Rozmowy
19/2018 (1191) 2018-05-09
Rozmowa z o. Markiem Miszczyńskim OFMCap, autorem książki „Święty Leopold Mandić”

Przeżył wiele porażek w swoim życiu: obok niemożności głoszenia kazań z powodu wady wymowy przełożeni nie pozwolili mu także na upragnioną posługę misjonarską w swoich rodzinnych stronach. Nie sprawdził się również w wielu innych funkcjach powierzanych mu przez zakon: ani jako przełożony, ani jako wychowawca młodych braci, ani wykładowca w kapucyńskim seminarium. Te porażki mogły bardzo łatwo wzbudzić u niego rozgoryczenie i zniechęcenie, pogrążyć w przeciętności, a nawet doprowadzić do kryzysu powołania. Stało się jednak inaczej, ponieważ o. Leopold przeżywał je w duchu wiary i z wielką pokorą. Porażki i upokorzenia z powodu braku darów natury stawały się dla niego okazją i bodźcem do opierania swojego życia na Bogu, do „chronienia się w cieniu Jego skrzydeł” (Ps 36,8). I w tym tkwiła jego siła, którą podziwiałem.
19/2018 (1191) 2018-05-09
Rozmowa z Łukaszem Jaszczukiem, odpowiedzialnym wspólnoty neokatechumenalnej przy sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin w Parczewie

Kiedy poznawałem historię drogi neokatechumenalnej, byłem człowiekiem zbuntowanym, nieumiejącym pogodzić się ze zhierarchizowanym Kościołem katolickim. W drodze Kiko i Carmen dostrzegłem działanie Ducha Świętego, który wieje, kędy chce. Przemówiła do mnie autentyczność drogi. Wymowny był zwłaszcza obraz spotkania arcybiskupa Madrytu z ludźmi ze slumsów. Droga została zaaprobowana przez abp. Casimiro Morcillo, który dostrzegł w niej realizację odnowy liturgicznej wprowadzanej przez sobór. Było to spotkanie hierarchicznego Kościoła z wierzącymi, którzy tworzą przecież ten Kościół. Jeszcze bardziej dotknęło mnie to, że działo się to w miejscu odrzuconym, „wyplutym” przez miasto i kraj, w miejscu skupiającym odrzutków, będących wrzodem społeczeństwa. Kiko dostrzegł ich jako tych, którzy są zmiażdżeni cierpieniem i w ich twarzy zobaczył Chrystusa. To było coś nieprawdopodobnego dla mnie: dostojny hierarchiczny Kościół, kardynałowie, biskupi, papież, uchwalają ważne dokumenty dla odnowy Kościoła w Rzymie i jednocześnie te postanowienia zaczynają się realizować w slumsach.
18/2018 (1190) 2018-04-30
Rozmowa z diecezjalnym duszpasterzem młodzieży ks. Wojciechem Sobieszkiem.

Od czerwca do listopada 2017 r. młodzi mogli wypowiedzieć się w ankiecie synodalnej. Papieżowi zależy na tym, by usłyszeć ich głos, wczuć się w ich sytuację życiową, poznać lęki, trudności, obawy i wątpliwości. Pragnie, aby młodzi podzielili się z nim również swoimi radościami. Również w naszej diecezji zachęcaliśmy młodych, aby wzięli udział w tej ankiecie. Zachęta skierowana była poprzez środki masowego przekazu, specjalną katechezę, o której poprowadzenie proszeni byli katecheci. Ankieta była skierowana do młodych w wieku 16-29 lat, bez względu na wyznawaną religię. Episkopaty poszczególnych krajów chciały poznać, czym żyje dzisiejsza młodzież.
17/2018 (1189) 2018-04-25
Rozmowa z prof. Andrzej Gilem, politologiem z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Patriotyzm dzisiaj to dawanie świadectwa o tym, kim się jest, i dlaczego tym kimś się jest. Być człowiekiem prawym, to takim, który wie, kim jest, jaka jest historia społeczności, w której funkcjonuje, jej tożsamość, afirmuje tę tożsamość i chce ją przekazać tym, którzy będą po nim. Jednym słowem - patriotyzm to cały zespół wartości, który jest dla nas bardzo ważny i chcemy się nim podzielić z innymi. Patriota dzisiaj to ktoś, kto posiada świadomość tego, że żyje w XXI w., że są pewne wzywania cywilizacyjne, wobec których stajemy - człowiek otwarty na teraźniejszość i przyszłość. A z drugiej strony człowiek mający świadomość, skąd się wywodzi, jakie są jego korzenie. Dlaczego sam jest tym, kim jest, dlaczego ten świat, który go otacza, jest światem, który wygląda w taki, a nie inny sposób. Na tym polega współczesny patriotyzm: ma się świadomość, gdzie się jest, do czego się dąży, ale też świadomość, skąd się wywodzi i kim się jest.
16/2018 (1188) 2018-04-17
Rozmowa z ks. Andrzejem Karwowskim, obrońcą węzła w sądzie biskupim diecezji siedleckiej.

