Rozmowy
3/2018 (1175) 2018-01-17
Rozmowa z dr. hab. Mieczysławem Rybą, profesorem nadzwyczajnym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, historykiem, politologiem

Zwykły obywatel miał poczucie, że idzie do sądu po wyrok, a nie po sprawiedliwość. Miał poczucie, że ten, kto go sądzi, nie odpowiada za to, czy robi to słusznie bądź nie, czy nie popełnia jakichś błędów. Zwykły obywatel oczekuje, żeby, po pierwsze, wyroki były szybkie, po drugie - żeby miał przekonanie, że może iść po sprawiedliwość, by nie było bezkarności. Obywatel ma kontakt z państwem nade wszystko przez trzecią władzę, czyli przez wymiar sądowy. To tutaj tworzy się więź zaufania albo nieufności. To tutaj się mówi, że Polska jest sprawiedliwa lub nie. Bez naprawy tego w sensie moralnym i instytucjonalnym trudno mówić o tym, że przywracamy Polskę Polakom.
3/2018 (1175) 2018-01-17
Rozmowa z ks. dr. Grzegorzem Stolarskim, filozofem, wykładowcą Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach i Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Siedleckiej.

Tomasz broni poglądu, wówczas powszechnie przyjmowanego przez teologów, że dusza ludzka jest bezpośrednio stwarzana przez Boga, nie jest zatem efektem naturalnego rozwoju biologicznego organizmu ludzkiego. Dlatego stwierdza, że dusza ludzka zostaje przez Boga „wlana” w ciało ludzkie, skoro tylko jest ono do tego biologicznie przystosowane. Akceptuje zatem teorię Arystotelesa o tyle, o ile mówi ona o naturalnych przemianach, jakie zachodzą w ludzkim embrionie.
2/2018 (1174) 2018-01-10
Rozmowa z poseł Anną Marią Siarkowską, przewodniczącą Partii Republikańskiej, członkiem klubu parlamentarnego PiS, członkiem komisji obrony narodowej oraz komisji administracji i spraw wewnętrznych, przewodniczącą podkomisji ds. społecznych w wojsku

Budowa Wojsk Obrony Terytorialnej jako osobnego rodzaju sił zbrojnych to jedna z najważniejszych decyzji obecnego rządu. Do tej pory polskie wojsko było ograniczone wyłącznie do komponentu operacyjnego, o charakterze uderzeniowym. Tymczasem, do prowadzenia skutecznej obrony państwa konieczne jest również posiadanie zdolności do prowadzenia obrony terytorium, o charakterze przestrzennym. Tę zdolność zapewnia właśnie Obrona Terytorialna, której wojska są istotną częścią. Obecne działania w zakresie budowy OT w Polsce oceniam pozytywnie. Jednocześnie jednak dostrzegam obszary, w których potrzebne jest przyspieszenie. Dotyczy to przede wszystkim budowy infrastruktury szkoleniowej dla OT, w czym zasadniczym problemem jest dostęp do strzelnic. Mam nadzieję, że wdrażany obecnie program „Sokół - strzelnica w powiecie” w znacznej części przyczyni się do rozwiązania tego problemu.
2/2018 (1174) 2018-01-10
Rozmowa z o. Dariuszem Cichorem, przeorem ojców paulinów i proboszczem parafii pw. św. Ludwika we Włodawie

Konieczność życia w ukryciu Paweł zamienił na potrzebę bycia sam na sam z Bogiem. Fakty, które znamy z żywota św. Pawła napisanego przez św. Hieronima, nie przekazują szczegółów jego pustelniczego życia. Dopiero autorzy późniejsi rozwijali te wątki. Istotne w przekazach o pierwszym pustelniku jest podkreślenie, że Bóg wybrał Pawłowi to miejsce. Bóg sam człowiekowi wystarcza i jest Tym, który daje życie, podczas gdy człowiek sam nie potrafi zapewnić sobie warunków bytowania. Paweł na modlitwie i kontemplacji Boga spędził 100 lat w całkowitym ukryciu i zapomnieniu. Jest to fenomen - bez reszty zaufał Bogu, karmiąc się na pustyni słowem Bożym. Słowo to było wyryte w jego umyśle, zgodnie z rozpowszechnioną w starożytności praktyką uczenia się słowa Boga na pamięć. Paweł doświadczył kontemplacji, ofiarowując się całkowicie w intencjach świata i Kościoła. Ciałem odłączywszy się od świata, pozostał zanurzony w tym świecie, zanosząc za ludzi swoje modlitwy.
1/2018 (1173) 2018-01-03
Rozmowa z ks. Mateuszem Czubakiem, kapelanem Zakładu Karnego w Siedlcach

