśli średnia temperatura powietrza będzie się podnosić w takim tempie, jak obecnie, następne pokolenia będą miały ogromne problemy.
3/2019 (1226) 2019-01-16
Rozmowa z bp. Jackiem Pylem ze Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, biskupem pomocniczym rzymskokatolickiej diecezji odesko-symferopolskiej.

Przetrwanie wiary katolickiej w tym tyglu narodowościowym i wyznaniowym bez wątpienia zawdzięczamy głownie Polakom i Czechom. Współcześnie nawet potomkowie Polaków nie znają języka swych dziadków. Próbowaliśmy używać w liturgii polskiego i ukraińskiego, ale nie zdało to egzaminu, ponieważ kazania i tak trzeba było mówić po rosyjsku. Z myślą o studentach medycyny z zagranicy odprawialiśmy Msze w języku angielskim, na które przychodziło ok. 50 osób. Co ciekawe, po aneksji Krymu dyplom ich nie jest uznawany przez żaden kraj poza Rosją, Indiami i ich rodzimymi krajami. Sankcje nałożone na Rosję za aneksję Krymu odbijają się więc rykoszetem na całym społeczeństwie. Ich efektem są kolejki w urzędach, problemy na granicach, konflikty w małżeństwach rosyjsko-ukraińskich. Kiedy w 2014 r. postanowiłem pozostać na Krymie, na mnie również Ukraina patrzyła krzywo - jak na zdrajcę. Uważam, że pasterz powinien być ze swoimi owcami. Nie zajmujemy się w końcu polityką, tylko budowaniem Królestwa Bożego - stosownie do potrzeb.
2/2019 (1225) 2019-01-09
Rozmowa z ks. dr. hab. Przemysławem Kantyką, prof. Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, kierownikiem Katedry Teologii Protestanckiej i dyrektorem Instytutu Ekumenicznego na wydziale teologii KUL.

Niezmiennie w dialogach z udziałem Kościoła rzymskokatolickiego najtrudniejszą sprawą jest zagadnienie jedności z biskupem Rzymu, czyli papieżem. Chrześcijanie niekatolicy nie godzą się na uznanie jego zwierzchnictwa oraz prymatu nauczania, szczególnie w sprawach wiary i życia chrześcijańskiego. Problemy budzą też kwestie uznania tzw. sukcesji apostolskiej, czyli kontynuacji posługi apostołów w przekazywaniu nieskażonej wiary i charyzmatu urzędu apostolskiego, czego wyrazem jest nieprzerwany od czasów apostolskich łańcuch święceń biskupich (nakładania rąk). Uznanie ważności święceń jest potrzebne, abyśmy mieli pewność, że Eucharystia i inne sakramenty są ważnie sprawowane. To stare problemy. Dziś dochodzą do nich także spory o zagadnienia moralne, takie jak poszanowanie życia, ocena postaw homoseksualnych, definicja małżeństwa itd.
1/2019 (1224) 2019-01-02
Rozmowa z o. Włodzimierzem Jamrochą OMI, jednym z dwóch kierowców samochodów - kaplic przewożących obraz Matki Bożej Kodeńskiej

Bycie kierowcą Maryi to nie tylko ogromny przywilej, ale też zobowiązanie, bo wierni mają konkretne i wielkie oczekiwania. Nie można ich zawieść, gdyż Matuchna jest ostatnią nadzieją, że przekona Syna i wyprosi interwencję. Dlatego robię, co mogę, by przywieźć Królową Podlasia na czas. Gdybyśmy się spóźnili, dopiero byłby zawód wśród oczekujących. Nie można do tego dopuścić. Św. Łukasz donosi, że Maryja po Zwiastowaniu udała się w góry do swej krewnej Elżbiety i wniosła radość w dom Zachariasza, gdyż pod swym sercem nosiła już Słowo Wcielone (Łk 1,39-45). Jako kierowca - kustosz staram się dbać, aby w ten klimat, a właściwie w misterium, wprowadzić oczekujących Podlasiaków. Przypominam m.in., że aby modlitwy i prośby zostały wysłuchane, należy najpierw - jak Maryja - uwierzyć: „Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana” (Łk 1,45). I rzeczywiście mam okazję obserwować podobną radość jak u Elżbiety.
1/2019 (1224) 2019-01-02
Rozmowa z Andrzejem Sochajem, zastępcą dyrektora Instytutu Pamięci i Dziedzictwa Romów oraz Ofiar Holokaustu, który działa przy Związku Romów Polskich z siedzibą w Szczecinku

Najważniejszą sprawą jest znajomość ludzi i rzeczy. Źródłem lęku wobec Romów staje się najczęściej nieznajomość tych ludzi, ich historii i tożsamości, choćby z uwagi na fakt, że posługują się językiem z zupełnie innego kręgu kulturowego niż my, czyli spoza Europy. A brak wiedzy wypływa też z lęku. W ten sposób powstają różnego rodzaju stereotypy i uprzedzenia. Bywa też tak, że jedna osoba, z jaką ma się do czynienia, zachowa się niewłaściwie. Ten jeden przypadek zaciemnia obraz całej społeczności. Stereotypy są może i wygodne, ale ranią Romów o tyle, że przez jedną osobę całą społeczność wkłada się do jednego worka. To kładzie się cieniem i na społeczności romskiej, i na relacjach z nią. Także media chętniej eksponują sensację, niż dobro, jakie również ma miejsce w przestrzeni publicznej.
51-52/2018 (1223) 2018-12-19
Rozmowa ze Stanisławą Celińską, aktorką filmową, teatralną, pieśniarką, autorką tekstów

Wcześniej chyba chciałam bardzo mocno zaistnieć, może stąd taki wrzask: halo, halo, jestem. Na pewno miała na mnie wpływ praca z Jerzym Satanowskim, którego muzyka jest dosyć mocna, ekspresyjna. I ja też byłam ekspresyjna, ponieważ tę ekspresję i siłę posiadam. Jednak już od dawna nie chciałam jej prezentować i sama potrzebowałam wyciszenia. Pamiętam, że duże wrażenie zrobiła na mnie Cesaria Evora. Być może wcześniej bym jej nie doceniła, bo wtedy podobał mi się na przykład chór Raya Charlesa, bardzo mocno śpiewające w tym chórze Murzynki. Ale kiedy posłuchałam Cesarii, doceniłam po latach taki spokój przekazu, odważyłam się zaśpiewać to, czego potrzebowałam, to znaczy zrzucić tamtą maskę silnej krzyczącej baby, a być sobą. Ja w sumie - tak jak każda z nas - głęboko w środku jestem małą wrażliwą dziewczynką, i o tym chciałam opowiedzieć. Ale też podziałać na ludzi ciepłem, spokojem - tym bardziej że głównie jestem na nich nastawiona. Nie na siebie, by się popisać, bo już parę razy w życiu się popisałam. Chodzi mi o to, żeby być dla odbiorców balsamem, czymś uspokajającym.