Proces o stwierdzenie nieważności ma na celu odkrycie prawdy o tym, czy małżeństwo zostało zawarte w sposób ważny czy nieważny. Czasami błędnie mówi się o rozwodach kościelnych lub unieważnieniu małżeństwa. Dlaczego? Bo jest ono nierozerwalne. Jeśli było ważnie zawarte, wówczas nie ma możliwości, by inaczej niż przez śmierć zostało rozwiązane. Małżeństwo definiuje się jako przymierze, przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia skierowaną ze swej natury do dobra małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa. Tak więc od strony prawnej jest to pewna forma umowy, której szczegóły określa prawo Boże i prawo kościelne. Dlatego z różnych względów może zostać nieważnie zawarte. Wchodzą tu w grę przeszkody, wady zgody małżeńskiej, a także brak odpowiedniej formy kanonicznej. To wszystko może zdecydować, iż małżeństwo zawierane jest nieważnie, czyli od samego początku prawnie nie istnieje.
16/2018 (1188) 2018-04-17
Rozmowa z ks. kan. dr. Pawłem Wiatrakiem, proboszczem parafii pw. św. Izydora w Woli Wereszczyńskiej

Powołanie jest tajemnicą, ale sposoby powołania są wciąż takie same, jak te opisane na kartach Pisma Świętego. Jedni doświadczają osobistego spotkania z Jezusem, inni są do Niego przyprowadzani. Kiedyś jeden z kleryków opowiadał mi o swoim powołaniu. Po skończonym technikum rozpoczął pracę zawodową. Któregoś dnia jego szef powiedział: „Przyjdź do mojego biura po pracy”. Zastanawiał się, czego może dotyczyć rozmowa i jak wielkie było jego zdziwienie, kiedy usłyszał: „Przyglądam się tobie i tak sobie myślę, że z ciebie byłby dobry ksiądz”. I od tego momentu rozpoczęła się „walka duchowa”, która ostatecznie zakończyła się pozytywną odpowiedzią na dar powołania kapłańskiego.
15/2018 (1187) 2018-04-11
Rozmowa z ks. kan. Stanisławem Chodźką, diecezjalnym duszpasterzem rolników diecezji siedleckiej

Tak naprawdę rolnik cały czas drży, obawiając się chorób, złej pogody itd. I choć zmienia się rząd, koniunktura, polityka, to o ludziach na wsi wciąż się zapomina. Oni nie mają poczucia bezpieczeństwa. Dlatego apeluję o szacunek dla rolników. Trzeba znaleźć się w ich sytuacji, by zrozumieć, co przeżywają. Wtedy można wyrazić swoją opinię, a nie szafować stereotypami i sloganami, jak często ma to miejsce. Problem z ASF polega na tym, że jest to choroba wysoce zaraźliwa. I choć hodowcy stosują zasady bioasekuracji, starają się, to, niestety, przegrywają z wirusem. Do tej pory wykryto 108 ognisk ASF, a co za tym idzie - w tylu gospodarstwach przeprowadzono utylizację. Dodatkowo profilaktycznie zlikwidowano kilkaset. Obecnie odstąpiono od takich praktyk, gdyż bioasekuracja wkroczyła na wyższy poziom. Poza tym blisko 3 tys. rolników w naszym regionie dobrowolnie zrezygnowało z hodowli świń. Ja to nazywam „dobrowolnie pod przymusem”, bo ci ludzie sami z siebie nie podjęliby takiej decyzji. „Pomogła” im perspektywa kar, którymi byli straszeni, groźby.
15/2018 (1187) 2018-04-11
Rozmowa z ks. Piotrem Mazurkiem, moderatorem Dzieła Biblijnego Diecezji Siedleckiej.