Po pierwszych tygodniach posługi kapelana w ZK (rozpocząłem ją na początku października 2016 r.), zrozumiałem, że nie wystarczy moim podopiecznym zapewnić jedynie opieki duchowej, ale potrzebne jest oddziaływanie integralne, czyli takie, które uwzględni ich aktualną kondycję duchową, psychiczną, rodzinną, ekonomiczną, prawną i egzystencjalną. Dotarło też do mnie, że nie mogę robić sam tego, co należy czynić razem. W pierwszej kolejności zaprosiłem do współpracy wolontariuszy świeckich i tak powstał „apostolat więzienny”; aktualnie jest to kilkanaście osób świeckich i jedna siostra zakonna - albertynka. Ich posługa ograniczała się początkowo do przygotowania śpiewów, czytań i podjęcia funkcji liturgicznych w czasie sobotniej i niedzielnej Eucharystii. Przełom w moim myśleniu nastąpił, kiedy po jednej z Mszy św. podszedł do mnie osadzony i ze łzami w oczach wyznał, że żona odwróciła się od niego, ma on ograniczone możliwości spotkania z dziećmi i nie ma gdzie wrócić po odbyciu wyroku. Inny wprost wyznał, że nie potrafi być ojcem, bo nikt go tego nie nauczył. Obraz ojca, jaki pamięta z domu, to ktoś nieobecny w życiu rodziny, siedzący przed telewizorem z kuflem piwa.
1/2018 (1173) 2018-01-03
Rozmowa z Elżbietą Wiater, historykiem, doktorem teologii, autorką „Modlitewnika rodzinnego”

Dobrze, aby dzieci widziały modlących się rodziców albo żeby uczestniczyły raz w tygodniu z rodzicami we wspólnej modlitwie. Dobrym dniem na to jest niedziela, czas, który w zamyśle ma być dniem Pańskim, czyli czasem poświęconym Bogu. Wtedy można ustalić, że wieczorem klękamy wspólnie do modlitwy. To nie musi być przed snem, bo każdy może iść spać o różnej porze, ale należy wybrać sobie moment w ciągu dnia, który można przeznaczyć na modlitwę. Jak zachęcać? Podam przykład: do kościoła przyszła kobieta z kilkuletnim dzieckiem. Uklękła. Dzieciak się kręcił, przyglądał mamie, po czym sam ukląkł i zaczął się patrzeć w stronę tabernakulum. Jeżeli dziecko widzi, że rodzice się modlą, to zacznie ich naśladować. Dla mnie bardzo mocnym doświadczeniem z dzieciństwa był widok mojego taty, który klękał do modlitwy. Był człowiekiem bardzo silnego charakteru, o silnej osobowości, zdecydowanym - nie lubił, kiedy wchodziło mu się w drogę albo miało inne zdanie. Ten moment, kiedy widziałam ojca, który klękał do modlitwy, to był szok w pozytywnym sensie - mój tato, który jest najsilniejszym znanym mi człowiekiem, przed kimś klęka.
51-52/2017 (1172) 2017-12-20
Rozmowa z Marcinem Kwaśnym, aktorem, scenarzystą, reżyserem teatralnym

Wiarę mam dzięki babciom: Stasi i Józi, z którymi chodziłem do kościoła i które były moimi pierwszymi przewodniczkami po świecie duchowym. Nauczyły mnie modlić się, czytały mi Biblię. Bardzo mocno przeżyłem rozwód moich rodziców. Pojawił się kryzys autorytetu. W ten kryzys wszedł Zły i odciągnął mnie od Boga na 18 lat. Lat przepełnionych grzesznym życiem, tylko dla przyjemności, w którym nie było zasad. Urzekł mnie blichtr tego świata, o co w moim zawodzie nie jest trudno. Liczyły się dobra zabawa, imprezy, na przemian płynąłem na fali sukcesu albo tonąłem w morzu frustracji. Doszedłem do ściany: z pewnymi rzeczami - na przykład alkoholem - już sobie nie radziłem, co dobitnie uświadomiła mi moja żona. Ona namówiła mnie na terapię. Z tej ludzkiej bezradności powiedziałem wtedy: „Jezusie Chrystusie, jeżeli istniejesz, to mi pomóż, bo ja już sam nie daję rady”. I przyszedł Miłosierny, złapał mnie tonącego za kołnierz.
51-52/2017 (1172) 2017-12-20
Rozmowa z Krzysztofem Demczukiem, liderem wspólnoty Metanoia, prezesem Fundacji Aplica, psychoterapeutą.

