Rozmowa z dr. hab. Mieczysławem Rybą, profesorem nadzwyczajnym
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, historykiem,
politologiem
Zwykły obywatel miał poczucie, że idzie do sądu po wyrok, a nie po sprawiedliwość. Miał poczucie, że ten, kto go sądzi, nie odpowiada za to, czy robi to słusznie bądź nie, czy nie popełnia jakichś błędów. Zwykły obywatel oczekuje, żeby, po pierwsze, wyroki były szybkie, po drugie - żeby miał przekonanie, że może iść po sprawiedliwość, by nie było bezkarności. Obywatel ma kontakt z państwem nade wszystko przez trzecią władzę, czyli przez wymiar sądowy. To tutaj tworzy się więź zaufania albo nieufności. To tutaj się mówi, że Polska jest sprawiedliwa lub nie. Bez naprawy tego w sensie moralnym i instytucjonalnym trudno mówić o tym, że przywracamy Polskę Polakom.
Zwykły obywatel miał poczucie, że idzie do sądu po wyrok, a nie po sprawiedliwość. Miał poczucie, że ten, kto go sądzi, nie odpowiada za to, czy robi to słusznie bądź nie, czy nie popełnia jakichś błędów. Zwykły obywatel oczekuje, żeby, po pierwsze, wyroki były szybkie, po drugie - żeby miał przekonanie, że może iść po sprawiedliwość, by nie było bezkarności. Obywatel ma kontakt z państwem nade wszystko przez trzecią władzę, czyli przez wymiar sądowy. To tutaj tworzy się więź zaufania albo nieufności. To tutaj się mówi, że Polska jest sprawiedliwa lub nie. Bez naprawy tego w sensie moralnym i instytucjonalnym trudno mówić o tym, że przywracamy Polskę Polakom.