Moje osobiste ulubione określenie Biblii to „instrukcja obsługi człowieka”. Może jest dość kontrowersyjne, ale tłumaczę to zawsze tym, że Bóg jako „producent”, czyli nasz Stwórca, doskonale zna sposób funkcjonowania człowieka, dlatego właśnie On ma dla nas najlepsze słowo i najdokładniejsze wskazówki. W tym rozumieniu Pismo Święte faktycznie staje się znakiem na drodze naszego duchowego rozwoju. Słowo Boże udziela nam porad w kwestii modlitwy i przebaczania, uczy nas szacunku do drugiego człowieka, do Boga, do świata, do siebie samego. Jest odpowiedzią na nurtujące nas pytania. Jest podręcznikiem życia, który jasno i klarownie rozświetla wszystkie aspekty ludzkiej egzystencji. Jeśli czytam słowo i pozwalam się mu prowadzić, dokonuję kolejnych kroków na ścieżce ku doskonałości, czyli ku świętości, która jest celem naszego istnienia.
14/2018 (1186) 2018-04-04
Rozmowa z o. Andrzejem Dejerem OFMCap z Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów, duszpasterzem parafii św. Jana Jałmużnika w Orchówku

O. Pio był mistrzem naśladowania św. Franciszka - tego, który wyznaczył kierunek swoim braciom w umiłowania pokory i ubóstwa. O. Pio - może to zabrzmieć banalnie - kochał Boga. Na pytanie pewnej kobiety: od kiedy o. Pio kocha Boga, odpowiedział: od zawsze. Oznacza to, że od czasu, kiedy miał świadomość, nigdy nie zgrzeszył grzechem ciężkim, nigdy nie zerwał więzi z Bogiem. Podobnie było u św. Teresy od Dzieciątka Jezus, której miłość do Boga również nie została zerwana. Są i takie niby mało znaczące sprawy, a jednak nadające sens naszemu życiu, których przestrzegał święty, np. umiłowanie porządku w planie dnia, punktualności, panowania nad zajęciami. Zarzucał nawet swojemu spowiednikowi, że przy nim traci swój czas, ponieważ spowiedzi były zbyt długie i rozwlekłe.
14/2018 (1186) 2018-04-04
Dwa okrągłe jubileusze: 100 lat od otrzymania stygmatów i 50 lat od przejścia do domu Ojca - ten rok z pewnością będzie należał do św. o. Pio.

„Po śmierci zrobię więcej hałasu niż za życia” - powiedział kiedyś i dotrzymał słowa. Chyba o żadnym innym świętym nie jest tak głośno, jak o nim. I nie od czasu do czasu, a nieustająco. W tym roku będzie jeszcze głośniej, bo kapucyni postanowili na wiele sposobów upamiętnić okrągłe jubileusze. Francesco Forgione, czyli o. Pio, zaliczany jest do grona najbardziej znanych świętych Kościoła naszych czasów. Przez 50 lat nosił na swoim ciele znaki szczególnego zjednoczenia z Bogiem. Mimo ogromnego cierpienia fizycznego i duchowego, jakich codziennie doświadczał za sprawą stygmatów, był człowiekiem pogodnym. Jego wewnętrzny spokój wypływał z nieustannej modlitwy, która osładzała mu gorycz życia i pozwalała pokonać wszelkie trudności.