Jako nastoletni chłopak straciłem brata. Nie umiałem sobie z tym poradzić. Wszedłem w świat narkotyków i alkoholu. To była jedna z głównych rzeczy, z których uwolnił mnie Bóg. Nie trzeźwiałem po 20 dni w miesiącu. W październiku 1995 r. wpadłem w śpiączkę z powodu narkotyków, miałem sprawy sądowe o pobicie, handlowałem narkotykami. W pewnym momencie oddałem Bogu swoje życie! Wołałem: „Jeśli to prawda, że jesteś żywym Bogiem, że nie jesteś tylko kolejną religią i zbiorem reguł, uratuj mnie! Ja chcę doświadczyć takiego Boga!”. Po krótkim czasie byłem wolny od narkotyków. W kwietniu przyszłego roku miną 22 lata od chwili, gdy pogodziłem się z Bogiem. Potem zaczął się proces naprawy. Pan przemieniał moje życie, sposób myślenia o sobie i innych, mój sposób traktowania ludzi, wyrażania tego, co miałem w sercu, podążania za marzeniami, słuchania Jego głosu.
50/2017 (1171) 2017-12-13
Rozmowa z Markiem Zarembą, dietoterapeutą, specjalistą medycyny komórkowej, autorem książek propagujących zdrowy tryb życia.

Na naszych oczach rodzi się nowa religia: obsesja dietetyczna. Jezus w jednej z Ewangelii przestrzega, abyśmy nie dbali zbytnio o to, co mamy jeść czy ubrać, wskazując, że najważniejszym pokarmem jest On sam! Dlatego Eucharystia jest w centrum mojego życia. W wypełnionym Bogiem życiu nie ma miejsca na obsesje. Wzrasta natomiast cnota umiarkowania. Chorujemy najczęściej nie tyle z jakości co z nadmiernej ilości spożywanego pokarmu. Nasz Pan jest również doskonałym profilaktykiem zdrowia, o czym przypomina nam biblijny fragment z Księgi Syracha: „Pan z ziemi stworzył lekarstwa, a mądry człowiek nie będzie nimi gardził”. Współczesny świat zniszczył przyrodę i przetwarza genetycznie oraz chemicznie jedzenie. Odpowiedzią jest globalna epidemia chorób cywilizacyjnych, w tym hashimoto, zwłaszcza iż jeden z wielu jej wyzwalaczy stanowi nietolerancja pokarmowa. Jednak lekarstwem na całe zło jest Boża mądrość, miłosierdzie i post. To Boży skalpel.
48/2017 (1169) 2017-11-29
Rozmowa z ks. dr. Dariuszem Ostałowskim, wikariuszem parafii pw. Bożego Ciała w Siedlcach

Niepokalane Poczęcie to chyba najmniej zrozumiała uroczystość maryjna. W liturgii 8 grudnia usłyszymy Ewangelię o zwiastowaniu, co może prowadzić do zamieszania. „Niepokalane Poczęcie” rozumie się często jako poczęcie Jezusa w łonie Maryi za sprawą Ducha Świętego… To błędne rozumowanie, czym innym jest bowiem Niepokalane Poczęcie, a czym innym poczęcie Jezusa za sprawą Ducha Świętego w łonie Maryi, które jest zwiastowaniem. Niemiej jednak najważniejszą bezpośrednią przesłankę prowadzącą nas do wniosku o Niepokalanym Poczęciu Maryi znajdziemy w słowach anioła ze sceny zwiastowania: „Raduj się Pełna Łaski” (Łk 1,28). Stąd ten tekst ewangeliczny jest czytany w uroczystość Niepokalanego Poczęcia.